Rozmowa na spotkaniu towarzyskim, podczas której spadkodawca przedstawiał pomysły na rozporządzenie swoim majątkiem w ramach ostatniej woli, nie może zostać automatycznie uznana za przedstawienie testamentu ustnego. To najważniejszy wniosek z wyroku Sądu Okręgowego w Lublinie, do którego opublikowano niedawno uzasadnienie.

69-letni spadkodawca zmarł w czerwcu 2017 r. Choć od kilku lat miał problemy z sercem, cierpiał na chorobę niedokrwienną, przeszedł operację wszczepienia bypassów, jego tryb życia pozostawiał wiele do życzenia – nie tylko nie podejmował leczenia, lecz także regularnie pił alkohol i palił papierosy. 14 czerwca zaprosił członków rodziny na spotkanie, podczas którego mówił o chęci „przepisania” mieszkania na swojego bratanka i podziale reszty pieniędzy z majątku pomiędzy członków rodziny (na wypadek śmierci). W żaden sposób nie sygnalizował jednak, że nie jest to niezobowiązująca rozmowa. Pięć dni później mężczyzna zmarł, do czego przyczyniło się to, że przed śmiercią przyjął sporą dawkę alkoholu w towarzystwie kolegi.
W sierpniu, na podstawie zarejestrowanego aktu poświadczenia dziedziczenia, sąd rejonowy stwierdził, że spadek nabyła w całości siostra spadkodawcy. Uznał, że nie ma podstaw, by stwierdzić, że jakakolwiek inna osoba przejęła część majątku, skoro spadkodawca nie zaznaczył tego u notariusza. Sąd przypomniał, że zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego podstawą sporządzenia testamentu ustnego jest wystąpienie okoliczności, które uniemożliwiają lub znacząco utrudniają zachowanie zwykłej formy dokumentu, oraz ryzyko rychłej śmierci. Najczęściej zdarza się to w szpitalach. Warunkiem jest to, by przy wyrażeniu ostatniej woli obecni byli trzej świadkowie. Sąd rejonowy uznał, że te przesłanki nie zostały spełnione – spadkodawca ani nie wskazał wyraźnie, że chce sporządzić testament ustny, ani nie był w stanie zagrożenia życia. O zamiarze rozporządzenia majątkiem wspominał już wcześniej w rozmowach podczas spotkań, więc nie była to też żadna wyjątkowa okoliczność. Z tego względu sąd uznał, że spadek należy się jedynie siostrze.
Od wyroku apelację do sądu okręgowego wniósł bratanek spadkodawcy, który nie zgodził się z rozstrzygnięciem. Sąd uznał jednak, że ewidentnie ma on interes w podważeniu wartości testamentu, bo zależy mu na przejęciu majątku. Wskazał też, że prawdopodobnie spadkodawca rzeczywiście nosił się z zamiarem dokonania darowizny mieszkania na rzecz bratanka, co nie zmienia tego, że ostatecznie jej nie dokonał. Nie było to też jednoznaczne z chęcią uczynienia z niego spadkobiercy. Sąd zaznaczył, że nie zostały spełnione przesłanki umożliwiające sporządzenie testamentu ustnego. Nawet gdyby przyjąć, że spadkodawca wyrażał ostatnią wolę, to taki testament i tak zostałby uznany za nieważny, bo świadkowie nie spełniali wymogów bezstronności. Apelację ostatecznie oddalono.
Orzeczenie jest prawomocne. ©℗

orzecznictwo

Wyrok Sądu Okręgowego w Lublinie z 27 stycznia 2022 r., sygn. akt II Ca 750/20 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia