.
1 W 2009 r. brytyjski „Sunday Times” podał, powołując się na badania Alexa Wissner-Grossa z Uniwersytetu Harvarda, że dwa zapytania w wyszukiwarce Google wysłane ze stacjonarnego komputera powodują taki sam efekt cieplarniany, co zagotowanie wody na kubek herbaty – 14 g w ekwiwalencie CO2. Później Wissner-Gross uściślił, że Google nie był wyszczególniony w jego badaniu, lecz podtrzymał zdanie, że „wysłanie zapytania do internetowej wyszukiwarki zdecydowanie ma wpływ na środowisko. A Google ma mnóstwo centrów danych na całym świecie, które potrzebują ogromnej ilości energii”.
Dziennik Gazeta Prawna
2 W odpowiedzi na prasowe publikacje gigant z Mountain View przeprowadził własne analizy i ogłosił, że jedno zapytanie to odpowiednik emisji zaledwie 0,2 g dwutlenku węgla, a 1000 zapytań ma taki wpływ na klimat, jak przejechanie 1 km samochodem osobowym (w obliczeniach była brana pod uwagę wyłącznie energia zużywana przez infrastrukturę Google’a). 0,2 g to niewiele, prawda? Ale warto pamiętać, że Google otrzymuje średnio 40 tys. zapytań na sekundę.
Dziennik Gazeta Prawna
3 Energia potrzebna do przygotowania odpowiedzi przez wyszukiwarkę zależy od kilku czynników. Pierwszym jest popularność danego tematu. Informacje na temat, którym interesuje się wiele osób, znajdują się na wielu serwerach i dzięki temu są łatwiejsze do odnalezienia. Więc zapytanie o rozwód Brada Pitta i Angeliny Jolie jest bardziej ekologiczne niż zapytanie o „różnicę ontologiczną w filozofii Heideggera”. Drugim czynnikiem jest dokładność sformułowania. Im precyzyjniej dobrane są słowa kluczowe, tym krótsza droga do znalezienia odpowiedzi. Według francuskiej Agencji ds. Środowiska i Zarządzania Energią (ADEME) precyzyjne formułowanie zapytań przez jednego internautę pozwala zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych o 5 kg w skali roku – to odpowiednik przejechania 40 km samochodem (autorzy ewidentnie brali pod uwagę mniejsze i nowsze samochody niż eksperci Google’a).
Dziennik Gazeta Prawna
4 E-maile W odróżnieniu od zwykłego listu, do wysłania e-maila nie potrzebujemy papieru, nie trzeba go też wieźć samochodem lub samolotem. Ale choć jest szybszy, to – zanim trafi do kolegi siedzącego przy sąsiednim biurku – potrafi okrążyć cały świat (jego trasa zależy od serwerów regulujących ruch w sieci). Mimo to szacuje się, że e-mail zostawia 60-krotnie mniejszy ślad węglowy niż tradycyjny list. O ile oczywiście nie wysyłamy e-maili 60 razy częściej niż zwykłe listy (a raczej to robimy). Ślad węglowy wiadomości elektronicznej zależy od jej wielkości, liczby adresatów i czasu przechowywania na serwerze – i waha się od 0,2 g do 50 g CO2. Najbardziej ekologiczny jest czysty tekst, więcej energii potrzebne jest do przesłania i zachowania zdjęcia, jeszcze więcej – animowanych obrazków i plików dźwiękowych, a najbardziej energochłonne są filmy. Wysłanie kopii e-maila do wiadomości dziewięciu dodatkowych odbiorców zwiększa wpływ e-maila na środowisko czterokrotnie. Codziennie na świecie jest wysyłanych ok. 200 mld e-maili, z czego przynajmniej połowa to spam.
Dziennik Gazeta Prawna
5 Tekst, który wymaga więcej czasu lub do którego będzie się wracało wielokrotnie, lepiej wydrukować (pod warunkiem że jest to druk czarno-biały, dwustronny, o jakości roboczej).
Dziennik Gazeta Prawna
6 Coraz więcej danych jest przechowywanych w chmurach (cloud computing), które oszczędzają miejsce na dyskach naszych komputerów osobistych i dają dostęp do plików z każdego urządzenia i w dowolnym miejscu. Nazwa przywołuje w myślach obraz stadek radosnych elektronów bujających w cyfrowych obłokach, lecz chmura to centra danych (data centers) – ogromne budynki, w których znajdują się serwery, urządzenia do przechowywania danych oraz infrastruktura sieciowa pracująca 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, przez 365 dni w roku. Ciągłość i nieza- wodność działania (zminimalizowanie ryzyka utraty danych) zapewnia redundancja (dublowanie) serwerów – każdy plik przechowywany jest w kilku miejscach. Do tego trzeba dodać potężne systemy chłodzenia i wentylacji, bo tak rozbudowane centra danych produkują bardzo dużo ciepła (a ono szkodzi kom- puterom). W 2014 r. centra danych tylko w USA zużyły 70 mld kWh energii – tyle co niemal 4-milionowe Los Angeles.
Dziennik Gazeta Prawna
7 Tymczasem internet jest jak najbardziej materialny. To dziś ok. 3 mld urządzeń końcowych (2 mld smartfonów i 1 mld komputerów), 45 mln serwerów tworzących szkielet sieci i 800 mln urządzeń sieciowych. I nie chodzi tylko o to, że produkcja nowych urządzeń elektronicznych i utylizacja zużytych wiąże się z wykorzystaniem surowców nieodnawialnych czy zanieczyszczeniem środowiska. Samo przesyłanie danych i ich przechowywanie wymaga ogromnych ilości energii.
Dziennik Gazeta Prawna
Powiązane
Reklama
Reklama