Sporządzenie rzetelnej, ale nie po myśli zlecającego opinii nie może być podstawą do zerwania umowy zawartej z prawnikiem. To nie powód do utraty zaufania – uznał sąd.
Chodzi o wyrok Sądu Okręgowego w Szczecinie, który rozpatrywał pozew skierowany przeciwko swojemu klientowi przez jedną z kancelarii adwokackich. Powodem było rozwiązanie umowy o
świadczenie usług prawnych. Powódka twierdziła, że było to nieuzasadnione, w związku z czym żądała zapłaty kary umownej. Sąd przyznał jej rację, a wnioski, jakie sformułował w uzasadnieniu wyroku, mogą mieć istotne znaczenie dla sposobu postrzegania roli profesjonalnego pełnomocnika oraz zasad etyki obowiązujących zawody prawnicze.
Klientem spółki był jeden z wojewódzkich funduszy ochrony środowiska, a umowa została zawarta w drodze przetargu publicznego. Jej przedmiotem było m.in. opracowywanie opinii prawnych, doradztwo w negocjacjach z partnerami oraz beneficjentami
dofinansowania ze środków krajowych. Zgrzyt między stronami umowy pojawił się po raz pierwszy po tym, jak adwokat pod koniec 2016 r. sporządził, na zamówienie Naczelnej Rady Adwokackiej, opinię prawną na temat konstytucyjności poselskiego projektu nowelizacji prawa ochrony środowiska. Wynikało z niej, że planowane zmiany dotyczące powoływania władz funduszy mogą naruszać ustawę zasadniczą. Opinia została przedstawiona Sejmowi jako stanowisko Naczelnej Rady Adwokackiej.
Druga opinia, która wywołała kontrowersje wśród członków zarządu funduszu, odnosiła się do tego, czy organ miał podstawy do wypowiedzenia
umowy dotacji jednemu z beneficjentów. Odpowiedź prawnika była nie po myśli zamawiającego. Ostatecznie zdecydował się on odstąpić od umowy o świadczenie usług prawnych, twierdząc, że utracił zaufanie do spółki adwokackiej.
Abstrakcyjna opinia
SO w Szczecinie, do którego trafił spór, uznał, że fundusz nie miał podstaw do zerwania umowy. O utracie zaufania do prawnika nie można bowiem mówić, gdy ten sporządza opinie w sposób rzetelny, w granicach obowiązującego prawa. Aby uzasadnić swoje rozstrzygnięcie, sąd przypomniał w pierwszej kolejności, na czym polega zawód adwokata (patrz: grafika), a w odniesieniu do opinii na temat konstytucyjności projektu noweli
prawa o ochronie środowiska uznał, że jej przygotowanie na zlecenie samorządu zawodowego wpisuje się w istotę wykonywania tego zawodu. Ocena prawna danego zagadnienia nie jest dokonywana z perspektywy takich czy innych antypatii opiniującego. Co więcej, staranność zawodowa wymaga, aby była ona przeprowadzana w świetle obowiązujących przepisów i z wykorzystaniem dorobku nauki prawa.
„W konsekwencji wyrażenie abstrakcyjnej opinii prawnej dotyczącej projektu aktu normatywnego przez
adwokata (…) nie może zostać uznane za ważny powód obiektywnie uzasadniający utratę zaufania, która mogłaby stanowić podstawę rozwiązania umowy (…)” - podkreślono we właśnie opublikowanym uzasadnieniu wyroku.
Z wnioskami, do jakich doszedł szczeciński sąd, zgadza się dr Paweł Skuczyński z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, choć zaznacza, że w każdym takim przypadku niezbędne jest także zbadanie, czy nie występuje konflikt interesów.
- O konflikcie nie możemy jednak mówić w przypadku samego zaprezentowania abstrakcyjnych poglądów prawnych w różnych sprawach. Wystąpiłby on, gdyby udzielano porad prawnych czy sporządzano opinie na rzecz dwóch różnych klientów w tej samej sprawie - stwierdza naukowiec specjalizujący się w zagadnieniach dotyczących etyki prawniczej.
Rola prawnika
Przedstawiciele funduszu twierdzili, że rolą prawnika jest działanie na korzyść obsługiwanego podmiotu, a zatem powinien on sporządzać opinie wyłącznie po jego myśli. Zdaniem sądu z taką oceną zawodu adwokata nie sposób się zgodzić.
