Trybunał Konstytucyjny nadał bieg skardze, która może otworzyć drogę do odwołań adwokatom dyscyplinarnie ukaranym w przeszłości za równoczesne zasiadanie we władzach spółek.
Trybunał Konstytucyjny nadał bieg skardze, która może otworzyć drogę do odwołań adwokatom dyscyplinarnie ukaranym w przeszłości za równoczesne zasiadanie we władzach spółek.
Chodzi o regulację z Kodeksu Etyki Adwokackiej, dotyczącą zakazu łączenia niektórych innych funkcji z wykonywaniem zawodu adwokata. Obowiązująca wersja przepisu (która weszła w życie we wrześniu 2019 r.) zakłada, że adwokat nie może łączyć praktyki prawnej z zajęciami, które mogłyby uwłaczać godności zawodu, ograniczałyby jego niezależność lub podważały zaufanie do palestry. Na godzeniu funkcji nie może również cierpieć relacja z klientami lub jakość świadczonej pomocy prawnej. Wcześniej przepis był o wiele bardziej rozbudowany, wskazywał przykładowe stanowiska i funkcje, których adwokatowi nie wolno pełnić. Ewentualne naruszenie wiązało się z postępowaniem przed sądem dyscyplinarnym.
I to właśnie poprzednie brzmienie przepisu stało się podstawą skargi konstytucyjnej, która trafiła do Trybunału Konstytucyjnego w 2018 r. - a konkretniej ten jego fragment, który wskazuje, że przewinieniem dyscyplinarnym jest w szczególności pełnienie funkcji członka zarządu w spółce prawa handlowego równocześnie z wykonywaniem zawodu adwokata. Mecenas, który zdecydował się wnieść skargę, został ostatecznie uznany za winnego zasiadania w zarządzie dwóch spółek (odpowiednio przez trzy i cztery lata). Nie we wszystkich instancjach adwokackiego sądu dyscyplinarnego panowała w tym względzie jednomyślność. Po oddaleniu kasacji przez Sąd Najwyższy (jako „oczywiście bezzasadnej”) sprawa trafiła do TK. Ten początkowo odrzucił skargę, jednak w czerwcu 2022 r. - po wniesieniu zażalenia - zmienił wcześniejsze postanowienie i sprawie nadano bieg.
Choć w samym uzasadnieniu skargi powołano się na naruszenie licznych regulacji Konstytucji RP, głównym zarzutem jest niespełnienie przesłanki wskazującej, że wolność wykonywania zawodu oraz zajmowania stanowisk w podmiotach gospodarczych może być ograniczona jedynie na mocy ustawy i ze względu na interes publiczny. Zdaniem skarżącego regulacja narzucona przez samorząd w kodeksie etyki nadmiernie i bezpodstawnie ogranicza konstytucyjne prawa i wolności adwokatów. Zwłaszcza gdy mowa o wolności działalności gospodarczej.
Zarzuty zawarte w skardze stanowczo odpiera Naczelna Rada Adwokacka. W stanowisku, do którego dotarł DGP, przypomina zwłaszcza, że organy samorządu zawodu zaufania publicznego mogą określać zasady praktykowania - także poprzez ustanawianie określonych zakazów i nakazów oraz limitowanie swobody wykonywania zawodu. Zaznacza też, że przepis został wprowadzony zgodnie z prawem i upoważnieniem ustawowym, a jego celem było „samoograniczanie się” środowiska adwokackiego. Rada podkreśla, że bycie adwokatem nie jest jedyną formą wykonywania zawodu, jaką może wybrać prawnik. Zmiana zawodu i dokonanie wpisu np. na listę radców prawnych wystarczyłyby, aby móc łączyć reprezentację klientów z innymi funkcjami, których adwokat pełnić nie może.
Warto przypomnieć, że brzmienie spornego przepisu zmieniło się w 2019 r., czyli rok po wniesieniu skargi. W efekcie fragment, w którym wskazywano wprost, że adwokat nie może być równocześnie członkiem zarządu spółki prawa handlowego, w tym momencie już nie obowiązuje. Nie oznacza to jednak, że TK automatycznie musi zadecydować o umorzeniu sprawy.
- W wyjątkowych sytuacjach Trybunał Konstytucyjny może dokonać kontroli konstytucyjności przepisów prawa, które zostały derogowane i już nie obowiązują. Jest to możliwe wówczas, gdy przepis, pomimo jego derogacji, w dalszym ciągu wywołuje skutki w sferze prawa i wolności jednostki - wyjaśnia dr Tomasz Zalasiński, konstytucjonalista z Kancelarii DZP.
Trudno oczywiście przesądzać w tym momencie, jaką decyzję podejmie w przyszłości TK. Jak potwierdzają jednak konstytucjonaliści, gdyby okazało się, że przepis zostałby uznany za niekonstytucyjny, to byłaby to podstawa do wznowienia postępowań - nie tylko dla adwokata, który złożył skargę, ale również dla innych członków palestry, których ukarano na podstawie tego samego przepisu.
Trudno oszacować skalę zjawiska, ponieważ NRA nie prowadzi oficjalnych statystyk co do liczby adwokatów ukaranych dyscyplinarnie za tego typu przewinienia. Na pewno na wznowienie postępowania mógłby liczyć Marcin Dubieniecki, mecenas ukarany naganą za pełnienie funkcji członka zarządu dwóch cypryjskich spółek handlowych. I choć udostępniona skarga nie zawiera danych skarżącego, na podstawie okoliczności z dużą dozą prawdopodobieństwa można domniemywać, że to właśnie on jest jej inicjatorem.
Dlaczego wniosek badano pod względem formalnym aż cztery lata? Jak podkreślają eksperci, TK bardzo restrykcyjnie podchodzi do badania warunków formalnych skarg konstytucyjnych. Jak wyjaśnia Wojciech Hermeliński, sędzia TK w stanie spoczynku, akurat w tej sprawie powód był istotny.
- Przyczyną było wadliwe rozstrzygnięcie wydane w ramach wstępnej kontroli skargi, które termin do złożenia skargi nakazywało liczyć od daty prawomocnego orzeczenia Wyższego Sądu Dyscyplinarnego Adwokatury, a nie od daty odmowy nadania biegu kasacji przez SN. TK w pełnym składzie w wyniku zażalenia skarżącego dopuścił skargę do dalszego procedowania - wychodząc ze słusznego założenia, że wprawdzie kasacja jest nadzwyczajnym środkiem zaskarżenia, ale w tej konkretnej sytuacji stanowi ona wyraz zapewnienia skarżącemu dostępu do sądu w rozumieniu art. 45 konstytucji, jako że sądy dyscyplinarne samorządu adwokackiego nie korzystają z przymiotu sądu rozumianego przez tenże przepis - tłumaczy Wojciech Hermeliński.
/>
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama