Dziennik Gazeta Prawna dotarł do projektu zarządzenia prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie, określającego zasady wyznaczania członków składów wieloosobowych.
Zostało ono rozesłane do szefów działających na terenie apelacji krakowskiej okręgowej izby radców prawnych, izby adwokackiej, rady izby komorniczej oraz rady izby notarialnej. O zgłoszenie uwag do projektu poproszony został również prokurator regionalny w Krakowie.
Jako podstawę prawną do wydania zarządzenia Paweł Rygiel, prezes krakowskiego SA, wskazał par. 50 ust. 1a (patrz: grafika). Przepis ten został niedawno wprowadzony do regulaminu urzędowania sądów powszechnych przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka. I od razu wywołał sporo kontrowersji, gdyż – zdaniem jego krytyków – pozwala on na odejście od ustawowej zasady losowania wszystkich członków składów trójkowych. Teraz podobna krytyka spotyka przygotowane przez Pawła Rygla zarządzenie.
- Prezes SA w Krakowie jest w bardzo trudnej sytuacji, gdyż musi wydać zarządzenie realizujące treść rozporządzenia MS pozostającego w kolizji z normą ustawową wprowadzającą losowanie – komentuje Jacek Skała, prokurator Prokuratury Regionalnej w Krakowie. Jego zdaniem prezes Rygiel, tak jak każdy sędzia, zapewne zdaje sobie sprawę, że losowy przydział spraw wspiera niezawisłość sędziów.
- Każdy prawnik w Polsce o tym wie, ale niektórzy tego nie dostrzegają, np. dlatego, że pełnią funkcje zależne od władzy wykonawczej – kwituje gorzko prokurator.
Nowe zasady wyznaczania składów sędziowskich w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie
Zdaniem prezesa SA nowe zarządzenie jest potrzebne, bo dotychczasowy system losowania składów (zgodnie z którym wszyscy członkowie składów trójkowych byli wyłaniani za pomocą Systemu Losowego Przydziału Spraw) nie działał najlepiej, spowalniał postępowania i utrudniał pracę sędziów. Nowy ma pozwolić wydziałom pracować elastyczniej, a jednocześnie zachować losowość w przydzielaniu sędziów, tak jak wymaga tego prawo. Prezes Rygiel podkreśla, że pisząc o losowości, ma na myśli „wybór przypadkowy”, a nie intencjonalny. Jego zdaniem nowy system będzie przejrzysty, ograniczy dowolność i manipulacje, a przy tym pozwoli sprawdzić, jak skład sądu został ukształtowany.
Najważniejsza zmiana polega na odwróceniu kolejności działań. Dziś jest tak, że w każdej sprawie najpierw losuje się skład trzyosobowy, a potem próbuje budować się wokandy ze spraw wylosowanych do tego samego składu. Jest to trudne i niepraktyczne. Jeśli zmiany wejdą w życie, przewodniczący wydziałów najpierw będą ustalać wokandy i składy na poszczególne terminy rozpraw, a następnie na te wokandy kierować kolejne sprawy przydzielone do referatów poszczególnych sędziów.
W praktyce wyglądać to będzie tak: przewodniczący wydziału wyznaczy terminy posiedzeń, przypisze do nich sędziów i utworzy harmonogram, który będzie jawny i tworzony z wyprzedzeniem. Następnie sprawy trafią na terminy zgodnie z kolejnością wpływu, chyba że są pilne. Przewodniczący będzie mógł też uwzględnić obciążenie sędziów, żeby sprawy łatwe i trudne były rozłożone równomiernie.
Jeśli nie da się wyznaczyć składu w danym wydziale, to będzie można wyznaczyć do niego sędziego z innego wydziału, który zgodzi się na pracę ponad standardowy zakres obowiązków. Jeśli chętnych będzie kilku, bierze się pod uwagę ich obciążenie w macierzystym wydziale.
Zarządzenie będzie regulowało tylko zasady wyznaczania składów wieloosobowych. To, czy będą stosowane w konkretnym wydziale, zależy od przewodniczącego. Decyzja o wprowadzeniu reguł będzie jawna i opublikowana na stronie sądu.
Przepisy będą dotyczyć tylko planowych rozpraw i składów. W razie nagłych nieobecności sędziów skład sądu będzie uzupełniany jak dotychczas, spośród zastępców, zgodnie z planem.
Kontrowersje i opinie ekspertów wokół zmian w losowaniu składów sędziowskich
Wprowadzenie przepisów, które umożliwiają prezesom sądów odejście od zasady losowego dobierania wszystkich członków składów trójkowych, budzi kontrowersje od samego początku.
- Brak realizacji ustawy w zakresie losowego przydziału spraw może mieć bardzo poważne konsekwencje procesowe. To może oznaczać nieważność wyroku w postępowaniu cywilnym lub podstawę do uchylenia wyroku w postępowaniu karnym, opartą na bezwzględnej przyczynie odwoławczej – uważa prokurator Skała. Jego zdaniem istnieje duże prawdopodobieństwo, że strony będą masowo wykorzystywać niezgodność składów orzekających z ustawą, gdy będzie to w interesie ich klientów.
- Nikt nie będzie patrzył na polityczne aspekty sprawy. Tak samo będzie w przypadku adwokatów i radców prawnych – ostrzega nasz rozmówca.
Według niego otwarte pozostaje natomiast pytanie o postawę prokuratury jako strony procesu, a dokładniej, samych prokuratorów.
-Jeszcze jakiś czas temu mówiło się o nieformalnej presji na składanie wniosków o wyłączenie tzw. „neosedziów.” Obecnie taki proceder już nie występuje. Pytanie brzmi, czy pojawi się presja, aby prokuratorzy składali podobne wnioski w związku z przydziałem spraw bez losowania albo przeciwnie, aby powstrzymywali się od takich działań– zastanawia się Jacek Skała.
Środowisko sędziowskie zauważa zaś zarówno plusy, jak i zagrożenia związane z wprowadzeniem przepisów, które pozwoliły prezesowi SA zaplanować zmiany w sposobie wyznaczania składów trójkowych.
Sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Bogusława Jarmołowicz-Łochańska z jednej strony przyznaje, że możliwość wyznaczania pozostałych członków składu (poza sędzią referentem) przez przewodniczącego wydziału będzie dużym ułatwieniem i z pewnością odciąży sędziów od pracy w kilku składach w tym samym okresie, co z pewnością przełoży się na jakość ich pracy we własnych referatach.
- Z drugiej strony zwracam uwagę na zastrzeżenia, jakie mogą płynąć co do zasad wyznaczania przez przewodniczących wydziałów składów orzeczniczych zarówno ze strony podsądnych, jak i innych sędziów, jak było przed losowaniem całego składu orzeczniczego przez SLPS – podkreśla Jarmołowicz-Łochańska. Jak bowiem przypomina, zarzucano wówczas przewodniczącym wpływ na wynik rozstrzygnięcia przez ręczne sterowanie składem, dobieranie składów według upodobania, koleżeństwa.
- Tłumaczenie podsądnym, dlaczego do składu zostali wyznaczeni ci, a nie inni sędziowie, będzie niezmiernie trudne – ostrzega warszawska sędzia.