Tym razem chodzi o Grzegorza Furmankiewicza, sędziego Sądu Okręgowego w Krośnie, członka Krajowej Rady Sądownictwa. On również, tak jak Dariusz Drajewicz, Jarosław Dudzicz oraz Rafał Puchalski, został delegowany do sądu wyższej instancji na czas pełnienia powierzonej funkcji. W jego przypadku chodziło o stanowisko wiceprezesa SO w Krośnie.

Jak pisaliśmy już dwukrotnie na łamach DGP, delegacje takie za wadliwe uznał Sąd Najwyższy, rozpatrując kasacje od wyroków wydanych przez Rafała Puchalskiego oraz Dariusza Drajewicza. Ten pierwszy został delegowany do Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie na okres pełnienia funkcji prezesa rzeszowskiego sądu okręgowego, zaś ten drugi miał orzekać w Sądzie Okręgowym w Warszawie tak długo, jak długo będzie jego wiceprezesem, jednak nie dłużej niż do 12 września 2023 r. Zdaniem SN takie delegacje są od początku nieskuteczne, gdyż nie zostały oparte na przepisach prawa. Te stanowią jasno: sędziego można delegować do sądu wyższego rzędu albo na czas określony nie dłuższy niż dwa lata, albo na czas nieokreślony. SN uznał więc, że należy uchylić wyroki wydane z udziałem osób nieprawidłowo delegowanych.
Teraz okazuje się, że problem może być także z orzeczeniami wydanymi przez Grzegorza Furmankiewicza. Jak wynika z uzasadnienia uchwały KRS wskazującej go jako kandydata na urząd sędziego SO w Krośnie, on również był delegowany do sądu wyższego rzędu na okres pełnienia funkcji wiceprezesa krośnieńskiego sądu okręgowego. Na problem jako pierwszy zwrócił uwagę w mediach społecznościowych Bartłomiej Starosta, sędzia, przewodniczący stałego prezydium Forum Współpracy Sędziów. Delegacja Furmankiewicza rozpoczęła się 25 czerwca 2018 r., a prezydent wręczył mu akt powołania na urząd sędziego SO w Krośnie 10 lipca 2019 r. Problem może więc dotyczyć orzeczeń, które sędzia Furmankiewicz wydał w okresie między tymi datami.