Pozwy w sprawach frankowych muszą być precyzyjnie sformułowane, inaczej procesy będą musiały być powtarzane. Taki wniosek płynie z wczorajszego wyroku Sądu Najwyższego.

Powództwo przeciw bankowi B. złożyło małżeństwo, które zawarło dwie umowy kredytowe indeksowane w CHF, w których kurs walutowy był oparty na tabelach NBP i uzupełniany o marżę banku. I o ten sposób ustalania kursu toczył się główny spór. Sąd I instancji oddalił powództwo, argumentując, że małżonkowie widzieli, jakie postanowienia zawiera umowa, i godzili się na nie.
Sąd apelacyjny także nie rozstrzygnął sprawy po myśli kredytobiorców i to pomimo uznania, że sposób ustalania kursu franka jest arbitralny, sprzeczny z prawami konsumenta i ogólnie takie klauzule są niedozwolone. Tyle że małżeństwo żądało w pozwie unieważnienia tylko tych klauzul, zaś sąd uznał, że po spełnieniu tego żądania umowa stałaby się niezrozumiała i niewykonalna. Uznając, że nie wolno mu zasądzać ponad żądanie pozwu (a powodowie nie żądali wprost unieważnienia umów kredytowych w całości), sąd oddalił apelację. Umowy pozostały w mocy.
Pełnomocniczka kredytobiorców złożyła więc skargę kasacyjną, którą SN uwzględnił, i uchylił nie tylko wyrok apelacyjny, ale skasował praktycznie całe postępowanie, kierując sprawę do ponownego rozpoznania aż do I instancji. Proces musi więc ruszyć od nowa. Dlaczego? Zadecydowały głównie względy proceduralne.
– Przepisy postępowania cywilnego wymagają także w sprawach konsumenckich, aby pozwy były formułowane w sposób jasny i precyzyjny, gdyż tu również obowiązuje norma art. 321 kodeksu postępowania cywilnego, zgodnie z którą sądowi nie wolno orzekać co do przedmiotu nieobjętego pozwem ani orzekać ponad żądanie – uzasadniała Joanna Misztal-Konecka, sędzia SN. Jak dodawała, oznacza to, że sąd nie może zastępować powoda w obowiązku precyzyjnego sformułowania żądania pozwu.
– Tu zaś mieliśmy do czynienia z ewidentnym powództwem o ustalenie treści stosunku prawnego, tego bowiem dotyczyła część pozwu odnosząca się do indeksacji kredytu i rat w CHF. Sformułowania pozwu były jednak nieprecyzyjne, bo powodowie nie sprecyzowali, jak widzą stosunek prawny z pozwanym po wyeliminowaniu klauzul abuzywnych – mówiła sędzia sprawozdawca. Tłumaczyła, że to, że pewne klauzule są eliminowane, nie przekłada się automatycznie na określonej treści stosunek prawny.
– A nie jest rolą sądu określenie za powoda, jaki stosunek prawny łączy strony – mówiła Misztal-Konecka.
Co będzie dalej z umową? O tym zdecydują sądy powszechne w ponownym procesie. Nie jest wykluczone, że umowa może się utrzymać, ale ze sporymi modyfikacjami.
– W ocenie SN nawet usunięcie postanowień abuzywnych nie przesądza automatycznie, że umowa nie może dalej wiązać stron. Sądy mają ocenić, czy w tym konkretnym przypadku rzeczywiście brakuje elementów niezbędnych dla kontynuowania tego stosunku prawnego, czy wręcz te braki wykluczają jego dalsze istnienie – tłumaczyła Misztal-Konecka. Dodawała, że nie można się w szczególności zgodzić z poglądem, że sam fakt wyeliminowania indeksacji kredytu w walucie obcej uniemożliwia dalsze istnienie tej umowy.
– W realiach rozpoznawanej sprawy nie można wykluczać usunięcia tylko tego elementu z umowy, o ile sądy ocenią, że interesy konsumenta znajdą się wtedy w takim kształcie, jaki miał być, gdyby niedozwolone postanowienie umowne nie zostało zawarte w umowie kredytowej. Zasadniczo umowy powinny być utrzymane w mocy po usunięciu elementów abuzywnych – stwierdziła sędzia.©℗

orzecznictwo

Wyrok Sądu Najwyższego z 1 czerwca 2022 r., sygn. II CSKP 364/22 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia