Okoliczności takie jak błąd systemu informatycznego w kancelarii, natłok spraw w związku z „odblokowaniem” terminów procesowych, wielość składanych pozwów w tzw. sprawach frankowych czy konieczność obsługi prawnej tysiąca spraw sądowych – nie są tymi, które usprawiedliwiają niedochowanie terminu. Uznał tak Sąd Najwyższy.
Sprawa dotyczyła sporu pomiędzy bankiem a kredytobiorcą. Prawomocny wyrok był korzystny dla tego drugiego. Przedsiębiorca jednak postanowił nie składać broni i wnieść skargę kasacyjną. Szkopuł w tym, że pełnomocnik banku wniósł ją ponad dwa miesiące po terminie. We wniosku o przywrócenie terminu prawnik tłumaczył się natłokiem spraw i kłopotem z systemem informatycznym używanym w kancelarii.
Sąd apelacyjny wniosek odrzucił. Sprawa więc, wskutek zażalenia, trafiła do Sądu Najwyższego.
Pozostało
68%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama