Waldemar Dąbrowski, założyciel i prezes Stowarzyszenia Profilaktyki i Resocjalizacji „Mateusz”, który prowadzi domy dla byłych więźniów i wdraża autorski program profilaktyki postpenitencjarnej
Trudno jest prosić władze o pieniądze na byłych więźniów, stygmatyzacja robi swoje, ale jeśli chcemy nawrócić ich ze złej drogi i tym samym zwiększyć społeczne poczucie bezpieczeństwa, trzeba zrozumieć – to się samo nie zrobi zrobi - mówi Waldemar Dąbrowski.
Czy resocjalizacja w Polsce działa?
W Polsce nie ma czegoś takiego jak resocjalizacja. Człowiek osadzony w zakładzie karnym nie jest przystosowany do życia po wyjściu na wolność. Potrzebuje czasu na naukę, jak się odnaleźć na nowo. Jak go nie dostanie, wróci do dawnych zachowań. Bo recydywa bierze się z braku alternatywy - w Polsce jest ona na poziomie ponad 50 proc., co oznacza, że co drugi człowiek wraca za kratki. I jak pokazują dane z ostatnich lat, jest to tendencja, która przybiera na sile.
Służba Więzienna realizuje wiele programów terapeutycznych, edukacyjnych na rzecz zmiany negatywnych postaw osób pozbawionych wolności. Pan kwestionuje ich sens?
Pozostało
89%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama