Wyrok w sprawie X. przeciwko Holandii (skarga nr 72631/17), który zapadł przed ETPC 27 lipca br., dowodzi, że europejski system ochrony praw człowieka znajduje zastosowanie nie tylko w przypadku bardzo poważnych naruszeń, lecz również w sprawach z pozoru mniej istotnych. Ukazuje też, jak pojemny pozostaje zakres art. 6 konwencji, gwarantującego prawo do sądu.

Skarżąca cierpi na kleptomanię i była już w przeszłosci karana za kradzieże, których dokonuje w sposób kompulsywny. Została skazana przez sąd I instancji na karę 2 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata, zobowiązano ją również do podjęcia terapii, która umożliwiłaby jej poradzenie sobie z problemem popychającym ją do łamania prawa. Podczas rozprawy była nieobecna, reprezentował ją pełnomocnik.
Kobieta apelowała. Na jej wniosek (przekazany przez pełnomocnika) wyznaczona pierwotnie rozprawa apelacyjna została odroczona, po czym ponownie wniesiono o zmianę terminu posiedzenia sądu, ze względu na nieobecność skarżącej w kraju – miała ona przebywać w zagranicznej delegacji służbowej. Sąd nie przychylił się jednak tym razem do wniosku i przeprowadził posiedzenie, uchylając wyrok zapadły w I instancji i skazując panią X na 2 tygodnie kary bezwględnego pozbawienia wolności. Sąd argumentował m.in., że musiał brać pod uwagę interes społeczny w kontekście przeprowadzania skutecznych i sprawnych procesów sądowych, jak również to, że postępowanie było już, na wniosek skarżącej, odraczane. Sąd Najwyższy oddalił skargę kobiety.
ETPC nie podzielił jednak oceny sądów krajowych. Skarżąca, jak uznał strasburski trybunał, nie powinna ponosić konsekwencji w sytuacji, w której ani nie zrzekła się przysługującego jej prawa do osobistego uczestnictwa w rozprawie jej dotyczącej, nie usiłowała też uniknąć odpowiedzialności za czyny, które bezsprzecznie popełniła. Wręcz przeciwnie, i jak zostało to dowiedzione, robiła wszystko, aby usprawiedliwić swoją nieobecność i uzyskać zgodę sądu na rozpatrzenie jej sprawy w terminie, w którym będzie ona obecna w kraju. Determinacja kobiety była przy tym wzmocniona świadomością grożących jej konsekwencji wyroku zapadłego w apelacji, w kontekście jej miejsca pracy i pozycji zawodowej. Pierwotna zgoda na termin, w którym jednak nie mogła stanąć przed sądem, wynikał zaś z błędu popełnionego przez pełnomocnika, poinformowanego wcześniej o kolizji dat.
Jednocześnie bez znaczenia pozostawało, zdaniem ETPC, czy właściwie dostarczono sądowi apelacyjnemu dokumentację potwierdzającą niemożność stawienia się przez skarżącą w sądzie w wyznaczonym dniu, ponieważ taki brak nie był podstawą odmowy odroczenia posiedzenia sądu.
ETPC zrekonstruował po raz kolejny zakres i znaczenie art. 6 konwencji. Jak wskazał, należy przyjąć, że osoba oskarżona o popełnienie czynu zagrożonego karą jest uprawniona do osobistej obecności podczas rozprawy sądowej jej dotyczącej. Co więcej, ust. 3 art. 6 mówi wprost o prawie osoby znajdującej się w sytuacji takiego oskarżenia do „bronienia się osobiście” oraz do „przesłuchania lub spowodowania przesłuchania świadków”. Jak orzekł ETPC, trudno byłoby przyjąć, że można korzystać z tych praw bez osobistej obecności w sądzie. Trybunał zniuansował przy tym zakres tych wymogów, uzależniając go m.in. od charakteru postępowań apelacyjnych obowiązujących w porządkach prawnych poszczególnych państw. Jednak w przypadku postępowania dotyczącego pani X. sąd apelacyjny miał rozstrzygać o winie oraz zakresie wyroku, włącznie z możliwością orzeczenia kary pozbawienia wolności. Dlatego tak kluczowe znaczenie miała osobista obecność skarżącej w sądzie i możliwość wytłumaczenia specyficznej sytuacji, w której, ze wzgledu na swoje schorzenie, się znajduje, oraz podjęcie przed sądem zobowiązań dotyczących możliwych terapii.
ETPC nie miał wątpliwości co do zaistnienia w tej sprawie naruszenia art. 6 konwencji. Jak podkreślał, brak zapewnienia możliwości osobistego udziału i przedstawienia swoich racji podczas rozprawy apelacyjnej, biorąc pod uwagę postawę skarżącej oraz wszystkie okoliczności sprawy, nie został należycie i przekonująco uzasadniony przez holenderskie sądy. Nie istniały, zdaniem ETPC, przesłanki pozwalające przyjąć, że wszelkie gwarancje zawarte w art. 6 konwencji przysługiwały skarżącej, pomimo jej nieobecności w sądzie apelacyjnym w trakcie rozstrzygania jej sprawy.