Zgodnie z dyspozycją art. 32 konstytucji wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne (ust. 1). Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny (ust. 2). Zasady równości i niedyskryminacji są kluczowymi zasadami także wielu dokumentów ONZ, Rady Europy i Unii Europejskiej. Gwarantuje je m.in. międzynarodowy pakt praw obywatelskich i politycznych, międzynarodowy pakt praw gospodarczych, społecznych i kulturalnych, art. 14 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, art. 1 par. 2 Europejskiej Karty Społecznej, art. 21 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej czy dyrektywa 2000/78/WE w sprawie równego traktowania w zakresie zatrudnienia i pracy.
Celem zasad równości i niedyskryminacji jest umożliwienie wszystkim osobom uzyskania równych i uczciwych szans dostępu do możliwości oferowanych przez społeczeństwo. Szczególnym obszarem, w którym te zasady – mające rangę zasad podstawowych – a zatem najistotniejszych, są szczegółowo regulowane, jest zatrudnienie. Zgodnie z dyspozycją art. 113 k.p. jakakolwiek dyskryminacja w zatrudnieniu, bezpośrednia lub pośrednia, w szczególności ze względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, religię, narodowość, przekonania polityczne, przynależność związkową, pochodzenie etniczne, wyznanie, orientację seksualną, zatrudnienie na czas określony lub nieokreślony, zatrudnienie w pełnym lub w niepełnym wymiarze czasu pracy, jest niedopuszczalna. W myśl art. 112 k.p. pracownicy mają równe prawa z tytułu jednakowego wypełniania takich samych obowiązków.
Tymczasem sędziowie powołani po 2017 r. są w sposób jawny i, co istotne, za przyzwoleniem władzy publicznej, w szczególności ministra sprawiedliwości, traktowani w sposób oczywiście dyskryminujący. Poddawani są w sposób stały różnorodnym presjom, sprawując urząd w atmosferze ciągłego napięcia i gróźb usunięcia ich z zawodu, co wskazuje dodatkowo także na występowanie elementów mobbingu.
Czym jest dyskryminacja
Prawo antydyskryminacyjne zakazuje stosowania schematów, w których osoby lub grupy osób znajdujące się w identycznej sytuacji traktuje się w różny sposób oraz w których osoby lub grupy osób znajdujące się w różnej sytuacji traktuje się w sposób identyczny. Na mocy art. 183a par. 1 i 2 k.p. pracownicy powinni być równo traktowani w zakresie nawiązania i rozwiązania stosunku pracy, warunków zatrudnienia, awansowania oraz dostępu do szkolenia w celu podnoszenia kwalifikacji zawodowych, w szczególności bez względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, religię, narodowość, przekonania polityczne, przynależność związkową, pochodzenie etniczne, wyznanie, orientację seksualną, zatrudnienie na czas określony lub nieokreślony, zatrudnienie w pełnym lub w niepełnym wymiarze czasu pracy. Równe traktowanie w zatrudnieniu oznacza niedyskryminowanie w jakikolwiek sposób, bezpośrednio lub pośrednio.
Dyskryminacja bezpośrednia, pośrednia i w formie molestowania jest zdefiniowana w podobny sposób w EKPC, prawie UE i prawie polskim. W myśl art. 183a par. 3 k.p. dyskryminowanie bezpośrednie istnieje wtedy, gdy pracownik z jednej lub z kilku przyczyn był, jest lub mógłby być traktowany w porównywalnej sytuacji mniej korzystnie niż inni pracownicy. Dyskryminacja bezpośrednia ma zatem miejsce, kiedy osoba traktowana jest niekorzystnie w porównaniu do tego, jak są traktowane lub byłyby traktowane inne osoby znajdujące się w podobnej sytuacji, zaś przyczyną takiego stanu rzeczy jest konkretna właściwość tej osoby kwalifikująca się jako „cecha wrażliwa”.
