Pozwy w sprawach frankowych muszą być precyzyjnie sformułowane, inaczej procesy będą musiały być powtarzane. Taki wniosek płynie z wczorajszego wyroku Sądu Najwyższego.
Powództwo przeciw bankowi B. złożyło małżeństwo, które zawarło dwie umowy kredytowe indeksowane w CHF, w których kurs walutowy był oparty na tabelach NBP i uzupełniany o marżę banku. I o ten sposób ustalania kursu toczył się główny spór. Sąd I instancji oddalił powództwo, argumentując, że małżonkowie widzieli, jakie postanowienia zawiera umowa, i godzili się na nie.
Sąd apelacyjny także nie rozstrzygnął sprawy po myśli kredytobiorców i to pomimo uznania, że sposób ustalania kursu franka jest arbitralny, sprzeczny z prawami konsumenta i ogólnie takie klauzule są niedozwolone. Tyle że małżeństwo żądało w pozwie unieważnienia tylko tych klauzul, zaś sąd uznał, że po spełnieniu tego żądania umowa stałaby się niezrozumiała i niewykonalna. Uznając, że nie wolno mu zasądzać ponad żądanie pozwu (a powodowie nie żądali wprost unieważnienia umów kredytowych w całości), sąd oddalił apelację. Umowy pozostały w mocy.
Pozostało
85%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama