Mimo wątpliwości prawnych co do statusu ID, do rozstrzygnięć tej izby radcowski samorząd podchodzi inaczej niż palestra.

Przedstawiciele władz adwokatury wielokrotnie wskazywali w publicznych wypowiedziach, że Izby Dyscyplinarnej nie można uznać za sąd w rozumieniu prawa polskiego. W związku z tym, jak pisaliśmy na łamach DGP, rzecznicy dyscyplinarni nie stawiają się na rozprawach przed tą izbą, a prezes Wyższego Sądu Dyscyplinarnego Adwokatury kieruje kasacje od korporacyjnych wyroków do Izby Karnej. Gdy w wyniku wewnętrznego obiegu dokumentów w SN trafią one mimo to do Izby Dyscyplinarnej, palestra sprawę traktuje jakby była w toku (nawet jeśli ID wyda rozstrzygnięcie).
Adwokatura swoje stanowisko argumentuje koniecznością obrony praworządności. Wskazuje też na liczne wątpliwości co do statusu Izby Dyscyplinarnej SN oraz jej sędziów. Powołuje się przy tym np. na uchwałę połączonych izb SN ze stycznia zeszłego roku czy też postanowienie TSUE „zamrażające” działalność orzeczniczą ID. Kontrowersje budzi nie tylko umocowanie samej izby w polskim systemie (zdaniem adwokatury jest ona na tyle odrębna od SN, że powinna być traktowana jako sąd specjalny, który może być powołany tylko w czasie wojny), lecz także sposób mianowania jej sędziów (przez upolitycznioną KRS).
Taka postawa ma jednak konsekwencje praktyczne. Złożenie kasacji wstrzymuje bowiem wykonanie wyroku, w tym w szczególności wydalenie z zawodu osoby skazanej przez sąd dyscyplinarny. Jeśli kasację taką Izba Dyscyplinarna odrzuci, o uznaniu tego orzeczenia i wykonaniu orzeczenia sądu dyscyplinarnego decyduje dziekan izby. Jeśli jednak kasacja zostanie uwzględniona, a wyrok uchylony, WSD musi ponownie rozpoznać sprawę – a to oznaczałoby uznanie orzeczenia ID. Adwokatura czeka więc na ostateczne rozstrzygnięcie tej kwestii przez TSUE, a w tym czasie terminy przedawnienia karalności deliktów dyscyplinarnych płyną.
Inne podejście prezentują radcowie prawni, co ciekawe, również powołując się na praworządność.
Samorząd radcowski i wszystkie jego organy, w tym organy pionu dyscyplinarnego, kierują się w swoich działaniach poszanowaniem prawa – w tym także gwarantowanych przepisami praw osób i podmiotów w sprawach rozpoznawanych przez organy samorządu – wskazuje Włodzimierz Chróścik, prezes KRRP.
Jak informuje mec. Chróścik, przestrzeganie obowiązujących przepisów (w tym także tych, które nie zostały uchylone w trybie do tego przewidzianym) oraz istniejącego porządku instytucjonalnego powoduje, że kasacje od orzeczeń WSD kierowane są do SN, a główny rzecznik dyscyplinarny i jego zastępcy występują w sprawach niezależnie od tego, która z izb SN je rozpatruje. W przypadku rozpoznania kasacji sprawy są procedowane, ponieważ, jak podkreśla prezes KRRP, terminy przedawnień, niezależnie od przebiegu debaty publicznej, nie ulegają tu przerwaniu czy zawieszeniu. A zarówno pokrzywdzony, jak i obwiniony zasługują na prawomocne rozstrzygnięcie, które podlega wykonaniu.
– Mimo mocno skomplikowanej obecnie sytuacji prawnej samorządy zawodowe muszą działać sprawnie – i to zarówno w interesie całego systemu wymiaru sprawiedliwości, jak i przede wszystkim w interesie obywateli naszego kraju – pointuje mec. Chróścik.
Jednocześnie KRRP od wielu lat w swoich stanowiskach krytycznie oceniała wprowadzane przez obecną władzę reformy wymiaru sprawiedliwości jako zagrażające m.in. niezawisłości sędziowskiej i trójpodziałowi władz.