Europejski Trybunał Praw Człowieka używa stwierdzenia, że musi istnieć „różnica w traktowaniu osób znajdujących się w analogicznej lub znacznie zbliżonej sytuacji”, która byłaby „oparta na możliwej do zidentyfikowania właściwości” (sprawy Carson i inni przeciwko Zjednoczonemu Królestwu, nr 42184/05, D.H. i inni przeciwko Republice Czeskiej, nr 57325/00, Burden przeciwko Zjednoczonemu Królestwu, nr 13378/05).
Dyskryminowanie pośrednie istnieje wtedy, gdy na skutek pozornie neutralnego postanowienia, zastosowanego kryterium lub podjętego działania występują lub mogłyby wystąpić niekorzystne dysproporcje albo szczególnie niekorzystna sytuacja w zakresie nawiązania i rozwiązania stosunku pracy, warunków zatrudnienia, awansowania oraz dostępu do szkolenia w celu podnoszenia kwalifikacji zawodowych wobec wszystkich lub znacznej liczby pracowników należących do grupy wyróżnionej ze względu na jedną lub kilka przyczyn, chyba że postanowienie, kryterium lub działanie jest obiektywnie uzasadnione ze względu na zgodny z prawem cel, który ma być osiągnięty, a środki służące osiągnięciu tego celu są właściwe i konieczne (art. 183a par. 4 k.p.). Elementy dyskryminacji pośredniej to zatem: neutralna reguła, kryterium lub praktyka, która ma wpływ na grupę zdefiniowaną przez „cechę wrażliwą” w znacząco bardziej negatywny sposób w porównaniu z innymi osobami będącymi w podobnej sytuacji. Przejawami dyskryminowania są także: zachęcanie do dyskryminacji, czyli działanie polegające na zachęcaniu innej osoby do naruszenia zasady równego traktowania w zatrudnieniu lub nakazaniu jej naruszenia tej zasady, oraz molestowanie, czyli niepożądane zachowanie, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności pracownika i stworzenie wobec niego zastraszającej, wrogiej, poniżającej, upokarzającej lub uwłaczającej atmosfery. Zachęcanie do dyskryminacji nie wymaga stosunku nadrzędności ani uzależnienia osoby zachęcanej od osoby zachęcającej. Molestowanie uznaje się za dyskryminację, kiedy: ma miejsce niepożądane zachowanie związane z cechą wrażliwą; jego celem lub skutkiem jest naruszenie godności osoby lub stworzenie onieśmielającej, wrogiej, poniżającej, upokarzającej lub agresywnej atmosfery.
Sytuacja w sądach
Sędziowie powołani po 2017 r. mierzą się ze wszystkimi opisanymi powyżej formami dyskryminacji, dodatkowo patologie te mają charakter systemowy.
Najczęściej występujące i najbardziej jaskrawe przejawy dyskryminacji obejmują: pozbawianie sędziów powołanych po 2017 r. wszelkich funkcji w sądach; usuwanie ich z organów kolegialnych, w których sędziowie zasiadają z racji sprawowania urzędu, w tym komisji egzaminacyjnych; przesuwanie pomiędzy wydziałami, w szczególności usuwanie z wydziałów odwoławczych i przenoszenie bez ich zgody do wydziałów pierwszoinstancyjnych; nierespektowanie uchwał Krajowej Rady Sądownictwa uwzględniających odwołania sędziów od zmienionych podziałów czynności; odsuwanie ich od orzekania w sprawach najcięższych gatunkowo; pomijanie w losowaniu wybranych spraw; wyłączanie sędziów w trybie przepisów ustaw procesowych mimo braku wniosków stron o tzw. test bezstronności; składanie wniosków o wyłączenie przez innych członków składu orzekającego; wydawanie postanowień o wyłączeniu, mimo że w danej sprawie już zapadło wcześniej postanowienie o odmowie wyłączenia.
Przyczyną – w większości przypadków zresztą nieskrywaną i wyraźnie wskazywaną jako uzasadnienie – jest wygrana w konkursie na stanowisko sędziowskie i przyjęcie nominacji z rąk prezydenta po 2017 r. A zatem – dyskryminacja bezpośrednia w czystej postaci, podręcznikowy przykład. Pracownik – sędzia – z jednej lub z kilku przyczyn jest traktowany w porównywalnej sytuacji mniej korzystnie niż inni pracownicy – sędziowie.
Czasami, w przypadku działań podejmowanych przez część prezesów sądów, chcących zachować pozory sprawiedliwości, jako przyczynę działań polegających np. na usuwaniu z funkcji, wskazuje się najkrótszy staż pracy w danym sądzie. Tu jednak kolejny klasyk – tym razem dyskryminacja pośrednia, na skutek pozornie neutralnego kryterium szczególnie niekorzystna sytuacja dotyka grupę pracowników – sędziów charakteryzującą się „cechą wrażliwą”, czyli powołaniem po 2017 r.
Niestety, dyskryminacja także i w tej formie stała się powszechnie obecna w organach wymiaru sprawiedliwości. Sędziowie powołani po 2017 r. są publicznie poniżani i upokarzani, nazywa się ich „neosędziami”, „sędziami ustawowymi”, okresowo kwestionując w ogóle ich sędziowski status. Tymczasem, co należy podkreślić z całą stanowczością, żadne orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE czy też ETPC statusu sędziów powołanych po 2017 r. nie podważa, nie czyni tego także żaden przepis. Przeciwnie, ochronę i nieusuwalność sędziów gwarantują konstytucja i traktaty międzynarodowe. Znowu zatem klasyczna postać dyskryminacji – niepożądane zachowanie, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności pracownika – sędziego i stworzenie wobec niego poniżającej, upokarzającej i uwłaczającej atmosfery.
Kadry decydują o wszystkim
Odpowiedzialność za powszechne i niedoznające należnego potępienia występowanie dyskryminacji w sądach obciąża MS i jego doradców oraz przede wszystkim aktywistów dwóch stowarzyszeń sędziowskich, które na skutek nominacji sędziów po 2017 r. utraciły posiadany dotychczas w praktyce monopol na decydowanie o awansach w sądownictwie – tj. Iustitia i Themis. Żądza rewanżu i odzyskania dotychczasowej władzy spowodowała, że aktywiści wskazanych stowarzyszeń nie tylko rozpropagowali fałszywe informacje na temat wadliwości powołań sędziowskich w społeczeństwie, wprowadzając obywateli w błąd co do zakwestionowania statusu polskich sędziów przez międzynarodowe trybunały, ale – po odzyskaniu, niejako „odbiciu” zajmowanych wcześniej – przed 2018 r. – w sposób ciągły funkcji prezesów i wiceprezesów w sądach, podejmują kolejne działania noszące znamiona dyskryminacji.
Co istotne – działania te nie znajdują poparcia ani poklasku w środowisku sędziowskim. Większość sędziów nie bierze w tych działaniach udziału, wręcz przeciwnie, nie kwestionuje prawidłowości powołań swoich kolegów nominowanych (w tym awansowanych) po 2017 r., wspólnie z nimi odbywa narady, orzeka w składach wieloosobowych, podejmuje wszystkie czynności przypisane sędziom. Ze smutkiem odnotować jednak należy, że choć wielu członków SSP „Iustitia” nie popiera działań podejmowanych przez aktywistów tego stowarzyszenia, to obawa przed represjami ze strony tych działaczy oraz przed powrotem do systemu tzw. spółdzielni, w której to od uznania tych działaczy zależały awanse do sądów wyższego szczebla, jest tak duża, że nie pozwala tym osobom na wystąpienie z szeregów tego stowarzyszenia.
W opisanej powyżej sytuacji pozostaje jedynie pytanie: Quo vadis, wymiarze sprawiedliwości? ©℗