Paweł Juszczyszyn wygrał z Polską przed ETPC. Trybunał stwierdził, że celem zastosowania przeciwko niemu środków dyscyplinarnych było ukaranie go za ocenę statusu sędziów powołanych z udziałem tzw. neoKRS.

O co chodzi w sprawie Juszczyszyna?

Sędzia Juszczyszyn rozpatrując apelację w sprawie cywilnej, uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy sędzia nominowany przez obecną Krajową Radę Sądownictwa był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. W wydanym postanowieniu nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie m.in. list poparcia kandydatów do KRS. Wkrótce potem Minister Sprawiedliwości odwołał sędziego Juszczyszyna z delegacji. Dodatkowo, wszczęto przeciwko niemu postępowanie dyscyplinarne.

4 lutego 2020 r. sędzia Paweł Juszczyszyn został zawieszony w czynnościach przez ówczesną Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego w związku z prowadzonym wobec niego postępowaniem dyscyplinarnym. Ponadto ID SN uchwaliła zmniejszenie jego wynagrodzenia o 40 proc. na czas trwania zawieszenia.

Jak Juszczyszyn walczył przed polskimi sądami

Sędzia Juszczyszyn nie zgodził się z tym rozstrzygnięciem i wystąpił z pozwem przeciwko swojemu pracodawcy olsztyńskiemu Sądowi Rejonowemu, którego prezesem jest sędzia Maciej Nawacki, o przywrócenie do pracy, do orzekania. W pierwszej instancji sprawę rozpatrywał Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Rejonowego w Bydgoszczy. Sąd ten orzekł, że sędziemu Juszczynowi przysługują wszelkie prawa i obowiązki służbowe wynikające z powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego Sądu Rejonowego w Olsztynie, a uchwała Izby Dyscyplinarnej SN pozostaje bez wpływu na jego prawa i obowiązki. Nakazał Sądowi Rejonowemu w Olsztynie dopuszczenie sędziego do wykonywania tych wszystkich praw i obowiązków służbowych, a w szczególności do pełnienia funkcji orzeczniczej.

Od tego wyroku apelacje złożyły bydgoska prokuratura oraz sędzia Maciej Nawacki, jako prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie. Niedawno zostały one oddalone przez Sąd Okręgowy, a samo orzeczenie stało się prawomocne.

Więcej pisaliśmy o tym tutaj: Sędzia Paweł Juszczyszyn prawomocnie przywrócony do orzekania. SO oddalił apelację

Skarga Juszczyszyna do ETPC

To jednak nie koniec. Sędzia Juszczyszyn postanowił złożyć bowiem również skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

Zarzucił w niej m.in. naruszenie prawa do sądu w zakresie w jakim gwarantuje ono prawo do rozpoznania sprawy przez sąd niezależny, bezstronny i ustanowiony ustawą. Takim sądem, zdaniem skarżącego, nie była Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego. Istotne tutaj były bowiem okoliczności jej utworzenia, jak również fakt, iż orzekają w niej sędziowie powołani przez tzw. neoKRS.

Sędzia Juszczyszyn zarzucił również naruszenie prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego gwarantującego prawo do ochrony reputacji. Ta została bowiem naruszona poprzez zawieszenie go w czynnościach służbowych. Ponadto stwierdzenia zawarte w uchwale Izby Dyscyplinarnej miały godzić w jego dobre imię.

W skardze zarzucono także naruszenie art. 18 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, stanowiącego o granicach stosowania ograniczeń praw. Sędzia podniósł, że ograniczenie jego prawa do prywatności nastąpiło dla realizacji celów nieprzewidzianych w przepisie, tj. po to, by zastraszyć skarżącego i innych sędziów oraz zniechęcić ich do działań mających na celu weryfikację legalności powołań sędziów nominowanych w upolitycznionej procedurze.

ETPC: Naruszono trzy przepisy Konwencji

W pierwszej kolejności ETPC uwzględnił zarzut naruszenia art. 6 Konwencji stanowiący o prawie do sądu. Trybunał powtórzył tutaj argumentację ze sprawy Reczkowicz przeciwko Polsce, zgodnie z którą proces powoływania sędziów do Izby Dyscyplinarnej SN był wadliwy z uwagi na to, że Krajowej Radzie Sądownictwa, jako organowi rekomendującemu, brakowało niezależności. Nie był to zatem sąd powołany z mocy prawa.

Więcej o wyroku w sprawie Reczkowicz przeciwko Polsce pisaliśmy tutaj: Polska przegrywa przed ETPC ws. Izby Dyscyplinarnej

Trybunał uwzględnił również naruszenie art. 8 Konwencji. ETPC wskazał bowiem, że tak długie zawieszenie w czynnościach (ponad 2 lata) musiało wpłynąć w znaczącym stopniu na jego życie prywatne.

