Preferencja należy się nie tylko tym, którzy nieprzerwanie mieszkają w nowo kupionym lokalu. Trzeba natomiast rzeczywiście w nim pomieszkać – orzekł WSA w Warszawie.
Z pytaniem w tej sprawie zwrócił się podatnik, który sprzedał udziały w lokalach mieszkalnych i użytkowych. Zrobił to przed upływem 5 lat od odziedziczenia ich po matce. Zasadniczo w takiej sytuacji należy zapłacić 19-proc. PIT od dochodu ze sprzedaży (art. 10 ust. 1 pkt 8 ustawy o PIT), chyba że podatnik przeznaczy pieniądze ze zbycia na realizację własnych celów mieszkaniowych (art. 21 ust. 1 pkt 131 w zw. z art. 21 ust. 25 ustawy o PIT).
We wniosku o interpretację podatnik poinformował, że chciałby skorzystać z tej preferencji. Wyjaśnił jednak, że na razie ma gdzie mieszkać, więc nowe, które kupi, zamierza na razie wynajmować. Nie wyklucza, że w przyszłości się do niego przeprowadzi. Dodał, że będzie to zależeć od jego sytuacji życiowej i ekonomicznej.
Wyjaśnił, że jest w wieku przedemerytalnym i liczy się z możliwością utraty pracy oraz związanym z tym znaczącym spadkiem dochodów. W takiej sytuacji – tłumaczył – będzie musiał zbyć lokal, w którym obecnie mieszka, i przeprowadzić się do nowo kupionego.
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej uznał jednak, że w takiej sytuacji ulga mieszkaniowa nie przysługuje (interpretacja z 20 listopada 2018 r., 0114-KDIP3-2.4011.507.2018.2.JG1). Stwierdził, że jej celem jest zapewnienie „dachu nad głową”, a to oznacza, że w nowo nabytej nieruchomości podatnik powinien faktycznie zamieszkać. Co prawda podatnik tego nie wykluczył, ale – jak zwrócił uwagę organ – przeprowadzka do nowego lokum jest uzależniona od zdarzeń przyszłych i niepewnych.
Dyrektor KIS podkreślił, że w uldze mieszkaniowej chodzi o zaspokajanie własnych potrzeb mieszkaniowych, a – w jego przekonaniu – nie czyni tego osoba, która posiadając własne miejsce zamieszkania, nabywa kolejne nieruchomości np. w celu ich wynajmu.
Interpretację tę uchylił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. W uzasadnieniu sędzia Beata Sobocha wyjaśniła, że czasowy najem sam w sobie nie przekreśla możliwości realizacji własnego celu mieszkaniowego i nie odbiera automatycznie prawa do ulgi mieszkaniowej.
Sędzia zastrzegła jednak, że preferencji tej nie można jednoznacznie potwierdzić w interpretacji, bo w tym przypadku ani fiskus, ani sąd nie mają możliwości zweryfikowania stanu faktycznego i zmuszone są oprzeć się na deklaracji podatnika.
– Faktyczna możliwość skorzystania z ulgi mieszkaniowej może zostać stwierdzona jedynie w postępowaniu podatkowym – podkreśliła sędzia Sobocha.
Wyrok warszawskiego WSA jest na razie nieprawomocny. Podobnie orzekł jednak już wcześniej także Naczelny Sąd Administracyjny, m.in. w wyrokach z 30 sierpnia 2018 r. (sygn. akt II FSK 2413/16) i z 4 lipca 2018 r. (sygn. akt II FSK 1935/16).
W obu tych orzeczeniach sąd kasacyjny wskazał, że ustawodawca nie zastrzegł w przepisach, iż własny cel mieszkaniowy ma być realizowany nieprzerwanie od daty nabycia lokalu. Czasowe, uzasadnione obiektywnymi okolicznościami wynajęcie kupionych mieszkań nie może samo w sobie przesądzać o tym, że podatnik nie będzie realizował w nich własnych celów mieszkaniowych – stwierdził NSA we wspomnianych wyrokach.

orzecznictwo

Wyrok WSA w Warszawie z 20 listopada 2019 r., sygn. akt III SA/Wa 720/19. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia