W rozmowie z Informacyjną Agencję Radiową Janusz Wojciechowski przekonuje, że zdecydują o tym argumenty ekonomiczne, bo generalnie nasza ziemia jest tańsza niż w większości krajów Unii Europejskiej, a nasi rolnicy są słabsi finansowo i nie sprostają konkurencji. Drugim powodem, dla którego cudzoziemcy zechcą kupować naszą ziemię, jest jej wysoka jakość - przekonuje europoseł Wojciechowski.
Odmiennego zdania jest Stanisław Kalemba. Minister rolnictwa uważa, że po 1 maja 2016 roku masowy wykup ziemi nam nie grozi. Zdaniem ministra, "może być jakaś batalia o kupienie gruntów dobrych w Polsce, bo nie skażonych, by wykupić je za mniejsze pieniądze". Dziś ta sytuacja ma miejsce w województwie zachodniopomorskim - zauważa minister Kalemba. Dodaje jednak, że skala tego zjawiska nie będzie duża.
Senator Ireneusz Niewiarowski z PO jest zdania, że tragedii nie będzie - ale problem jest i widzi go senacka komisja rolnictwa i rozwoju wsi. Senator powiedział IAR, że w komisji trwają dyskusje na temat zmiany prawa, które wyeliminowałoby możliwość spekulacyjnego obrotu ziemia rolną po zakończeniu okresu ochronnego wynegocjowanego przed wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej. Senator uważa, że warto przestudiować rozwiązania francuskie i cześć z nich przenieść na polski grunt.
Minister rolnictwa Stanisław Kalemba i eurodeputowany Janusz Wojciechowski wzięli udział w dzisiejszym posiedzeniu senackiej komisji rolnictwa i rozwoju wsi. Było ono poświęcone sprawie wykupu ziemi rolnej przez podstawione osoby, tak zwane słupy w województwie zachodniopomorskim.