- Samo w sobie obniżenie wynagrodzenia nie byłoby uznane za sprzeczne z Konwencją, gdyby nie to, że było tak daleko idące. Tutaj obcięto je aż 40 proc. i to przez długi czas. ETPC zauważył, że to finalnie istotnie wpłynęło to na życie prywatne skarżącego – twierdzi radczyni prawna Agata Bzdyń, specjalizująca się w sprawach dotyczących praw człowieka. Dodaje, że nie bez znaczenia był również cel tych środków dyscyplinarnych, który polegał na ukaraniu skarżącego za próbę kwestionowania statusu sędziów powołanych przy udziale tzw. neoKRS. Miały one też dać sygnał innym sędziom, że podobne praktyki mogą skończyć się podobną reakcją.

- Trybunał uznał, że uchwała Izby Dyscyplinarnej SN stanowiła ingerencję w reputacje i dobre imię skarżącego. Znalazły się w niej bowiem pewne stwierdzenia podważające kwalifikacje etyczne i profesjonalne sędziego Juszczyszyna. Ponadto sędziemu obniżono wynagrodzenie i uniemożliwiono wykonywanie czynności orzeczniczych – mówi dr Marcin Szwed, prawnik z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka

ETPC stwierdził również naruszenie art. 18 Konwencji. Trybunał zauważył, że zmiany wprowadzone do systemu sądownictwa w Polsce miały na celu osłabienie niezawisłości sędziowskiej, a sądy krajowe zostały narażone na ingerencję władzy wykonawczej i ustawodawczej.

Zdaniem Trybunału uznanie orzeczenia sędziego Juszczyszyna za przewinienie dyscyplinarne, które uzasadniało zawieszenie go w czynnościach było sprzeczne z podstawowymi zasadami sądownictwa.

- Trybunał zwrócił uwagę organom krajowym, że nie mogą wykraczać w ograniczaniu praw poza te powody, które wskazano w Konwencji (tj. bezpieczeństwo narodowe, bezpieczeństwo publiczne lub dobrobyt gospodarczy kraju, w celu zapobiegania niepokojom lub przestępczości, w celu ochrony zdrowia lub moralności lub w celu ochrony praw i wolności innych osób). Dostrzeżono, że nasz rząd wymyśla różne inne powody, nieprzewidziane w EKPCz, by to robić i po raz pierwszy stwierdzono w polskiej sprawie naruszenie art. 18 EKPC – mówi radczyni prawna Agata Bzdyń.

Trybunał uznał zatem, że nadrzędnym celem środków dyscyplinarnych wymierzonych w sędziego Juszczyszyna było ukaranie go za ocenę statusu sędziów powołanych z udziałem tzw. neoKRS i zniechęcenie do podejmowania takich czynności.

- ETPC po raz pierwszy w sprawach polskich stwierdził naruszenie art. 18 Konwencji. Przepis ten jest stosowany dość rzadko – w dotychczasowym orzecznictwie Trybunał stwierdzał jego naruszenie m.in. w sprawach azerskich czy rosyjskich, ale nigdy w postępowaniach przeciwko Polsce – tłumaczy dr Marcin Szwed.

- Przepis ten mówi o tym, że prawa chronione przez Konwencję nie mogą być ograniczane dla celów nieprzewidzianych przez EKPC. Zazwyczaj do jego naruszenia dochodzi gdy w grę wchodzą np. pobudki polityczne. W sprawie sędziego Juszczyszyna Trybunał uznał, że dominującym celem dla którego nałożono na skarżącego sankcje było zniechęcenie go od stosowania Konwencji w celu badania okoliczności dotyczących powołania sędziów na wniosek neoKRS. Taki cel jest niezgodny z zasadą niezależności sądownictwa, na której opiera się Konwencja. Doszło więc do naruszenia art. 18 EKPC – wyjaśnia dr Marcin Szwed.

ETPC przyznał sędziemu Juszczyszynowi 30 tys. euro zadośćuczynienia.

- Z jednej strony jest to wyrok, którego należało się spodziewać, jest bowiem ugruntowana linia orzecznicza odnośnie tego co się dzieje ze zmianami w sądownictwie. Z drugiej strony orzeczenia te trzeba jeszcze wykonywać. Dopóki nie nastąpią zmiany w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa w sposobie powoływania jej członków, takie wyroki, jak ten dzisiejszy, dalej będą zapadały – mówi Agata Bzdyń.