Urząd Ochrony Danych Osobowych poposił swego litewskiego odpowiednika o sprawdzenie, czy platforma, która ma siedzibę u naszego sąsiada, nie łamie prawa, żądając od użytkowników kopii dowodów osobistych.
Urząd Ochrony Danych Osobowych poposił swego litewskiego odpowiednika o sprawdzenie, czy platforma, która ma siedzibę u naszego sąsiada, nie łamie prawa, żądając od użytkowników kopii dowodów osobistych.
Chodzi o serwis Vinted.pl (i powiązaną z nim aplikację), który umożliwia sprzedaż używanych ubrań. Dzięki intensywnej reklamie zdobył on wielu użytkowników z Polski. Od pewnego czasu serwis żąda od nich przesłania kopii (w praktyce najczęściej zdjęcia) dowodu osobistego, paszportu czy prawa jazdy. Wiele osób uznało to za zbyt duże zagrożenie dla swych danych, dlatego odmówiło. Jak wynika z licznych wpisów na forach internetowych, zablokowano im możliwość wypłaty środków za już sprzedane ubrania. Użytkownicy radzą sobie wzajemnie, by zamazywać wszystkie informacje poza imieniem i nazwiskiem oraz datą urodzenia. Inni piszą jednak, że w takiej postaci kopia z dowodu nie jest akceptowana przez Vinted. Sam serwis zaznacza, że dokument musi być wyraźnie widoczny i kompletny.
„Wszystkie kopie dokumentów są przekazywane naszemu dostawcy płatności Adyen, który bezpiecznie je przetwarza. (…) Mówiąc wprost, możesz zostać poproszona/y o potwierdzenie, że to rzeczywiście ty dokonujesz płatności lub wypłaty środków. W ten sposób upewniamy się, że nikt inny nie ma możliwości wykonać tych czynności, podszywając się pod ciebie. Weryfikacja pozwala nam też przetwarzać twoje bieżące i nachodzące płatności” – tak serwis tłumaczy powód żądania kopii na swej stronie internetowej.
Liczne sygnały od zaniepokojonych klientów otrzymał również UODO, który postanowił przyjrzeć się sprawie. Ponieważ administratorem platformy Vinted jest litewska spółka, postanowił wystąpić o pomoc do tamtejszego organu ochrony danych. Wnioskuje o wszczęcie postępowania z urzędu lub przeprowadzenie kontroli w firmie Vinted. „We wniosku o wzajemną pomoc (…) UODO wskazał m.in. na konieczność: ustalenia podstawy prawnej przetwarzania danych osobowych przez operatora platformy Vinted.pl (w szczególności danych zawartych w polskich dowodach osobistych), zbadania zakresu i rodzaju przetwarzanych danych osobowych, a także sposobu oraz celu zbierania i udostępniania danych osobowych. We wniosku UODO zwróciło także uwagę na konieczność zweryfikowania, czy administrator wdrożył odpowiednie środki techniczne i organizacyjne, aby zapewnić odpowiedni stopień ochrony danych” – informuje urząd.
UODO od dawna walczy z wymuszaniem kopii dowodów osobistych tam, gdzie to nie jest niezbędne i prawnie uzasadnione. I wskazuje na związane z tym zagrożenia – mając zdjęcie dowodu, można nie tylko wziąć pożyczkę, ale i dokonać zakupów na raty, wynająć mieszkanie czy samochód.
Mechanizm wzajemnej pomocy przewidziany w RODO zapewnia współpracę między organami ochrony danych osobowych z poszczególnych państw europejskich. Wniosek został złożony za pośrednictwem systemu IMI, czyli Systemu Wymiany Informacji na Rynku Wewnętrznym (ang. Internal Market Information System). Organ litewski powinien udzielić odpowiedzi na wniosek UODO bez zbędnej zwłoki i nie później niż w terminie miesiąca od otrzymania wniosku.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama