Nie mogą powtórzyć się przypadki, gdy na skutek zaniechań Sądu Najwyższego dochodzi do bezpodstawnego pozbawienia wolności, liczonego w tygodniach - podkreślono w opublikowanym w piątek stanowisku I prezes SN wydanym "w związku z ujawnieniem nieprawidłowości przy wykonywaniu orzeczeń".
"Bezpodstawne przetrzymywanie w zakładzie karnym jakiegokolwiek obywatela godzi w jego podstawowe prawa i wolności, które chroni konstytucja i prawo międzynarodowe" - głosi to stanowisko zamieszczone na stronie SN.
Jak w nim dodano "każdy organ państwa musi czynić wszystko, aby takie sytuacje się nie zdarzały". "Obowiązek ten spoczywa także na Sądzie Najwyższym, w tym na sędziach i pracownikach sekretariatów" - zaznaczono.
We wtorek Prokuratura Krajowa poinformowała, że wystąpiła do Izby Dyscyplinarnej SN o uchylenie immunitetów trzem sędziom SN, którzy mieli doprowadzić do bezprawnego pobytu dwóch osób w zakładach karnych. PK przekazała też, że po ewentualnym uchyleniu przez Izbę Dyscyplinarną SN immunitetów tym sędziom prokuratura zamierza postawić im zarzuty nieumyślnego niedopełnienia obowiązku rozstrzygania spraw zgodnie z obowiązującymi przepisami. W sprawie chodzi o sędziów: Włodzimierza Wróbla, Andrzeja Stępkę i Marka Pietruszyńskiego.
"Nie mogą powtórzyć się przypadki, gdy na skutek zaniechań SN dochodzi do bezpodstawnego pozbawienia wolności, liczonego w tygodniach" - podkreślono w piątkowym stanowisku I prezes.
Jak poinformowano z tego względu I prezes SN, wspólnie z prezesem Izby Karnej, "podjęli działania mające na celu szczegółowe wyjaśnienie przyczyn zaistniałej sytuacji oraz wdrożenie stosownych rozwiązań organizacyjnych, zapewniających dochowanie najwyższej staranności przy podejmowanych czynnościach".
"Podjęte środki chronić mają przed możliwością zaistnienia podobnej sytuacji w przyszłości" - zapewniono.
Prokuratura informowała, że "sędzia Marek P. postanowieniem z 23 października 2019 r. wstrzymał wykonanie wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku z 31 stycznia 2019 r. wobec mężczyzny skazanego na 3 lata i 3 miesiące pozbawienia wolności za kradzież z włamaniem i usiłowanie kradzieży z włamaniem". "Mimo ciążącego na nim obowiązku sędzia nie podjął działań zmierzających do ustalenia, czy w momencie, gdy wydawał postanowienie o wstrzymaniu wykonania wyroku, skazany odbywa karę. Tymczasem karę taką zaczął on odbywać od 3 września 2019 r. Dopiero 15 listopada 2019 r wskutek interwencji obrońcy skazanego wydano nakaz zwolnienia mężczyzny. W rezultacie zaniechania sędziego mężczyzna był bezzasadnie przetrzymywany w zakładzie karnym przez niemal miesiąc" - podała PK.
Według PK dwaj pozostali sędziowie, których dotyczy wniosek, zasiadali w składzie SN, który w październiku 2019 r. uchylił wyrok Sądu Okręgowego w Zamościu wobec mężczyzny skazanego na dwa lata pozbawienia wolności za spowodowanie wypadku w ruchu lądowym ze skutkiem śmiertelnym. "Wbrew obowiązkowi nie sprawdzili, czy kara jest już wykonywana. Kroki takie podjęto dopiero po telefonie funkcjonariusza Służby Więziennej z zakładu karnego, w którym skazany był osadzony. Wskutek zaniechań sędziów mężczyzna spędził bezprawnie ponad miesiąc w zakładzie karnym" - przekazywała prokuratura.
W środę w oświadczeniu SN wydanym w związku z tą sprawą napisano, że sędziowie nie sprawdzają osobiście wykonania zapadłych decyzji procesowych, a po ujawnieniu nieprawidłowości były prowadzone postępowania dyscyplinarne przeciwko pracownikom sądu.
Natomiast ponad 60 sędziów SN - czynnych i w stanie spoczynku - oświadczyło, że kierowanie wniosków o uchylenie immunitetu ma na celu zdyskredytowanie sędziów krytycznie nastawionych do zmian w systemie wymiaru sprawiedliwości, a także jest próbą wywołania efektu mrożącego w odniesieniu do pozostałych. Ze stanowiskiem tym nie zgadza się PK, która podkreśla, że była "zobligowana przepisami prawa" do rozpoczęcia działań zmierzających do pociągnięcia do odpowiedzialności winnych sytuacji, w wyniku której dwóch osadzonych zostało bezprawnie pozbawionych wolności.