Niewiele osób wie, że kredyt mieszkaniowy, czyli najtańsze możliwe finansowanie można w banku uzyskać również wstecz. Mieszkania, domy kupione za gotówkę w zależności od banku można skredytować w ciągu roku, trzech od podpisania aktu notarialnego. Bank zaproponuje klientowi takie same warunki cenowe jakby kredyt zaciągany był właśnie na zakup tej nieruchomości. Zwykły kredyt mieszkaniowy można otrzymać również wstecz na poniesione już wydatki na remont, czy modernizację nieruchomości. Banki zrefinansują materiały wykończeniowe m.in.: płytki, podłogi, drzwi, okna, farby, nowy piec czy wannę, ale także zabudowę kuchenną oraz koszty związane z robocizną. Zrefinansują również opłacony zadatek czy zapłacone już deweloperowi transze.
Niewielu wie o kredycie na poniesione już wydatki…
Klienci mają jednak niewielką świadomość, że z kupionej nieruchomości czy przeprowadzonego remontu można wycisnąć tani kredyt. A warto wiedzieć o takiej opcji, bo nigdy nie wiadomo kiedy tani pieniądz może się przydać. Z pewnością korzystniej będzie sfinansować w ten sposób np. zakup droższego samochodu, nowe meble i sprzęt RTV i AGD niż sięgając po kredyt samochodowy czy kredyt gotówkowy.
Kredyty na refinansowanie poniesionych kosztów – jak nazywają je banki, nie są popularne. Ich udział w sprzedaży to kilka procent i bliżej tu 1 proc. niż 5 proc., bo jak tłumaczą bankowcy, Polacy zazwyczaj decydują się na kredyty doraźnie. Aby starać się o finansowanie wstecz trzeba mieć pieniądze wcześniej. Kto je ma, do banku po pożyczki nie zagląda, a kto nie ma, idzie od razu, aby zrealizować cel.
Po kredyt już po wyłożeniu pieniędzy stawiają się w bankach przeważnie osoby, które słyszały o refinansowaniu i m.in. z tego względu zdecydowały się na okazyjny, szybki zakup nieruchomości za gotówkę. Później na spokojnie wybierają najkorzystniejszą ofertę kredytową.
…choć jest to najtańsze źródło pieniędzy
Refinansowania poniesionych wydatków na nieruchomość czy też jej wykończenie warte jest uwagi, bo pozwala na skorzystanie z najtańszego kredytu na rynku. Marże kredytów mieszkaniowych wynoszą obecnie przeciętnie ok. 1,7-2 pkt proc., co wraz ze stawką WIBOR daje oprocentowanie najwyżej 5,5 proc. Przy pożyczce hipotecznej jaką można zaciągnąć pod zastaw nieruchomości trzeba się już liczyć z marżą między 3 a 5 pkt proc. Kredyt gotówkowy ma nominalne oprocentowanie, nie licząc prowizji czy ubezpieczeń, przeciętnie w granicach 14-15 proc., a samochodowy ok. 10 proc. Zdecydowanie droższy będzie również kredyt w koncie, czy na karcie.
Choć na końcu czeka klienta najniższa możliwa rata, to jednak o kredyt mieszkaniowy, tak jak i o pożyczkę hipoteczną, wymagające zastawu domu czy lokalu trzeba się nieco postarać. Przede wszystkim należy mieć: mieszkanie własnościowe, lub spółdzielcze, ewentualnie działkę czy dom, własny lub osoby, która zgodzi się na zastawienie nieruchomości. Najlepiej gdyby nieruchomość nie miała już obciążonej hipoteki. Jeśli jednak jakiś bank widnieje w księdze wieczystej, to należy się udać po kredyt właśnie tam, bo inne banki nie będą chętne do wpisania się na drugim miejscu.
Jeśli nieruchomość nie ma księgi wieczystej, trzeba ją założyć (60 zł), następnie 200 zł trzeba zapłacić za wpis do księgi wieczystej. Jeśli nieruchomość ma księgę, to wydatki te odpadają. Konieczne jednak będzie wydanie 200 zł na wpisanie banku do księgi, ubezpieczenie pomostowe na czas zanim to nastąpi, czyli przy 5-letnim kredycie na 30 tys. zł ok. 50 zł. Niewykluczone, że kilkaset złotych trzeba też będzie wyłożyć na wycenę nieruchomości. Chociaż, gdy nieruchomość jest łatwa do wyceny dla banku, jest szansa na uniknięcie tego wydatku. Przyda się także cierpliwość, bo formalności i decyzja kredytowa zajmują trochę czasu. Do wypłaty mogą upłynąć co najmniej trzy-cztery tygodnie.
Pożyczyć trzeba co najmniej 20 tys. zł
Standardem przy kredytach zabezpieczonych hipotecznie (dotyczy to również pożyczek hipotecznych) jest przeważnie wysoko ustawiony próg kwoty minimalnej. Najniższe kwoty, które można próbować zrefinansować kredytem mieszkaniowym w prezentowanych przez nas bankach wynoszą 20 tys. zł. Takie minimum mają BZ WBK i Millennium. O 5 tys. zł więcej jest w Aliorze. Refinansowy kredyt mieszkaniowy od 30 tys. zł dostępny jest w: BPH, Eurobanku i Nordei. Chociaż np. w PKO BP nie ma dolnego ograniczenia kwoty. Najwyżej poprzeczkę mają ustawioną mBank i MultiBank – 80 tys. zł.
Niemało jest to też w BNP Paribas, bo min. 60 tys. zł, ale bank ten podobnie jak Credit Agricole i Pekao nie refinansują kosztów remontów, lecz co najwyżej zakup nieruchomości.
Nordei wystarczy wizyta w domu, a w Aliorze i Getinie połowa rachunków
Przy próbie zrefinansowania kosztów remontu poza minimalną kwotą od jakiej bank gotów jest udzielić kredytu mieszkaniowego niezwykle istotny jest sposób w jaki klient powinien udokumentować poniesione wydatki. Najbardziej liberalne podejście ma Nordea, która w ogóle nie oczekuje rachunków czy faktur, lecz polega na kosztorysie sporządzonym przez klienta i weryfikującej to inspekcji. Ale to jest wyjątek. W Aliorze i Getin Noble Banku trzeba pokazać rachunki na minimum połowę kwoty kredytu, o który zabiega klient. W pozostałych przypadkach kredyt na poniesione koszty modernizacji, wyniesie najwyżej tyle ile klient jest w stanie udokumentować rachunkami i fakturami, oczywiście jeśli zsumują się one do kwoty minimalnej, od której bank udzieli kredytu mieszkaniowego.
Czas na użycie rachunków to najwyżej dwa lata
Na zaciągnięcie kredytu na odłożone, po remoncie faktury i rachunki klienci mają zazwyczaj od roku do dwóch lat. Dwa lata dają klientom: Alior, BGŻ, BPH, Getin Noble Bank, Nordea a także PKO BP. W ostatnim przypadku tylko pod warunkiem, że modernizacja nie wymagała zgody budowlanej. W większości banków jest to nie dłużej niż rok.
Kredyt mieszkaniowy na remont można też wziąć od razu
W sytuacji gdy dziś nie ma pieniędzy, a remont zrobić trzeba, również w grę wchodzi możliwość skorzystania z kredytu mieszkaniowego. Aby takie korzystne finansowanie uzyskać konieczne będzie przygotowanie harmonogramu prac i przedstawienie kosztorysu. Trzeba się również nastawić na to, że bank może wypłacać taki kredyt w transzach wraz z postępem prac, które klient udokumentuje zdjęciami czy fakturami.