„(…) o ile bowiem rolą adwokata jako pełnomocnika w postępowaniu przed sądami czy organami władzy publicznej jest działanie zawsze na korzyść mocodawcy, o tyle nie można przekładać tego na sytuację, w której adwokat opiniuje dane zagadnienie prawne na rzecz obsługiwanego podmiotu” - czytamy w uzasadnieniu. W takiej sytuacji adwokat powinien udzielić obsługiwanemu podmiotowi informacji na temat tego, jakie prawo jest i jakie wynikają z niego konsekwencje na tle danego, przedstawionego do zaopiniowania, stanu faktycznego.
„Jego rolą nie jest natomiast «naginanie» odczytywanych z przepisów norm, tak aby wytworzyć przed obsługiwanym podmiotem zniekształcony obraz regulacji prawnych, w którym to obrazie pozwalają one dokładnie na zrealizowanie zamierzeń obsługiwanego podmiotu” - uważa sąd i kwituje krótko, że rolą adwokata nie jest pisanie opinii prawnej pod dyktando obsługiwanego podmiotu.
Trzeba wskazywać ryzyka
- Rozstrzygnięcie sądu opiera się na bardzo trafnym z punktu widzenia etyki adwokackiej rozróżnieniu ról, w których występuje prawnik - uważa dr Skuczyński. Jak dodaje, w przypadku reprezentowania klienta przed sądami i urzędami podstawową zasadą etyki zawodowej jest lojalność polegająca na podejmowaniu wszelkich czynności procesowych i pozaprocesowych wyłącznie w jego interesie. Zaś w przypadku szeroko rozumianego doradztwa prawnego kluczowa jest rzetelność udzielanej porady prawnej lub sporządzanej opinii.
- Dzięki temu klient jest w stanie zorientować się w swojej sytuacji i uniknąć zachowań, które stanowiłyby naruszenie prawa. Opinia powinna zawierać wyraźną negatywną ocenę, jeśli dotyczy planowanych przez klienta działań, które zgodnie ze stanem wiedzy prawnika byłyby niezgodne z przepisami, a także wskazywać ewentualne ryzyka prawne, jeśli sformułowanie jednoznacznej oceny byłoby trudne - uważa Skuczyński. Dlatego też, jego zdaniem, rzetelny doradca nie może formułować ocen na polecenie czy życzenie klienta, a tym bardziej „legalizować” niezgodnych z prawem zamiarów.
- Podporządkowanie się takim życzeniom klienta może być oceniane nie tylko jako naruszenie rzetelności zawodowej, ale także niezależności. Zasada ta jest dodatkowo wzmacniana w przypadkach sporządzania opinii na rzecz osób prawnych lub organów władzy publicznej. Nie powinno się bowiem wówczas utożsamiać interesu klienta, którym jest dana jednostka organizacyjna, z interesem osób nią zarządzających - tłumaczy Paweł Skuczyński.
Podobnego zdania jest Przemysław Stęchły, adwokat i przewodniczący zespołu NRA ds. opracowania projektu zmian w kodeksie etyki.
- Stanowisko klienta spółki adwokackiej wydaje się wynikać z niezrozumienia zasady z par. 6 Zbioru zasad etyki adwokackiej i godności zawodu. Wynikający z niego obowiązek działania ukierunkowanego na rzecz ochrony interesów klienta nie oznacza bezwzględnego realizowania jego oczekiwań wbrew wiedzy adwokata i jego doświadczeniu zawodowemu - podkreśla mec. Stęchły. A zatem to, że adwokat wydaje opinię prawną niezgodną z oczekiwaniami klienta, jest wprost realizacją tej właśnie normy, albowiem chroni klienta przed podjęciem decyzji, która mogłaby spowodować dla niego niekorzystne skutki prawne.
Choć w tej konkretnej sprawie chodziło o adwokata, to wnioski, jakie sformułował SO w Szczecinie, mają znaczenie również dla radców prawnych.
- Tym bardziej że w ustawie o radcach prawnych wprost jest powiedziane, że radca nie jest związany poleceniem co do treści opinii prawnej - zauważa dr Skuczyński.
Czym zajmują się profesjonalni pełnomocnicy
/
Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe
orzecznictwo
Wyrok Sądu Okręgowego w Szczecinie z 13 października 2022 r., sygn. akt VIII GC 345/18 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia