Jest nowy projekt rządowy dotyczący związków partnerskich, wypracowany przez koalicję. Tym razem nosi nazwę: „o umowie o wspólnym pożyciu i ochronie prawnej osób najbliższych w związku”. W porównaniu do poprzedniego projektu zmiany są spore. Projekt jest mocno okrojony i skupia się głównie na kwestiach majątkowych.
Notarialna umowa według wzoru
Projekt przewiduje, że umowy umowy o wspólnym pożyciu będą zawierane u notariusza, a nie w urzędzie stanu cywilnego. Taka umowa zostanie sporządzona według wzoru, który określi Minister Sprawiedliwości po zasięgnięciu opinii Krajowej Rady Notarialnej.
- W umowie będzie można udzielić pełnomocnictwa, które pozwoli działać w imieniu partnera, a także uzyskać dostęp do jego informacji medycznych i danych o zdrowiu. Umowę można też rozszerzyć o dodatkowe kwestie przewidziane w projekcie, na przykład ustalenie majątku, w tym wspólnego, obowiązki alimentacyjne, zasady korzystania ze wspólnego mieszkania czy wspomniany dostęp do informacji medycznych – wylicza Tomasz Karłowski, prezes Rady Izby Notarialnej w Warszawie.
Po podpisaniu umowy u notariusza, w ciągu 7 dni trafi ona do kierownika urzędu stanu cywilnego. Kierownik w ciągu jednego dnia roboczego od jej otrzymania wpisze do rejestru informację o zawarciu umowy i nadaniu statusu „osoby najbliższej”.
Osoby, które chcą zawrzeć taką umowę, będą musiały okazać dowody tożsamości i złożyć pisemne oświadczenie, że nie wiedzą o żadnych przeszkodach uniemożliwiających jej zawarcie. To oświadczenie będzie składane pod rygorem odpowiedzialności karnej.
Umowy o wspólnym pożyciu nie będą mogły zawierać osoby niepełnoletnie ani te, które nie mają pełnej zdolności do podejmowania decyzji prawnych, np. osoby ubezwłasnowolnione. Nie mogą jej też podpisać krewni, rodzice z dziećmi, rodzeństwo czy osoby w relacji adopcyjnej. Umowy nie da się też zawrzeć, jeśli ktoś jest już w małżeństwie albo ma podpisaną inną taką umowę.
Rozdzielność majątkowa podstawą
W przeciwieństwie do małżeństwa, z chwilą podpisania umowy o wspólnym pożyciu między stronami ma obowiązywać rozdzielność majątkowa. Każda osoba zachowuje więc swój majątek, zarówno ten, który miała przed podpisaniem umowy, jak i wszystko, co zdobędzie później. Każda też samodzielnie nim zarządza.
W samej umowie będzie można jednak ustalić coś innego, np. wprowadzić wspólność majątkową albo rozdzielność z wyrównaniem dorobku. Takie ustalenia będzie wolno zmieniać.
Jeśli para zdecyduje się na wspólność majątkową, w umowie powinna dokładnie określić, co wchodzi do wspólnego majątku. Wszystko, czego nie wymienią, pozostaje majątkiem osobistym. W sytuacji, gdy w umowie nie zapiszą inaczej, do wspólnego majątku wchodzą między innymi wynagrodzenia za pracę i dochody z działalności zarobkowej każdej osoby, renty, dochody z majątku wspólnego, a także przedmioty codziennego użytku, np. meble. Rzeczy kupione w zamian za majątek osobisty jednej osoby, np. za pieniądze ze sprzedaży samochodu zostanie kupiony nowy, nadal będą należeć tylko do tej osoby.
Jeżeli wspólność majątkowa przestaje obowiązywać, udziały obu stron są równe, chyba że w umowie ustalono coś innego.
Natomiast jeżeli mieszkanie należy tylko do jednej osoby, można w umowie zapisać, że druga osoba może w nim mieszkać, żeby zaspokajać wspólne potrzeby. To samo dotyczy innych rzeczy w domu, takich jak meble czy sprzęty.
Umowa może też przewidywać, że jeśli po jej rozwiązaniu jedna osoba znajdzie się w trudnej sytuacji finansowej, ma prawo domagać się od drugiej wsparcia – w zakresie odpowiadającym jej potrzebom i możliwościom finansowym partnera.
Kiedy para weźmie ślub, wspólność majątkowa ustalona wcześniej w umowie automatycznie zamienia się we wspólność majątkową małżeńską.
Zdaniem notariuszy, jeżeli chodzi o kwestie dotyczące zawarcia umowy, a przede wszystkim majątku projekt idzie w dobrym kierunku. Pewne jednak kwestie wymagają doprecyzowania.
- Projekt ustawy wychodzi naprzeciw realnym potrzebą obywateli i zapewnia szeroko rozumiane poczucie bezpieczeństwa i równości - uważa Tomasz Karłowski.
Jego zdaniem dodatkowego uregulowania wymaga jednak wyrażenie zgody, aby notariusz informował drugą stronę umowy o zmianie testamentu.- Nie może tak być, że notariusz przekazuje informacje o treści testamentu osobie trzeciej. Testament jest wyłącznie sprawą woli testatora. Przy małżeństwie również nie ma zapisów regulujących tę kwestię, a testament pozostaje w pełni swobodną decyzją osoby go sporządzającej – podkreśla Tomasz Karłowski.
Rozwiązanie umowy tylko wspólne lub w sądzie
Umowę o wspólnym pożyciu będzie można zakończyć na dwa sposoby, albo obie strony zgodnie zgłoszą to przed notariuszem, albo rozwiąże ją sąd prawomocnym wyrokiem.
Jeżeli ktoś będzie uważał, że rozwiązanie umowy było niesłuszne, będzie mógł zwrócić się do sądu o jej unieważnienie. Będzie miał prawo to zrobić, jeśli w momencie składania oświadczenia nie był w pełni świadomy albo nie mógł swobodnie podjąć decyzji, albo działał pod groźbą ze strony partnera czy innej osoby i miał powody obawiać się poważnych konsekwencji, albo jeśli został celowo wprowadzony w błąd i przez to złożył oświadczenie, którego normalnie by nie złożył.
Co do kosztów sporządzenia takiej umowy, na ten moment projekt nie precyzuje jeszcze tej kwestii, będą one uregulowane w rozporządzeniu określającym maksymalne stawki taksy notarialnej.