Na wokandzie Sądu Najwyższego stanął wczoraj praktyczny problem wyliczania zachowku i rozliczeń między członkami rodziny zmarłego.

W 1998 r. pani S. sporządziła na piśmie dokument zatytułowany „Testament”, w którym stwierdziła: „Ja S.J., zdrowa na umyśle i w pełni sił postanawiam, że po mojej śmierci mieszkanie odziedziczy moja wnuczka J.T. i zapisuję jej to w testamencie”. Rok później autorka tego dokumentu ostatecznie uzyskała prawo własności do zapisanego mieszkania. Poza tym lokalem dysponowała jeszcze częścią gospodarstwa rolnego oraz oszczędnościami.
W 2007 r. pani S. zmarła i rozpoczęto postępowanie spadkowe. Sądy zgodnie uznały, że testament sporządzony w 1998 r. jest ważny i skuteczny prawnie, ale jest to tylko zapis rzeczowy. W tej sytuacji orzeczono powołanie do spadku dwóch córek zmarłej i ustalono, że obydwie kobiety dziedziczą po połowie.
Powstał jednak problem rozliczenia sporządzonego testamentem z 1998 r. zapisu na rzecz wnuczki. Okazało się bowiem, że łączna wartość spadku oscyluje wokół 500 tys. zł, z czego wartość samego mieszkania wynosi blisko 340 tys. zł, a więc przekracza znacznie wartość obydwu udziałów spadkowych. Sąd prowadzący postępowanie spadkowe stwierdził, że obydwie córki nabyły spadek w udziale po 1/2 części. Każdej z nich przypadł udział w spadku o wartości niewiele ponad 240 tys. zł, a nie było innych spadkobierców. W takim wypadku zapis testamentowy przekraczał wartość każdego z udziałów. Sąd uznał, że obydwie spadkobierczynie nie ponoszą odpowiedzialności za zapis zmarłej.
Rozpatrujący apelację Sąd Apelacyjny w W. dostrzegł jednak poważny problem prawny w sprawie i skierował do Sądu Najwyższego zagadnienie dotyczące kwestii odpowiedzialności spadkobierców za zapisy przekraczające kwotę zachowku. Zgodnie bowiem z art. 998 par. 1 kodeksu cywilnego, jeżeli uprawniony do zachowku jest powołany do dziedziczenia, ponosi on odpowiedzialność za zapisy zwykłe i polecenia tylko do wysokości nadwyżki przekraczającej wartość udziału spadkowego, który stanowi podstawę do obliczenia należnego uprawnionemu zachowku.
Z kolei w myśl art. 992 k.c. przy ustalaniu udziału spadkowego stanowiącego podstawę do obliczania zachowku, uwzględnia się także spadkobierców niegodnych oraz tych, którzy spadek odrzucili, natomiast nie uwzględnia się spadkobierców, którzy zrzekli się dziedziczenia albo zostali wydziedziczeni – w tej sprawie nie było jednak takiego przypadku, a dziedziczyły tylko dwie osoby.
Kwestią problematyczną było zatem, jak rozumieć tę nadwyżkę.
W odpowiedzi SN wydał uchwałę, zgodnie z którą podstawą do obliczenia należnego uprawnionemu zachowku jest udział spadkowy, o którym mowa w art. 931 par. 1 k.c. (czyli udział spadkobierców ustawowych, którzy dziedziczą w równych częściach, w przypadku małżonka zmarłego nie mniej niż 1/4 spadku), z uwzględnieniem zakresu podmiotowego wskazanego w art. 992 k.c. Uprawniony do zachowku powołany do dziedziczenia ponosi odpowiedzialność za zapisy zwykłe i polecenia tylko do wysokości nadwyżki przekraczającej wartość tego udziału spadkowego.

orzecznictwo

Uchwała Sądu Najwyższego z 8 września 2021 r., sygn. akt III CZP 7/21. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia