OPIS SYTUACJI: Spółka z o.o. działająca pod firmą Nowe Produkty przygotowuje się do wprowadzenia na rynek kilku nowych wyrobów. W związku z rozbudową oferty podjęto decyzję o opracowaniu spójnej polityki marketingowej. Zarząd chce przede wszystkim zarejestrować znak towarowy wspólny dla wszystkich produktów oferowanych przez przedsiębiorstwo. W tym celu zlecono znajomemu grafikowi opracowanie logotypu oraz innych elementów kampanii marketingowej. W związku z zamiarem uzyskania prawa ochronnego na znak towarowy konieczne stało się zawarcie umowy o przeniesienie majątkowych praw autorskich do utworów wytworzonych przez grafika na zamówienie spółki. Członkowie zarządu mają jednak wątpliwości co do prawidłowej konstrukcji tego typu umowy, dlatego postanowili zlecić jej opracowanie współpracującemu prawnikowi. Spółka pierwszy raz będzie występować do Urzędu Patentowego RP. W trakcie przygotowania do procedury rejestracji znaku towarowego pojawiły się kolejne trudności wynikające ze zmiany sposobu obliczania opłat pobieranych przez Urząd Patentowy RP. Zarząd postanowił zatem zapytać prawnika, jak we właściwy sposób obliczyć wysokość opłat, a także podjąć decyzję o liczbie klas, w których znak towarowy ma zostać zarejestrowany.
Intensywny rozwój spółki oraz coraz większa liczba prowadzonych przez nią projektów sprawiły, że zarząd zaczął się zastanawiać nad utworzeniem grupy spółek celowych. Jedna z nich miałaby zarządzać prawami do znaku towarowego, w tym udzielać licencji pozostałym spółkom z grupy lub osobom trzecim. Niezbędne będzie zatem wniesienie aportem do spółki córki znaku towarowego oraz autorskich praw majątkowych do logotypu. W następnym kroku mają zostać powołane do życia dalsze spółki jednoosobowe dotychczasowej spółki córki. Wśród członków zarządu pojawiają się jednak wątpliwości co do prawnej możliwości utworzenia takiej struktury spółek jednoosobowych. Wszystkie spółki mają być bowiem spółkami z o.o. i do tego ich jedynym wspólnikiem miałaby być inna spółka z o.o. Planowane utworzenie grupy spółek budzi obawy zarządu również z uwagi na dodatkowe ograniczenia oraz obowiązki dotyczące spółek kapitałowych posiadających tylko jednego wspólnika. Na kolejne zebranie zarządu został więc zaproszony radca prawny współpracujący ze spółką.
ETAP I
Przedstawienie problemów
Członkowie zarządu spółki Nowe Produkty liczą, że rozmowa z prawnikiem przyniesie wyjaśnienie wątpliwości związanych z planowanym intensywnym rozwojem spółki, tak aby możliwe było w pełni świadome podjęcie strategicznych decyzji. Na spotkanie, na które zaproszono zaprzyjaźnionego prawnika, zarząd stawił się w pełnym składzie.
– Witam wszystkich na naszym zebraniu – rozpoczął Jan Nowak, prezes zarządu spółki. – Przypomnę, że spotkaliśmy się dzisiaj, aby kontynuować obrady na temat planów rejestracji nowego znaku towarowego i zmiany naszej polityki w tym zakresie. Co prawda kilka miesięcy temu pan mecenas wyjaśniał nam kwestie związane ze zmianami w procedurze rejestracji znaków towarowych, niemniej słyszeliśmy o kolejnych zmianach przepisów. Stąd ponownie zaprosiłem pana mecenasa na zebranie zarządu.
– Dzień dobry – odpowiedział prawnik. – W październiku weszły w życie nowelizacje rozporządzeń wykonawczych do prawa własności przemysłowej. Z państwa punktu widzenia najważniejsze zmiany dotyczą sposobu obliczania opłat należnych Urzędowi Patentowemu.
– Dokładnie – odezwała się wiceprezes zarządu Janina Kowalska. – Z prasy wiem, że nowe rozporządzenie miało obniżyć opłaty, ale odnoszę wrażenie, iż w praktyce w naszym przypadku będzie drożej. Czy to prawda? – zapytała.
– No cóż, może tak być w niektórych przypadkach. Nowe opłaty faktycznie obniżono, ale jednocześnie zmieniono sposób ich naliczania – odpowiedział radca prawny. Najlepiej to widać właśnie w przypadku opłaty od zgłoszenia znaku towarowego oraz w przypadku opłaty za dziesięcioletni okres ochrony znaku towarowego.
– Może objaśni to pan na jakimś przykładzie – wtrąciła Anna Kowalska, członek zarządu – Najlepiej zbliżonym do naszej sytuacji.
– Oczywiście – kontynuował prawnik. – Jak państwo wiedzą, przy rejestracji znaku towarowego musimy w zgłoszeniu określić m.in. towary, dla których znak towarowy jest przeznaczony. Wykaz produktów musi natomiast wskazywać klasy towarowe zgodnie z aktualną międzynarodową klasyfikacją. Opłaty jednorazowe za rejestrację są zaś powiązane z liczbą klas towarowych, do których znak towarowy jest zgłaszany.
– Dokładnie – wtrącił prezes zarządu spółki. – Opłata podstawowa obejmuje trzy klasy towarowe i dopłaca się za każdą kolejną klasę powyżej trzech. Mam rację czy może coś się zmieniło?
– Tak było do 14 października 2016 r. – sprostował mecenas. – Obecnie opłata jest pobierana za każdą klasę. Opłatę podstawową mnoży się zatem przez liczbę klas towarowych. Jeśli dana osoba rejestruje znak w jednej klasie, to płaci za jedną, w dwóch – za dwie itd.
– Ale czy to się opłaca? – spytała Anna Kowalska. – Z moich notatek wynika, że opłata za rejestrację znaku w trzech pierwszych klasach wynosiła 550 zł, a przy zgłoszeniu elektronicznym 500 zł. Za każdą kolejną klasę dopłacało się po 120 zł.
– Obecnie opłata za jedną klasę wynosi przy rejestracji drogą tradycyjną 450 zł, przy rejestracji elektronicznej 400 zł – wskazał radca prawny. – Jeżeli znak zarejestrujemy wyłącznie w jednej klasie towarowej, to rzeczywiście wyjdzie taniej niż wcześniej. Co więcej, analogiczną zmianę wprowadzono w sposobie obliczania opłaty okresowej. Dotychczas ochrona do trzech klas towarowych wiązała się z wydatkiem 450 zł, a za każdą kolejną klasę pobierano 400 zł. Obecnie opłata za każdą klasę wynosi 400 zł.
– Trudno – skwitował Jan Nowak. – Zdecydowaliśmy się na rejestrację znaku, a zatem poniesiemy związane z tym koszty.
ETAP II
Przedstawienie możliwych rozwiązań
– Przejdźmy zatem do problematycznych kwestii. Zacznijmy od umowy z panem Piotrem Wiśniewskim, grafikiem, który opracował dla nas logotyp spółki. Ze względu na częstą współpracę między spółką i grafikiem, a także jego osobistą znajomość z jednym ze wspólników, uzgodnienia dokonywane były częściowo na spotkaniach, a w części przez pocztę elektroniczną. Mamy więc z nim e-mailowe i ustne ustalenia. Czy zatem potrzebujemy umowy na piśmie? – dopytywał.
– Domyślam się, że chodzi o przeniesienie autorskich praw majątkowych? – dopytał się prawnik. – Prawo jest tutaj bezwzględne – umowa o przeniesienie autorskich praw majątkowych wymaga zachowania formy pisemnej pod rygorem nieważności. Ale to tylko jeden z kilku powodów, dla których umowa jest potrzebna. Pomijam już oczywiste komplikacje i mogące powstać spory z uwagi na brak precyzyjnego określenia przedmiotu umowy oraz zakresu przeniesienia praw autorskich. Bez umowy może powstać spór, czy autor przeniósł prawa, czy tylko udzielił licencji na czasowe korzystanie z utworu. Ponadto w razie braku umowy mógłby on opóźniać procedurę uzyskania ochrony na znak towarowy przez wniesienie sprzeciwu z powołaniem się na własne prawa majątkowe do logotypu.
– Faktycznie, nie pomyślałem o tych konsekwencjach – odparł Jan Nowak. – Co prawda z panem Wiśniewskim współpracujemy już od pewnego czasu, jednak powinniśmy eliminować potencjalne zagrożenia dla spółki. Co zatem powinniśmy wskazać w takiej umowie?
– W umowie przede wszystkim należy precyzyjnie określić jej przedmiot, czyli utwór – wskazał radca prawny. – W przypadku logotypu proponuję dołączyć do umowy stosowne wydruki oraz opis samego znaku, a także jego parametrów. Drugim niezwykle ważnym elementem jest wskazanie pól eksploatacji, umowa obejmuje bowiem przeniesienie praw jedynie na wskazanych w niej polach. Ewentualne niedopatrzenia w tym zakresie mogą słono kosztować w przyszłości, gdy twórca zażąda dodatkowego wynagrodzenia.
– Trochę mnie pan mecenas przestraszył – wtrąciła Janina Kowalska. – Niby prosta rzecz, a o tylu kwestiach należy pamiętać. I tak łatwo wejść na minę.
– To niestety tylko jedna z wielu min, na jakie trafiają zazwyczaj przedsiębiorcy, którzy nie znają prawa – skwitował z uśmiechem mecenas. – W umowie trzeba również precyzyjnie wskazać, że wynagrodzenie w niej przewidziane obejmuje wszystkie pola eksploatacji, a także zgodę na wykonywanie zależnego prawa autorskiego, np. do logotypów powstałych na bazie utworu. A o tym przedsiębiorcy zapominają...
– Zakładam, że przygotuje pan dla nas taką umowę – zwróciła się do prawnika Anna Kowalska. – My chyba nie poradzimy sobie z jej zredagowaniem tak dobrze jak pan. Prześlemy oczywiście panu w e-mailu dotychczas wypracowane ustalenia.
– Oczywiście, nie będzie z tym większego problemu – odrzekł radca prawny. – Zaciekawił mnie państwa pomysł odnośnie do konstrukcji grupy kapitałowej...
– Tak, opowiadałem panu w rozmowie telefonicznej, że ze względu na rozwój spółki oraz coraz większą liczbę prowadzonych przez nią projektów myśleliśmy o utworzeniu grupy spółek celowych. Jedna z nich miałaby zarządzać prawami do znaku towarowego, w tym udzielać licencji pozostałym spółkom z grupy lub osobom trzecim. Niezbędne będzie zatem wniesienie aportem do spółki córki znaku towarowego oraz autorskich praw majątkowych do logotypu – wyjaśniał prezes. – Dodam, że nasza spółka nie udzielała dotychczas licencji innym podmiotom, dlatego też będziemy chcieli panu zlecić opracowanie wzorcowych zasad licencyjnych do stosowania w przyszłości. Musimy zabezpieczyć spółkę przed ewentualnymi błędami prawnymi zarówno w konstrukcji samych umów, jak i procedur związanych z ochroną praw licencjodawcy.
– Taka grupa kapitałowa to co do zasady słuszna idea, zaś wydzielenie spółki, której zadaniem jest obsługa znaków towarowych wykorzystywanych przez grupę, to dziś standard w dużych korporacjach, powiedziałbym – światowy trend. Mam jednak pewne uwagi odnośnie do sposobu realizacji tego przedsięwzięcia – dodał prawnik.
– Prosimy zatem o ich wskazanie, na pewno uwzględnimy je w naszej strategii rozwoju – odpowiedział Jan Nowak.
– Przede wszystkim muszą państwo odejść od pomysłu, aby spółka z o.o., która będzie właścicielem znaków towarowych, była spółką matką dla pozostałych spółek z grupy, bądź też nieco inaczej ukształtować strukturę udziałowców w tej spółce celowej – zaczął wyjaśnienia mecenas.
– To dla nas jedno z kluczowych zagadnień – szybko wtrąciła się Janina Kowalska. – Dlaczego nie możemy go wykonać? I czy istnieje sposób, aby jednak uzyskać taki efekt bądź jak najbardziej do niego zbliżony?
– Przyczyna jest prosta – jednoosobowa spółka z o.o. nie może zostać zawiązana przez inną jednoosobową spółkę z o.o. – wyjaśnił prawnik. – Zakaz ten wynika bezpośrednio z przepisów kodeksu spółek handlowych. Tymczasem i spółka celowa, i jej spółki córki mają być, według państwa koncepcji, jednoosobowymi spółkami z o.o.
– A jak robią to inni?
– No cóż... Zakaz ten można w prosty sposób wyeliminować. Wystarczy bowiem, aby spółka celowa miała więcej niż jednego wspólnika bądź też jej spółki córki staną się wtórnie jednoosobowe – odpowiedział prawnik.
– Pierwsza opcja raczej nie wchodzi w grę z uwagi na naszą wizję grupy – odpowiedział Jan Nowak. – Nie rozumiem zaś drugiej z sugestii. Czy może pan ją nam bardziej przybliżyć?
– Już wyjaśniam – ciągnął mecenas. – Chodzi o to, że spółka z o.o. albo powstaje przez podział spółki celowej, wtedy nie stosujemy ww. zakazu, albo też spółka taka ma początkowo co najmniej dwóch wspólników, a po jej zarejestrowaniu spółka celowa nabędzie w niej wszystkie udziały. W obu tych przypadkach spółka córka będzie finalnie jednoosobową spółką z o.o. zależną od spółki celowej.
– To ciekawe opcje – odparł Jan Nowak. – Zastanowimy się jeszcze, która z nich bardziej nam odpowiada. Cieszę się jednak, że finalnie nasza koncepcja grupy kapitałowej będzie mogła zostać zrealizowana. Do spółki celowej jako wkład chcemy wnieść prawa autorskie do logotypów i to już ta spółka wystąpi z wnioskiem o rejestrację. Rozumiem, że do tej części planu nie ma pan zastrzeżeń?
– Taka konstrukcja jest możliwa i do tego rozsądna – wskazał prawnik. – Majątkowe prawa autorskie mogą stanowić wkład niepieniężny do spółki z o.o. Proszę jednak pamiętać o właściwej wycenie takiego aportu. Obowiązek ten spoczywa bowiem na wspólniku wnoszącym wkład, zaś za ewentualne zaniżenie jego wartości odpowiedzialność mogą ponieść także członkowie zarządu spółki z o.o. Problem pojawiłby się zwłaszcza przy zawyżeniu wartości wkładu.
– A gdyby do tego hipotetycznie doszło, jakie konsekwencje mogłyby spotkać wspólnika oraz zarząd? – dopytywała Anna Kowalska. – Wolimy mieć pełną jasność naszej sytuacji prawnej, zapewne bowiem znajdziemy się także w składach zarządów spółek córek.
– Przede wszystkim – kontynuował radca prawny –wspólnik byłby zobowiązany do wyrównania spółce kapitałowej różnicy między wartością przyjętą w umowie spółki a zbywczą wartością wkładu. Czyli powinien wpłacić istniejącą różnicę, aby uzupełnić swój wkład do zadeklarowanego. Jeżeli zaś członkowie zarządu umyślnie albo chociażby przez niedbalstwo potwierdzili zawyżoną wartość wkładu w oświadczeniu składanym do sądu rejestrowego, to będą oni ponosić solidarną ze spółką odpowiedzialność przed jej wierzycielami przez trzy lata od dnia zarejestrowania spółki. Nie byłyby zatem konieczne uprzednie postępowanie przeciwko spółce i bezskuteczność prowadzonej przeciwko niej egzekucji.
– To istotne konsekwencje – wskazała Janina Kowalska. – Na pewno dopilnujemy właściwej wyceny aportu. Mam jeszcze pytanie odnośnie do spółek jednoosobowych. Czy nadal są pewne ograniczenia w ich prowadzeniu? Chodzi mi o dokonywanie czynności wewnątrzkorporacyjnych pomiędzy wspólnikiem a spółką oraz zarządem i spółką.
– Poza zmianami, które weszły w życie w 2015 r. i dotyczyły elektronicznych wzorców dokumentów, obowiązują dotychczasowe obostrzenia – odrzekł mecenas. – Wśród nich należy pamiętać zwłaszcza o trzech. Mianowicie w okresie funkcjonowania spółki z o.o. w organizacji jedyny wspólnik nie może jej reprezentować. Natomiast już w fazie spółki właściwej co do zasady wszelkie oświadczenia takiego wspólnika składane spółce wymagają formy pisemnej pod rygorem nieważności. Wyjątek stanowi sytuacja, gdy jedyny wspólnik jest jednocześnie jedynym członkiem zarządu spółki. Wtedy bowiem umowa między tym wspólnikiem a reprezentowaną przez niego spółką wymaga formy aktu notarialnego.
– Dziękuję za przypomnienie – głos zabrał Jan Nowak. – Chyba już wyczerpaliśmy planowany porządek dzisiejszego zebrania, więc pozwolę sobie ciekawe dla nas spotkanie zakończyć. Dziękuję panu mecenasowi, że kolejny raz wsparł nas swoją wiedzą. Poproszę jednocześnie, aby we współpracy z panią Anną opracował pan umowę przeniesienia praw autorskich, jaką spółka powinna podpisać z grafikiem, aby zabezpieczyć swoje interesy. Na pewno będziemy prosić także pana o pomoc przy tworzeniu naszej grupy kapitałowej. Najpierw jednak musimy podjąć decyzję co do sposobu tworzenia spółek córek. Do widzenia państwu.
– Dziękuję za zaproszenie – odparł prawnik. – Po spotkaniu omówię szczegóły umowy z panią Anną. Postaram się opracować jej projekt w najbliższych dniach. Dopracujemy go już wspólnie. Do widzenia. ⒸⓅ
RADA 1
Opłaty związane z ochroną własności przemysłowej
Od 14 października 2016 r. zaktualizowane zostały stawki opłat związanych z ochroną wynalazków i wzorów użytkowych, wzorów przemysłowych oraz znaków towarowych. Ich obecną wysokość odnaleźć można w załącznikach nr 1–3 do rozporządzenia Rady Ministrów z 29 sierpnia 2001 r. w sprawie opłat związanych z ochroną wynalazków, wzorów użytkowych, wzorów przemysłowych, znaków towarowych, oznaczeń geograficznych i topografii układów scalonych (Dz.U. z 2001 r. nr 90, poz. 1000 ze zm.) w wersji obowiązującej od ww. daty (nowela opublikowana została w Dzienniku Ustaw z 6 października 2016 r. pod poz. 1623).
Zmianie uległo kilkadziesiąt stawek jednostkowych, przy czym niektóre z nich uległy obniżeniu (znacznie obniżono m.in. opłaty okresowe za ochronę wzorów przemysłowych – dotychczas stawki na poszczególne okresy ochrony wynosiły: 400 zł, 1000 zł, 2000 zł, 3000 zł, 4000 zł, obecnie zaś wynoszą odpowiednio: 150 zł, 250 zł, 500 zł, 1000 zł i 2000 zł), inne podwyższono (np. opłata od wniosku o przekazywanie korespondencji na dodatkowy adres wynosiła 200 zł, a po zmianie – 300 zł). Dodano również kilka nowych opłat (np. opłata od wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy w związku z wydaną decyzją po rozpatrzeniu sprzeciwu, która wynosi 1000 zł).
