Klienci deweloperów coraz chętniej kupują lokum za gotówkę. Ale chętnych na takie zakupy jest za mało, aby powstrzymać spadek sprzedaży w branży
Sprzedaż deweloperów giełdowych / Dziennik Gazeta Prawna
W sprzedaży deweloperów rośnie udział mieszkań z wyższej półki. W I kw. 2013 r. lokale o podwyższonym standardzie dużym zainteresowaniem cieszyły się m.in. w Dom Development. Firma zwraca uwagę, że wiele z tych zakupów finansowanych było gotówką.
– Na zakup decydowały się także osoby o wysokiej zdolności kredytowej pragnące skorzystać z dogodnych warunków na rynku, wynikających z obniżek cen mieszkań oraz niskich stóp procentowych – wskazuje Jarosław Szanajca, prezes Dom Development.
Podobnie było w Marvipolu, w którym na segment mieszkań o podwyższonym standardzie i apartamentów przypadało na początku roku 70 proc. sprzedaży, a na segment ekonomiczny zaledwie 30 proc. Dla porównania w 2011 r. segment ekonomiczny odpowiadał za 80 proc. wolumenu sprzedaży, a w 2012 r. za 52 proc. Firmie udało się jednocześnie w I kw. poprawić sprzedaż w stosunku do poprzedniego roku. Na brak klientów nie narzeka także Ronson, który skupia się na mieszkaniach z wyższej półki.
Obserwatorzy rynku przyznają, że zainteresowanie zamożnych klientów kupnem mieszkań rośnie.
– To osoby, które nie spodziewają się już dalszego spadku cen. Druga grupa to ludzie, którzy szukają alternatywy dla inwestycji w lokaty czy fundusze. Takim decyzjom sprzyja też m.in. sytuacja w strefie euro. Ludzie szukają bezpieczniejszych lokat dla kapitału, szczególnie po tym, co się dzieje na Cyprze – mówi Paweł Grząbka, prezes CEE Property Group, firmy doradczej na rynku mieszkaniowym.
Ocenia jednocześnie, że spadki cen na rynku mieszkaniowym mogą potrwać jeszcze do końca tego półrocza, po czym się ustabilizują. Więcej czasu na zatrzymanie trendu spadkowego potrzeba według Macieja Wewiórskiego, analityka IDM, który przewiduje, że presja na obniżki może się utrzymać nawet do przełomu lat 2013/2014. Deweloperom będzie w tym czasie ciążyć brak rządowego programu wspierającego zakup mieszkań, sytuacja gospodarcza i duża konkurencja w branży, która mimo tendencji spadkowej jest nadal wysoka. Według szacunków firmy Reas, monitorującej rynek nowych mieszkań, na koniec I kw. w sześciu największych aglomeracjach w kraju deweloperzy mieli na sprzedaż ok. 50–51 tys. lokali wobec 54 tys. na koniec 2012 r.
Kupujących nie będą też wspierać banki, które ciągle bardzo ostrożnie przyznają kredyty hipoteczne. Tomasz Bursa z Ipopema Securities spodziewa się, że w tym roku ich sprzedaż spadnie do ok. 32–34 mld zł z 39,1 mld zł w 2012 r. Dużych, długoterminowych zobowiązań unikają potencjalni klienci deweloperów, a i banki odchodzą od hipotek jako jednego z czołowych produktów.
– Koszt ich finansowania jest coraz wyższy, a marże na samych kredytach nie są wysokie – wskazuje Tomasz Bursa.
Z tych powodów raczej trudno się spodziewać, że zakupy osób zamożniejszych pozwolą całej branży uniknąć w tym roku spadku sprzedaży, choć ich wzrost zainteresowania mieszkaniami to dobry znak.
– Sygnały płynące z gospodarki nie są najlepsze. W tym roku sprzedaż będzie słabsza niż w 2012 r., choć nie spodziewam się jakiegoś wielkiego załamania – ocenia Katarzyna Kuniewicz z Reasa.
O tym, jak wygląda sytuacja na szerokim rynku, mogą świadczyć pierwsze dane spływające od deweloperów notowanych na GPW. Łączna sprzedaż siedmiu giełdowych spółek z branży spadła o 12,5 proc. do 1225 lokali. Także wstępne wyniki monitoringu Reas obejmującego Warszawę, Kraków, Wrocław, Trójmiasto, Poznań i Łódź wskazują, że w I kw. branży nie udało się poprawić sprzedaży w stosunku do I kw. 2012 r. Przed rokiem deweloperzy sprzedali w tych miastach nieco ponad 7,5 tys. mieszkań. W całym 2012 r. spółki znalazły tam klientów na 30,6 tys. lokali.