Mamy do czynienia z dramatyczną sytuacją - prawie 90 procent skarg konstytucyjnych, które wpływają do Trybunału Konstytucyjnego jest umarzana, jako - w ocenie członków TK - nienadające się do rozstrzygnięcia - powiedział w poniedziałek senator Krzysztof Kwiatkowski.

"Mamy do czynienia z dramatyczną sytuacją - prawie 90 procent skarg konstytucyjnych, które wpływają do Trybunału Konstytucyjnego jest umarzana, jako - w ocenie członków TK - nienadające się do rozstrzygnięcia. 9 na 10 z tych obywateli, którzy uważają, że ich prawa zostały naruszone, dowiaduje się niestety, że TK ich sprawą nie chce się zająć" - podkreślił senator Kwiatkowski (Koło Senatorów Niezależnych) na konferencji prasowej w Łodzi.

Kwiatkowski przypomniał, że w ubiegłym tygodniu do Sejmu wpłynął projekt nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, który po raz trzeci w ostatnich latach proponuje zmianę tzw. pełnego składu TK.

"Kilka lat temu Prawo i Sprawiedliwość podwyższyło ten skład do 13, potem zmniejszyło do 11, teraz pełny skład według PiS ma w 15-osobowym Trybunale wynosić 9 osób, a decyzje mają być podejmowane większością głosów, czyli pięciu członków TK ma podejmować decyzje najważniejsze dla obywateli" - mówił senator.

"Nie powinno być istotne, kto kogo szantażuje - czy Zbigniew Ziobro Jarosława Kaczyńskiego czy odwrotnie. Czy Kaczyński wystrychnie na dudka Ziobrę przegłosowując ten projekt ustawy, czy Ziobro Kaczyńskiego. Najważniejsze jest to, że Trybunał Konstytucyjny jest instytucją, która ma rozstrzygać najważniejsze sprawy ludzkie - jeżeli państwo oszukiwało obywateli na emeryturach, jak emerytów z rocznika 1953, to TK stwierdził, że te emerytury mają być podwyższone" - dodał.

W opinii senatora projekt nowelizacji ustawy o TK nie rozwiązuje największego problemu, jakim jest wysoki odsetek umarzanych spraw. Dlatego - jak się wyraził - opozycja "nie będzie uczestniczyć w tym cyrku".

"Roczne sprawozdania z działalności Trybunału pokazują, że nie wykonuje on swoich podstawowych obowiązków, bo nie rozpatruje tego, co dla obywateli jest najważniejsze - czy obowiązujące ustawy nie naruszają ich praw. Jest rzeczą szokującą, absurdalną, bulwersującą, że w TK są osoby, które nie chcą nic robić, bo nie zgadzają się na uczestnictwo w posiedzeniach zwoływanych przez Julię Przyłębską i zarabiają ponad 30 tysięcy złotych za nic" - wyjaśnił Kwiatkowski.

Senator odniósł się także do wpisu na blogu jednego z sędziów TK Mariusza Muszyńskiego.

"Zacytuję fragment jego bloga +spotkajcie się w tej jednej sprawie, później możecie nic nie robić, a ta jedną ustawę, którą przegłosujecie i tak po wyborach odgłosujemy+. Ten wpis ujawnia szokującą prawdę o Trybunale Konstytucyjnym - to jest miejsce targów politycznych, przestało być to miejsce sądu konstytucyjnego, stojącego na straży praw obywateli i ocenia, czy prawo uchwalone przez parlament, które weszło w życie nie narusza interesów zwykłych obywateli" - podkreślił.

Kwiatkowski przyznał, że w ramach rozmów w gronie senatorów ustalono, iż nikt z opozycji nie przyłoży ręki do tego "politycznego targu między Kaczyńskim i Ziobrą", bo interesuje ich, by TK wykonywał swoje obowiązki.

"To, co ujawniło się przy tej okazji, nadaje się także na ocenę w wymiarze prawnym - czy dochodzi do podżegania do określonego zachowania, czy dochodzi do naruszenia niezawisłości sędziowskiej, do przekroczenia uprawnień - jeżeli słyszymy, że ktoś przychodzi do członków TK i próbuje wpłynąć na ich decyzje. To są wyłącznie działania polityków PiS i nikt z opozycji z tymi działaniami nie ma i nie będzie miał nic wspólnego" - zaznaczył.

Według senatora, odpowiedzialność za rozwiązanie obecnej sytuacji w TK leży po stronie tych, którzy do niej doprowadzili.

"Przyjmowania ustawy w tym trybie, na zamówienie polityczne, to jest jawne i przy otwartej kurtynie naruszenie zapisów konstytucji i ustaw, mówiących o niezawisłości sędziowskiej. Nie będziemy w tym uczestniczyć" - podkreślił.

W TK od miesięcy trwa spór o kadencję Julii Przyłębskiej jako prezesa TK, który uniemożliwiał w ostatnim czasie zebranie się Trybunału w pełnym składzie, czyli minimum 11 sędziów. Według części prawników, w tym byłych i obecnych sędziów TK, kadencja Przyłębskiej upłynęła po 6 latach, czyli 20 grudnia 2022 r. Według samej Przyłębskiej, a także premiera Mateusza Morawieckiego i części ekspertów jej kadencja upływa w grudniu 2024 r. - razem z końcem kadencji Przyłębskiej jako sędzi TK.

W czwartek w Sejmie posłowie PiS złożyli projekt nowelizacji ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK. Celem projektu - według jego autorów - jest "usprawnienie działalności Trybunału". W proponowanych przepisach chodzi o zmniejszenie minimalnej liczby sędziów Zgromadzenia Ogólnego i pełnego składu TK do dziewięciu sędziów. Znowelizowane przepisy mają mieć zastosowanie do postępowań wszczętych i niezakończonych przed dniem wejścia w życie noweli.

W sobotę przewodniczący sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka Marek Ast (PiS) powiedział PAP, że komisja zacznie prace nad projektem noweli podczas posiedzenia Sejmu 24-26 maja. (PAP)

Autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska

agm/ godl/