Istotniejszą zmianą okazać się może sposób obliczania opłat za zgłoszenie znaku towarowego, a także opłat okresowych za dziesięcioletni okres ochrony. Nie wszyscy bowiem na tych zmianach skorzystają. Dotychczas za zgłoszenie znaku towarowego do trzech klas towarowych według obowiązującej klasyfikacji towarów i usług pobierano opłatę w kwocie 550 zł, zaś od każdej klasy powyżej trzech dodatkowo po 120 zł. Obecnie zaś zgłoszenie w jednej klasie towarowej to koszt 450 zł, za każdą następną pobierana jest dodatkowa opłata w wysokości 120 zł. Zgłaszając zatem uprzednio znak towarowy do trzech klas towarowych, uiszczało się opłatę w kwocie 550 zł, obecnie będzie to 450 zł + 2 x 120 zł = 690 zł.
Analogiczne zmiany wprowadzono przy zgłoszeniu składanym w postaci elektronicznej. Zamiast 500 zł za zgłoszenie do trzech klas towarowych opłata wynosić będzie 400 zł za zgłoszenie w jednej klasie towarowej. Dopłata za każdą następną klasę to 120 zł.
Do tych zmian dostosowano również wysokość opłaty okresowej. Wynosi ona obecnie 400 zł za każdą klasę towarową. Uprzednio taka sama opłata była pobierana za ochronę w trzech klasach towarowych. Nietrudno zatem wyliczyć, że zgłaszając znak do trzech klas, uiścimy obecnie opłatę okresową w kwocie 1200 zł, a w poprzednim stanie prawnym wyniosłaby ona 400 zł.
RADA 2
Przeniesienie autorskich praw majątkowych
Pomijając na potrzeby niniejszego omówienia kwestie szczególne związane z utworami audiowizualnymi oraz programami komputerowymi, wskazane zostaną najważniejsze elementy umowy mającej za przedmiot przeniesienie autorskich praw majątkowych. Pod tym ostatnim pojęciem należy przy tym rozumieć wyłączne prawo do korzystania z utworu i rozporządzania nim na wszystkich polach eksploatacji oraz prawo do wynagrodzenia za korzystanie z utworu. Nie podlegają natomiast zbyciu autorskie prawa osobiste, czyli np. autorstwo utworu bądź prawo do wykonywania nadzoru autorskiego.
Konstruując ww. umowę, należy bezwzględnie pamiętać o konieczności zachowania formy pisemnej, tę bowiem ustawodawca zastrzegł pod rygorem nieważności (art. 53 ustawy z 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych; t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 666 ze zm.). Uzgodnienie warunków umowy przez e-mail bądź inne środki komunikacji elektronicznej nie doprowadzi zatem do przeniesienia praw autorskich. Co prawda w myśl ustawy zarówno umowa o przeniesienie autorskich praw majątkowych, jak i umowa o korzystanie z utworu nazywane są licencją, niemniej w języku potocznym słowo „licencja” powiązano wyłącznie z drugim typem z wymienionych umów. Dla uniknięcia wątpliwości co do przedmiotu umowy należy wyraźnie w niej zaznaczyć, że dotyczy przeniesienia autorskich praw majątkowych, nie zaś tylko umożliwienia korzystania z nich.
W umowie należy wskazać także pola eksploatacji, co do których następuje przeniesienie praw. Przy czym umowa może dotyczyć tylko pól eksploatacji, które są znane w chwili jej zawarcia. Dla przykładu należy wskazać, że odrębne pola eksploatacji stanowią m.in.:
● w zakresie utrwalania i zwielokrotniania utworu – wytwarzanie określoną techniką egzemplarzy utworu, w tym techniką drukarską, reprograficzną, zapisu magnetycznego oraz techniką cyfrową;
● w zakresie obrotu oryginałem albo egzemplarzami, na których utwór utrwalono – wprowadzanie do obrotu, użyczenie lub najem oryginału albo egzemplarzy;
● w zakresie rozpowszechniania utworu w sposób inny niż określony w tiret 2 – publiczne wykonanie, wystawienie, wyświetlenie, odtworzenie oraz nadawanie i reemitowanie, a także publiczne udostępnianie utworu w taki sposób, aby każdy mógł mieć do niego dostęp w miejscu i w czasie przez siebie wybranym.
