31 maja br. Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego zajmie się ponownie sprawą orzekającego w SN Włodzimierza Wróbla.

Chodzi o zgodę na uchylenie sędziemu immunitetu i pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej w związku z niedopełnieniem obowiązków skutkującym bezprawnym pozbawieniem wolności. Wnioskuje o to prokuratura.
Źródłem sprawy jest sytuacja z października 2019 r. Włodzimierz Wróbel znalazł się (jako sprawozdawca) w składzie orzekającym, który uchylił wyrok wobec mężczyzny skazanego na dwa lata pozbawienia wolności za spowodowanie wypadku. Zdaniem prokuratury sędzia nie dopełnił obowiązków i nie sprawdził, czy człowiek ów przebywa w zakładzie karnym – w wyniku czego spędził on za kratami około miesiąca bezprawnie, gdyż orzeczony wobec niego wyrok został uchylony.
Jak czytamy w oświadczeniu na stronie SN, wieloletnia praktyka w Izbie Karnej w podobnych sprawach była taka, że orzekający skład był informowany o tym, czy skazany w danej sprawie jest pozbawiony wolności. Stosowna adnotacja widniała w karcie informacyjnej akt. Po wydaniu orzeczenia o wstrzymaniu wykonania kary lub uchyleniu wyroku pracownik sekretariatu sprawdzał dane za pośrednictwem systemu informatycznego. W przypadku uzyskania informacji o pozbawieniu wolności informował kierownika sekretariatu wydziału (lub jego zastępcę), który przygotowywał nakaz zwolnienia i przedstawiał do podpisu. Nakaz podpisywał sędzia, najczęściej przewodniczący wydziału. „Sędziowie orzekający w podobnych sprawach nie wydawali i nie wydają odrębnych zarządzeń, nie sprawdzają także osobiście wykonania zapadłych decyzji procesowych” – czytamy w komunikacie.
Sąd Najwyższy poinformował także o wszczęciu postępowań dyscyplinarnych przeciwko dwojgu pracowników. Oboje zostali ukarani naganami (jedną z kar uchyliła I prezes SN z powodu błędów formalnych).
Posiedzenie wyznaczone na 31 maja będzie drugim w tej sprawie (będzie miało charakter niejawny). Pierwsze odbyło się 6 maja. Towarzyszyła mu manifestacja poparcia dla Włodzimierza Wróbla przed Sądem Najwyższym. Sędzia Wróbel był sprawozdawcą w słynnej uchwale trzech połączonych izb SN z 23 stycznia 2020 r., a później kandydatem na I prezesa SN. Jest jedną z twarzy grupy tzw. starych sędziów SN, dlatego nie brak głosów, że w całej sprawie chodzi o zmrożenie sędziów, którzy stają w obronie praworządności.
Na poprzednim posiedzeniu obrona złożyła wniosek o wyłączenie sędziów ze składu orzekającego. Wówczas sprawę odroczono bezterminowo.