Sędzia Igor Tuleya nadal nie może wrócić do orzekania. Prezes Sądu Apelacyjnego, Piotr Schab, uchylił decyzję prezes Sądu Okręgowego w Warszawie Joanny Przanowskiej-Tomaszek. Wbrew prawomocnym wyrokom sądów. - O pieniądzach z funduszy europejskich możemy pomarzyć - komentuje senator Krzysztof Kwiatkowski.

Prezes Joanna Przanowska-Tomaszek przywróciła, prezes Piotr Schab uchylił

Sędzia Igor Tuleya stawił się w poniedziałek, 8 sierpnia, w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Decyzją prezes Joanny Przanowskiej-Tomaszek z 5 sierpnia 2022, miał zostać przywrócony do orzekania, choć na początek miał też odebrać zaległy urlop.

Jak mówił w TVN 24 przyszedł do SO w Warszawie m. in. po to, by poprosić o nieprzydzielanie mu urlopu po tak długiej przerwie w pracy.

Tymczasem rano Tuleya w kadrach otrzymał kolejne pismo prezesa Sądu Apelacyjnego Piotra Schaba, podpisane przez jego zastępcę Przemysława Radzika, które uchyla decyzję o dopuszczeniu go do orzekania.- Prezes SA zarządzeniem z dzisiaj, w związku ze sprawowaniem wewnętrznego nadzoru administracyjnego nad sądem okręgowym, uchylił decyzję prezes sądu okręgowego z 5 sierpnia w przedmiocie dopuszczenia mnie do orzekania - przekazał sędzia Tuleya. Ocenił, że "wygląda to na jakąś grę". - W mojej sytuacji niewiele się zmieniło, ale należało się tego spodziewać, że funkcjonariusze Ministerstwa Sprawiedliwości wymyślą coś nowego.

Przymusiński: "Wystarczy zaufane polityczne kierownictwo sądów"

-Ta sytuacja pokazuje, że minister Zbigniew Ziobro nie potrzebuje postępowania dyscyplinarnego do represjonowania sędziów. Wystarczy mu zaufanie polityczne kierownictwo sądów – skomentował zwrot w sprawie sędziego Tuleyi Bartłomiej Przymusiński, rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. Jak powiedział w rozmowie z gazetaprawna.pl pokazują to choćby przeniesienia sędziów sądu apelacyjnego z jednego wydziału do drugiego, czy dzisiejsze pismo Piotra Schaba, którym uchylił decyzję prezes Sądu Okręgowego w Warszawie o dopuszczeniu do pracy sędziego Igora Tulei. - Brak Izby Dyscyplinarnej nie jest dla ministra sprawiedliwości żadną przeszkodą. To pokazuje też, że Komisja Europejska powinna mieć na uwadze, iż prezesów sądów wyznacza w Polsce minister Ziobro i mamy polityczną Krajową Radę Sądownictwa. Gdyby tak nie było, sytuacja, z jaką spotkaliśmy się dzisiaj, nie byłaby możliwa – kwituje sędzia Bartłomiej Przymusiński.

Mimo wyroków sądów, Piotr Schab ponownie nie zezwolił Tuleyi na podjęcie pracy. Jak powiedział sędzia Tuleya w TVN24, w piśmie uzasadniono, że decyzja o jego dopuszczeniu do pracy oraz decyzja o skierowaniu na urlop od 8 sierpnia do 19 września to "czynności administracyjne niezgodne z prawomocną i wykonalną uchwałą Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego z 18 listopada 2020 roku".

- Decyzja prezesa Schaba zapewne będzie obowiązywać do momentu aż jakiś organ dyscyplinarny wypowie się w tej kwestii - komentował Tuleya i zapowiedział, że odwoływać się nie będzie, natomiast będzie czekać i walczyć przed sądami powszechnymi w Polsce i Europie.

Senator Kwiatkowski: O pieniądzach z funduszy europejskich możemy pomarzyć

- W piątek zaczęła się w Polsce dyskusja, czy odwieszenie sędziego Igora Tulei to dowód na to, że jednak rząd po cichu chce przywracać praworządność, a przede wszystkim dogadać się z Komisją Europejską. Nadzieje okazały się płonne. Prezes Sądu Apelacyjnego, a jednocześnie rzecznik dyscyplinarny sędziów powołany przez ministra Ziobrę te dylematy rozstrzygnął. Żadnego porozumienia z KE nie będzie, o przywróceniu praworządności możemy zapomnieć, a o pieniądzach z funduszy europejskich pomarzyć – mówi w rozmowie z gazetaprawna.pl senator niezależny Krzysztof Kwiatkowski.

O co chodzi w sprawie Igora Tuleyi

Przypominamy nasz tekst z ub roku, wyjaśniający sytuację sędziego.

"to gierki [...] Za moment coś wymyślą"

Sędzia Tuleya w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" oceniał swoje przywrócenie do orzekania jako " gierki w związku z Krajowym Planem Odbudowy". "Poza tym za moment wymyślą coś nowego" - dodawał. I tak się ostatecznie stało.
Przypomnijmy, że sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Igor Tuleya został bezterminowo zawieszony w czynnościach służbowych przez tzw. Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego w listopadzie 2020 roku. Mimo wielu prawomocnych wyroków, na mocy których miał powrócić do orzekania, kierownictwo sądu nie dopuściło go do pracy.

Minister Wójcik o sprawie sędziego Tuleyi: nie ma nigdzie informacji, że z urzędu mają być przywracani zawieszeni sędziowie

Nawet w tak zwanych kamieniach milowych nie ma nigdzie informacji o tym, że z urzędu mają być przywracani zawieszani na przykład sędziowie – stwierdził w poniedziałek minister z KPRM, były wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik (SP) pytany o sprawę sędziego Igora Tuleyi.

Podczas briefingu prasowego w Sanoku (Podkarpackie) Wójcik został zapytany dlaczego prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie uchylił zarządzenie o przywróceniu sędziego Igora Tuleyi do pracy wydane kilka dni temu przez prezes warszawskiego sądu okręgowego.

„Nawet w kamieniach milowych, tak zwanych kamieniach milowych, nie ma nigdzie informacji o tym, że z urzędu mają być przywracani zawieszani na przykład sędziowie. Gdyby tak było, byłaby to absurdalna sytuacja, bo to by oznaczało, że polityk stoi ponad wymiarem sprawiedliwości, a zgodnie z zasadą trójpodziału władzy wszystkie władze są równe, a więc nie może polityk zadecydować, zadekretować, że zmienia się jakieś orzeczenia” – powiedział.

Dodał, że jest ustanowiona ścisła procedura dotycząca możliwości odwoływania się od orzeczeń rozstrzygnięć byłej Izby Dyscyplinarnej przez Izbę Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego i – jak zaznaczył – „oczywiście także z urzędu będą te sprawy prowadzone”.