Kolejne istotne elementy umowy to określenie sposobu korzystania z utworu, terminu jego dostarczenia zamawiającemu, prawa do egzemplarzy autorskich (jeżeli utwór będzie rozpowszechniany w egzemplarzach), kwestie dotyczące nadzoru autorskiego, a także wynagrodzenia oraz prawa do wykonywania zależnego prawa autorskiego.
RADA 3
Wynagrodzenie twórcy
Elementem wymagającym odrębnego omówienia jest sposób określenia wynagrodzenia twórcy w umowie. Co ważne, jeżeli przeniesienie ma nastąpić nieodpłatnie, to ten fakt należy wyrazić wprost w umowie. Jeżeli bowiem z umowy nie wynika, że przeniesienie jest bezpłatne, to w takim wypadku twórca może się domagać wynagrodzenia stosownie do udzielonego prawa oraz korzyści wynikających z korzystania z utworu. W grę wchodzi także wynagrodzenie zwyczajowe za utwór danego rodzaju. Jeżeli zaś wynagrodzenie określone w umowie byłoby zbyt niskie w stosunku do korzyści, jakie uzyskuje nabywca utworu, twórca może się domagać podwyższenia wynagrodzenia przez sąd.
Przy przenoszeniu prawa autorskiego na więcej niż jednym polu eksploatacji pamiętać należy, że twórcy co do zasady (jeżeli umowa nie stanowi inaczej) przysługuje odrębne wynagrodzenie za korzystanie z utworu na każdym odrębnym polu eksploatacji (art. 45 prawa autorskiego). Skutek ten można wyłączyć w umowie postanowieniem, że uzgodnione wynagrodzenie obejmuje wszystkie pola eksploatacji.
W umowie należy rozstrzygnąć również kwestię zgody na wykonywanie zależnego prawa autorskiego przez nabywcę (art. 46 prawa autorskiego). Wskazany typ praw autorskich dotyczy przykładowo sytuacji opracowania zakupionego utworu przez nabywcę, np. jego tłumaczenia, przeróbki, adaptacji. Jeżeli w umowie nie określono inaczej, twórcy przysługiwać będzie prawo do wyrażania zgody na wykonywanie zależnego prawa autorskiego, co może się wiązać z dodatkowym wynagrodzeniem. Warto zatem już w umowie wskazać, że twórca udziela ww. zgody nabywcy, zaś wynagrodzenie z tego tytułu mieści się w wynagrodzeniu umownym.
RADA 4
Ograniczenia w spółce jednoosobowej
Specyfika jednoosobowych spółek z o.o., w których wszystkie kompetencje skupione są w rękach jedynego wspólnika, wymaga istnienia szczególnych regulacji prawnych, które chronić mają zarówno interes samej spółki, jak i bezpieczeństwo obrotu gospodarczego.
Pierwszą instytucją mającą realizować te założenia jest zakaz reprezentowania spółki z o.o. przez takiego wspólnika (zob. art. 162 ustawy z 15 września 2000 r. – Kodeks spółek handlowych, t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 1578 ze zm.; dalej: k.s.h.). Dotyczy on także przypadku, gdy wspólnik ten jest zarazem członkiem jej zarządu. W takim wypadku spółkę w organizacji może reprezentować przede wszystkim zarząd działający bez będącego jego członkiem jedynego wspólnika spółki. Może się wszakże zdarzyć, że mimo ustanowienia zarządu kilkuosobowego zasady reprezentacji wymagałyby udziału wszystkich jego członków. Przykładowo, w spółce funkcjonuje zarząd dwuosobowy z reprezentacją łączną. W takim przypadku, mimo że poza wspólnikiem w zarządzie zasiada jeszcze inna osoba, to nie może ona jednak reprezentować spółki samodzielnie.
