Ceny mieszkań w Warszawie są niższe niż w czeskim Brnie, za to wyższe niż w sąsiednich stolicach - Budapeszcie, Bratysławie czy Wilnie. W grudniu zeszłego roku ze wszystkich badanych rynków naszej części Europy najmocniej w górę poszły ceny nieruchomości w Gdańsku.

Polski Instytut Ekonomiczny zbadał jak na tle cen nieruchomości w Polsce wyglądają rynki niektórych krajów z naszej części Europy. Wyniki są dość zaskakujące.

O ile fakt, że najdroższym rynkiem mieszkaniowym okazała się Praga nie jest niczym niezwykłym, o tyle fakt, że drugie największe czeskie miasto, a więc Brno, jest droższe od Warszawy czy Budapesztu z pewnością jest zaskakujące.

Raport PIE wskazuje, że za 1 m kw. mieszkania w stolicy Czech (1,2 mln mieszkańców) trzeba zapłacić równowartość prawie 5,6 tys. euro (23,4 tys. zł), a w Brnie – największym mieście Moraw z populacją sięgającą 400 tys. – równowartość 4,6 tys. euro (19,2 tys. zł).

Warto zaznaczyć, że dane o populacji miast, które podajemy, są poglądowe, gdyż poszczególne metropolie stosują różne metodologie liczenia swoich mieszkańców. Część statystyk uwzględnia jedynie zarejestrowanych mieszkańców, a część liczy nie tylko mieszkańców w administracyjnych granicach, ale całą metropolię.

Mieszkania w Warszawie o 23 proc. tańsze niż w Pradze

Trzecia w zestawieniu najdroższych metropolii w raporcie PIE plasuje się Warszawa (1,9 mln). Średni koszt 1 m kw. lokalu w naszej stolicy to równowartość prawie 4,3 tys. euro (18 tys. zł), czyli o 23 proc. mniej niż w Pradze, i o 7 proc. mniej niż w Brnie.

Z drugiej strony warszawiacy kupują lokale aż o 25 proc. drożej niż mieszkańcy Budapesztu (1,7 mln) i o 5 proc. drożej niż Bratysławy.

W ciągu ostatniego roku mieszkania w Warszawie podrożały o 10 proc., dokładnie tak samo jak w Pradze i Bratysławie. W tym czasie rynek w Budapeszcie poszedł do góry o 8 proc.

ikona lupy />
Ceny mieszkań / Inne

Polskie mieszkania dość drogie, wyjątkiem – Łódź

Wysoko w zestawieniu wszystkich miast są też Gdańsk (460 tys.) i Kraków (810 tys.).

Stolica województwa pomorskiego wyróżnia się na tle tej części Europy jeszcze jednym wskaźnikiem - dynamiką wzrostu cen. W ciągu roku w tym 6. największym polskim mieście ceny wzrosły aż o 14 proc. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.

W porównaniu do innych miast europejskich wyróżnia się również Łódź (640 tys.) – tu z kolei mieszkania są najtańsze. Za metr kw. lokalu płacimy we włókniarskiej metropolii raptem 2,2 tys. euro (9,2 tys. zł).

Taniej w krajach nadbałtyckich

Sporo tańsze mieszkania znajdziemy w państwach północnej części UE. Metr kw. mieszkań w stolicach Estonii i Litwy kosztuje 3,6 tys. euro (15 tys. zł). Przeciętny tallińczyk czy wilnianin płaci więc za swoje lokum aż o 36 proc. proc. mniej od prażanina. Znacznie mniej płacą Litwini i Estończycy w drugich największych miastach swoich krajów – w Tartu (95 tys. ludności) to , a w Kownie (300 tys.) niecałe 2,5 tys. euro (10,5 tys. zł).

Zarówno Litwa, jak i Estonia przyjęły wspólną europejską walutę, ale – jak widać – ceny nieruchomości jeszcze znacznie odbiegają od poziomów z innych krajów eurolandu.