Będziemy kłaść większy nacisk na przygotowanie do samodzielnego prowadzenia działalności gospodarczej po ukończeniu aplikacji - mówi Marcin Derlacz przewodniczący Komisji Aplikacji Adwokackiej przy NRA

Jakie zmiany w aplikacji adwokackiej są planowane?
Będą szczególnie dotyczyć wzmocnienia szkolenia umiejętności miękkich, czyli tego, jak otworzyć kancelarię, pozyskiwać klientów, wyceniać swoją pracę, jak utrzymać się na coraz bardziej konkurencyjnym rynku usług prawnych. Chcielibyśmy też, by były to szkolenia permanentne, czyli nie kończyły się na jednym roku aplikacji, ale były prowadzone przez cały okres jej trwania. Zyskujemy nowe narzędzia i techniki i tym chcemy się dzielić z aplikantami. W pierwszej kolejności będziemy więc kłaść większy nacisk na przygotowanie do samodzielnego prowadzenia działalności gospodarczej po ukończeniu aplikacji. Kwestia numer dwa to wprowadzenie centralnego próbnego egzaminu zawodowego. Bo ten egzamin to przecież dla aplikantów być albo nie być. Egzamin próbny byłby przeprowadzany na ostatnim roku, w okolicach IV kw. Odbywałby się na zasadach jak najbardziej zbliżonych do egzaminu państwowego.
To znaczy?
Aplikanci będą do niego przystępowali w tym samym czasie w całym kraju, będą powołane stosowne zespoły i komisje egzaminacyjne. Naszym postulatem jest, by także kolokwia na pierwszym i drugim roku aplikacji, tzn. z prawa karnego i cywilnego, również były jak najbardziej zbliżone do egzaminu państwowego. Mamy bowiem świadomość, że sama procedura sądowa idzie w kierunku zwiększenia roli form pisemnych. Ale jest to tylko rekomendacja.
Teraz odbywają się ustnie?
Regulamin aplikacji pozostawia tu swobodę izbom - może być to forma ustna, pisemna lub obie. Analizujemy i badamy ramowy program szkolenia i założenia do tego ramowego planu. W tej kwestii postulujemy też, by zajęcia miały charakter warsztatowy i odbywały się w jak najmniejszych grupach, tak aby przekazywać jak najbardziej praktyczną wiedzę.
Jakie jeszcze postulaty się pojawiają?
Jako Komisja Aplikacji Adwokackiej przy Naczelnej Radzie Adwokackiej proponujemy też opracowanie cyklu repetytoriów przygotowujących do egzaminu adwokackiego. Planujemy również, a w zasadzie kontynuujemy program specjalnych centralnych zająć monograficznych dla aplikantów. Będą to zajęcia zarówno przygotowujące do kolokwium, jak i przedegzaminacyjne, ale także zajęcia z umiejętności miękkich, bo widzimy tu możliwość zaoferowania przez NRA dodatkowej dawki wiedzy bez ingerowania w organizację szkolenia przez izby.
Czy te propozycje były konsultowane z aplikantami?
Duża część postulatów pochodzi od samych aplikantów! Jesteśmy z nimi w ciągłym kontakcie, zadajemy im pytania i w ramach tej współpracy wykuwają się nowe pomysły. Ale często jest tak, że musimy po prostu przypomnieć to, co i tak jest już zapisane w naszych wewnętrznych aktach prawnych.
Na jakim etapie są prace nad zmianami?
W pierwszej kolejności prace te prowadziła Komisja Aplikacji Adwokackiej, której mam przyjemność przewodniczyć. Następnie wyniki prac były w październiku konsultowane z kierownikami szkolenia poszczególnych okręgowych rad adwokackich. Teraz przekazaliśmy owoce naszej pracy prezydium NRA, które przekazało je do uchwalenia na najbliższym posiedzeniu plenarnym - w listopadzie. Jeśli zostaną przyjęte, chcielibyśmy, żeby weszły w życie od 1 stycznia 2022 r.
Mniejsze grupy, o których pan wspominał, to też konieczność zatrudnienia dodatkowych prowadzących. A to z kolei dodatkowe koszty. Czy izby są na to gotowe?
Zajęcia w małych grupach są wpisane do ramowego planu szkolenia już od ładnych paru lat. I to się dzieje. Nie sądzę, by miało być to problemem - być może w większych izbach, ale też nie będzie to przeszkoda nie do pokonania. To jest postulat, który tylko przypomina coś, co obowiązuje, a więc aby szkolić w jak najmniejszych grupach seminaryjnych. Nie jest to żadne novum i nie spodziewam się problemów wdrożeniowych.
Dlaczego akurat teraz pojawia się potrzeba takich zmian? Czy to odpowiedź na zmiany w aplikacji wprowadzane przez samorząd radcowski?
W żadnym razie! Nasze propozycje są wynikiem konsultacji z aplikantami adwokackimi i nasz samorząd nie konkuruje w tym zakresie z radcami. Każdej z korporacji zależy, by na rynek trafiali jak najbardziej wykwalifikowani prawnicy. Są to zupełnie niezwiązane ze sobą procesy.
Jednak ta konkurencja w zakresie aplikacji jest jednym z powodów istnienia dwóch samorządów - żeby można było wybrać, którą aplikację się chce skończyć. A na razie migracja idzie od adwokatów do radców...
Nie mam danych na ten temat, ale konkurencja między osobami wykonującymi zawody zaufania publicznego jest czymś oczywistym. Adwokaci też konkurują między sobą, często w procesach sądowych spotyka się dwóch adwokatów po przeciwnych stronach. Ale tutaj mówimy o konkurencji między samorządami, to co innego - i tu nasze interesy nie są sprzeczne.
Czy więc impulsem do zmian była pandemia?
Tak, ona pokazała nam, że warto korzystać z nowych technologii. A raczej korzystać z nich szerzej, bo to też jest narzędzie, które może dostarczyć dodatkowej dawki wiedzy. We wrześniu w komisji aplikacji przy NRA przygotowaliśmy dwa wykłady szkoleniowe dla pierwszego i drugiego roku, przygotowujące do kolokwium, które odbywa się w październiku i listopadzie. Wzięło w nich udział kilkuset aplikantów i spotkały się one z bardzo dobrym przyjęciem. Pandemia z jednej strony zmusiła nas do przejścia na nauczanie zdalne, ale też dała nam narzędzia, które możemy efektywnie wykorzystywać. Nie wykluczamy też, że egzamin próbny przybierze formę online. Czerpaliśmy i czerpiemy z nowych technologii i także w tym zakresie mogą się okazać pomocne.
Jeśli zmiany w aplikacjach adwokackich zostaną przyjęte, chcielibyśmy, żeby weszły w życie od 1 stycznia 2022 r.
Marcin Derlacz, przewodniczący Komisji Aplikacji Adwokackiej przy NRA / Materiały prasowe