Minister sprawiedliwości uzyska nieograniczony dostęp do elektronicznych akt sądowych. Taka zmiana może być niezgodna z konstytucją oraz naruszać ochronę danych osobowych

Zwiększenie sprawności funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w obszarze usług informatycznych - taki jest cel zmian w prawie o ustroju sądów powszechnych (dalej: u.s.p.), nad którymi trwają obecnie prace w rządzie. Przy okazji autor projektu, czyli resort sprawiedliwości, próbuje poszerzyć uprawnienia ministra sprawiedliwości jako administratora systemu teleinformatycznego. I robi to, zdaniem ekspertów, w taki sposób, że budzi to poważne wątpliwości. Dzięki zmianom MS będzie bowiem mógł - bez informowania o tym właściwego sądu - uzyskać natychmiastowy wgląd do wszystkich elektronicznych akt sądowych.

Zagrożone dane

Na niebezpieczeństwa, jakie wiążą się z procedowanymi zmianami, w trakcie konsultacji nad projektem zwróciło uwagę wiele podmiotów. Wśród nich nie mogło zabraknąć prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Jego zdaniem uchylenie przepisu, który obecnie stanowi, że MS nie ma dostępu do akt sądowych (patrz: grafika) „może negatywnie wpłynąć na standard ochrony danych osobowych w postepowaniu sądowym, w tym również w zakresie wynikającym bezpośrednio z rozporządzenia 2016/679 (RODO - red.)”. Akta postępowania sądowego zawierają bowiem szereg sensytywnych informacji (np. o stanie zdrowia stron biorących udział w danym postępowaniu, o ich nałogach czy o życiu seksualnym), a katalog podmiotów, którym przysługuje do nich dostęp, jest ściśle określony w poszczególnych ustawach regulujących postępowania przed sądami.
ikona lupy />
JAK ZMIENIĄ SIĘ UPRAWNIENIA MINISTRA SPRAWIEDLIWOŚCI / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe
Jan Nowak przypomina również orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego, który wypowiadał się już w kwestii dostępu ministra sprawiedliwości do akt sądowych. Chodzi o wyrok z 2015 r., w uzasadnieniu którego TK stwierdził m.in., że dostęp do akt sprawy sądowej, w szczególności będącej w toku, oddziałuje na sprawowanie wymiaru sprawiedliwości i wykonywanie innych zadań z zakresu ochrony prawnej przez sąd, może wywoływać efekt mrożący dla sędziego, a co za tym idzie - wywierać choćby pośrednią presję na sposób rozstrzygnięcia rozpoznawanej przez niego sprawy. „Nie wolno także tracić z pola widzenia, że już sama możliwość żądania akt postępowania przez organ władzy wykonawczej może być w opinii publicznej odbierana jako instrument osłabiający niezależność i bezstronność sądu (…)” - uznał TK.
Na orzecznictwo trybunału powołuje się również rzecznik praw obywatelskich, który także jest zaniepokojony planowanymi zmianami. Jego zdaniem realizacja zadań związanych z informatyzacją sądownictwa nie uzasadnia dostępu do danych osobowych zgromadzonych w aktach postępowania sądowego, gdyż taki dostęp organu władzy wykonawczej - jak już uznał TK - jest niezgodny z konstytucją. „Powyższe zadania mogą być bowiem z powodzeniem realizowane w oparciu o dane dotyczące liczby postępowań sądowych oraz czasie w jakim zapadają rozstrzygnięcia” - pisze prof. Marcin Wiącek.

Tłumaczenia resortu

MS tłumaczy, że uchylenie zakazu, o którym mowa w art. 53 par. 1c u.s.p. „podyktowane jest założeniami systemowymi”. Poza tym zdaniem resortu zakaz ten nie jest konieczny, gdyż nie ma ryzyka związanego z możliwym udostępnieniem akt postępowania sądowego ministrowi sprawiedliwości. Przetwarzanie danych będzie bowiem „odbywać się na zasadach i w zakresie zgodnym z obowiązującymi przepisami, jak również w zakresie niezbędnym dla potrzeb prowadzonego postępowania”.
Tłumaczenia te nie przekonują jednak Sądu Najwyższego, który także ma wątpliwości co do uchylenia spornego zakazu. Jak bowiem zauważa Biuro Studiów i Analiz SN, inny jest zakres pojęcia „przetwarzanie danych osobowych”, a inny zaś - dostępu do akt sądowych, który jest normowany co do zasady w poszczególnych procedurach. „W tym kontekście nie uzasadniono przekonująco, dlaczego nie powstaje ryzyko nieuprawnionego dostępu Ministra Sprawiedliwości do akt postępowania” - uważa SN.
Z kolei prof. Michał Bernaczyk z Uniwersytetu Wrocławskiego zwraca uwagę, że użyte w przepisie mającym na nowo uregulować zasady przetwarzania danych przez MS sformułowanie „w zakresie niezbędnym dla realizacji zadań związanych z informatyzacją sądownictwa” jest zbyt ogólne, przez co tak naprawdę nie jesteśmy w stanie stwierdzić, jaki jest zakres uprawnień przyznawanych ministrowi.
- A to musi rodzić niepokój pod kątem ochrony danych osobowych uczestników postępowań sądowych - uważa ekspert.

Odpowiedzialność sądów

Projektowane zmiany bardzo ostro ocenił także Maciej Strączyński, prezes Sądu Okręgowego w Szczecinie. Jego zdaniem mają one na celu przede wszystkim umożliwienie MS natychmiastowego wglądu do wszystkich elektronicznych akt sądowych, bez informowania o tym właściwego sądu. Jak twierdzi Strączyński, z punktu widzenia sądu taka zmiana byłaby obojętna, gdyż przy prawidłowym postępowaniu sądu wgląd MS w akta, i to nawet potajemny, jest nieszkodliwy, bo minister ma prawo tego wglądu zawsze żądać oficjalnie. Szkopuł jednak w tym, kogo minister do tego wglądu upoważni, bo przecież nie będzie jednoosobowo wykonywał tych działań.
Dlatego też Maciej Strączyński uważa, że jeśli zmiany wejdą w życie, z sądów powinna zostać zdjęta wszelka odpowiedzialność za bezpieczeństwo danych zawartych w sieci informatycznej sądów. „Żaden sąd nie będzie bowiem wiedział, kto ma wgląd w jego akta elektroniczne, czy nie nastąpiło naruszenie ochrony danych osobowych, a jeśli dane zostaną ujawnione, nikt nie będzie wiedział, kto je ujawnił, bo przy rozgałęzionym dostępie do danych będzie to nie do ustalenia” - uważa prezes szczecińskiego sądu.
Na niebezpieczeństwo ewentualnego wycieku danych z akt spraw sądowych wskazuje również prof. Bernaczyk.
- Wszyscy pamiętamy tzw. aferę hejterską, gdzie mieliśmy do czynienia z wyciekiem z MS dokumentów zawierających szereg danych wrażliwych. A osoby, które są wskazywane jako odpowiedzialne za ten wyciek, nie tylko nie są za to rozliczane, ale jeszcze awansują w sądownictwie. Biorąc to wszystko pod uwagę, nie wydaje mi się, aby obecnie panował klimat konstytucyjny i polityczny sprzyjający poszerzaniu kompetencji ministra sprawiedliwości w zakresie administrowania danymi zawartymi w systemie teleinformatycznym sądów - kwituje ekspert.©℗
Etap legislacyjny
Projekt po konsultacjach