Bałagan w sądach powszechnych. „Starzy” sędziowie SN nie mają zamiaru zostawić w spokoju nie tylko „nowych” sędziów SN, ale również sędziów sądów powszechnych. Sędziowie powołani do SN przed 2018 r. sami przyznają, że zostali do niego zaproszeni. Nie wiem, czy zdarzył się w przeszłości przypadek, że do SN kandydowało więcej niż jedna osoba na jedno miejsce. Nas nie zapraszano. Wygraliśmy konkursy, ale to nasze powołania są rzekomo obarczone wadą.
Status sędziów Sądu Najwyższego
Nie wiem, czy czysta, ale z całą pewnością polityka. Widzę pewną koincydencję. Tuż po zatwierdzeniu ważności wyboru Karola Nawrockiego na urząd Prezydenta RP zaczęły się akcje przeciwko SN. Najpierw e-maile od „Iustitii”, później specjalny zespół ministra Żurka – na szczęście już nie sędziego, ale polityka – do ścigania sędziów SN. Potem wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z 4 września 2025 r. (C-225/22), w którym odmawia się miana sądu składom z udziałem niektórych, rzekomo wadliwie, powołanych sędziów. Warto zwrócić uwagę, że ten wyrok w istotnym zakresie zaprzecza poprzednim wyrokom TSUE, nastąpiła bezprecedensowa radykalizacja stanowiska.
Na kanwie tego wyroku sędziowie z Izby Pracy wydali uchwałę, z której wynika, że my – „neonówki” – nie jesteśmy sędziami. To oczywista nadinterpretacja wyroku TSUE. Dysponuję zresztą orzeczeniem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który uznał moją skargę za niedopuszczalną, z uwagi na fakt, że jestem sędzią, a akt powołania mnie na sędziego przez prezydenta nie podlega uchyleniu.
Europejskie trybunały o Sądzie Najwyższym
To już opinia ETPC. Konsekwencja dla mnie jest pozytywna. Nie twierdzę, że ETPC pochwala to, co się działo w Polsce i jak wyłaniano sędziów. Sama tego nie pochwalam. Nie podoba mi się KRS ani w obecnym, ani w poprzednim kształcie. Przypomnieć jednak i powtarzać należy, że w 2018 r., kiedy zostałam powołana do SN, przepisy ustawy pozwalały zaskarżyć uchwałę KRS jedynie w zakresie, w jakim kandydata nie przedstawiono Prezydentowi RP. Nie byłam stroną postępowania przed NSA, nie otrzymałam postanowienia o rzekomym wstrzymaniu wykonania uchwały KRS (prezydent również nie), a samo postanowienie zabezpieczające nie zostało jasno sprecyzowane, to znaczy nie wiadomo było, czy odnosi się do wszystkich kandydatów, czy tylko do tego, który nie został przedstawiony prezydentowi.