Deweloperzy pozyskują ziemię pod inwestycje w oparciu o tradycyjne transakcje kupna-sprzedaży. Zmiany przeznaczenia gruntów dokonuje wójt, burmistrz lub prezydent miasta – powiedział PAP analityk rynku nieruchomości Jarosław Jędrzyński.

Analityk powiedział w rozmowie z PAP, że deweloperzy mogą nabywać ziemie drogą tradycyjnych transakcji z różnego rodzaju właścicielami , czyli: osobami fizycznymi, instytucjami, jednostkami samorządu terytorialnego czy Skarbem Państwa. „Deweloperzy często też handlują gruntami pomiędzy sobą” – powiedział.

Według Jędrzyńskiego, deweloperów nie interesuje nabywanie gruntów, które miałyby być przeznaczone pod tzw. „tereny zielone” bez możliwości uruchamiania inwestycji deweloperskich. „Takie transakcje nie miałyby dla przedsiębiorców uzasadnienia ekonomicznego” – powiedział.

Jest jednak wyjście z takiej sytuacji – zmiana przeznaczenia gruntów. Jędrzyński zapytany o to, jak deweloperzy mogą zmieniać przeznaczenie gruntów, odpowiedział, że odbywa się to na wniosek osoby zainteresowanej. Tej zmiany może dokonać jedynie wójt, burmistrz, bądź prezydent miasta – jako jedyni posiadają takie uprawnienia. Dokonują zmiany przez zmianę miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.

„To oni analizują złożone wnioski w sprawie zmiany przeznaczenia gruntów wraz z dołączonymi doń dokumentami, a następnie podejmują decyzje ich o zasadności i ewentualnym uruchomieniu odpowiednich procedur” – powiedział.

Jak wyjaśnił analityk, wójt, burmistrz bądź prezydent miasta mogą z własnej inicjatywy decydować o sporządzeniu bądź zmianie planu zagospodarowania przestrzennego, jeśli zajdzie taka konieczność.

„Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego uchwalany jest przez radę gminy (radę miasta), a organem go sporządzającym wójt, burmistrz bądź prezydent miasta – wyjaśnił Jędrzyński.

Istnieją tereny, dla których nie ma miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Wówczas pozwolenia na budowę wydawane są przez urzędy gminy i miasta na podstawie tzw. Wuzetki czyli warunków zabudowy” – wyjaśnił Jędrzyński.

To dokument zawierający określone cechy inwestycji – m.in. funkcje, wielkość powierzchni zabudowy względem powierzchni działki, maksymalną wysokość budynku, kształt dachu itp. „Wuzetkę” wydaje formalnie wójt, burmistrz lub prezydent miasta, w praktyce zajmuje się tym i wydaje w jego imieniu decyzję odpowiednia komórka w urzędzie gminy.

Analityk powiedział, że w ostatnich czasach specustawa mieszkaniowa wprowadziła też możliwość uzyskania pozwolenia na budowę na podstawie uchwały gminy o ustaleniu lokalizacji inwestycji mieszkaniowej. „Miałaby ona zastąpić WZ-kę i ułatwić życie inwestorom. I w tym przypadku praktycznie wszystko zależy od decyzji i dobrej woli rady gminy podejmującej stosowną uchwałę, czyli de facto od wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Niestety jak dotąd, korzystne dla inwestorów uchwały podjęte w trybie specustawy w całym kraju można policzyć na palcach jednej ręki” – powiedział Jędrzyński. (PAP)

Autorka: Alicja Skiba