Jedynym rozwiązaniem będzie ustanowienie przez zgromadzenie wspólników, a zatem w praktyce przez jedynego wspólnika, pełnomocnika do reprezentowania spółki w organizacji. Pełnomocnikiem takim nie może być jednak sam wspólnik – musiałby on bowiem udzielić pełnomocnictwa samemu sobie. Ustawa wprowadza jeden wyjątek od zakazu reprezentowania spółki przez jedynego wspólnika jest nim zgłoszenie spółki do sądu rejestrowego. Co ważne, naruszenie wskazanego zakazu skutkować będzie bezwzględną nieważnością dokonanej czynności prawnej, np. umowy zawartej z kontrahentem przez spółkę reprezentowaną przez jedynego wspólnika.
Kolejne dwa ograniczenia dotyczą formy czynności prawnych dokonywanych pomiędzy takim wspólnikiem i spółką. Co do zasady konieczne jest zachowanie formy pisemnej, a jej brak skutkować będzie nieważnością czynności (zob. art. 173 k.s.h.). W sytuacjach gdy jedyny wspólnik jest zarazem jedynym członkiem zarządu, ustawa wymaga, aby czynność prawna między tym wspólnikiem a reprezentowaną przez niego spółką została dokonana w formie aktu notarialnego. Co więcej, o każdorazowym dokonaniu takiej czynności prawnej notariusz zawiadamia sąd rejestrowy, przesyłając wypis aktu notarialnego. Formy aktu notarialnego nie stosuje się jedynie do czynności dokonywanej przy wykorzystaniu wzorca udostępnionego w internecie (zob. art. 210 k.s.h.).
RADA 5
Utworzenie spółki jednoosobowej
Kodeks spółek handlowych zastrzega, że spółka z o.o. nie może zostać zawiązana wyłącznie przez inną jednoosobową spółkę z o.o. (zob. art. 151 k.s.h.). Ma to zapobiegać tworzeniu łańcucha firm jednoosobowych, w szczególności w celu ucieczki przed odpowiedzialnością za zobowiązania. Zakaz ten ogranicza się jedynie do zawiązania spółki, a zatem do utworzenia jej w sposób pierwotny. Oznacza to zatem, że późniejsze powstanie tego typu konfiguracji podmiotowej nie zostało zakazane. Może do niego dojść zwłaszcza w drodze nabycia przez jednoosobową spółkę z o.o. wszystkich udziałów w innej spółce z o.o. Możliwe jest także dokonanie umorzenia udziałów należących do pozostałych wspólników i w konsekwencji pozostanie w spółce tylko jednego z nich. Jeszcze innym przykładem instytucji prawa handlowego pozwalającej osiągnąć omawiany efekt jest podział jednoosobowej spółki z o.o. przez wydzielenie z niej kolejnej jednoosobowej spółki z o.o. W dwóch ostatnich przypadkach należy jednak pamiętać, aby kapitał zakładowy spółki nie spadł poniżej ustawowego progu 5000 zł. Jeżeli tak miałoby się stać, konieczne będzie jego podwyższenie do tego poziomu.
Analogiczne obostrzenie znajdzie zastosowanie również w procesie tworzenia spółki akcyjnej. Także w tym przypadku jednoosobowa spółka z o.o. nie może zawiązać jednoosobowej spółki akcyjnej (zob. art. 301 k.s.h.). Zakaz ten nie obejmuje jednak spółek akcyjnych. Prawnie dopuszczalne jest zatem utworzenie jednoosobowej spółki akcyjnej przez inną jednoosobową spółkę akcyjną. Ponadto możliwe jest również zawiązanie jednoosobowej spółki z o.o. przez jednoosobową spółkę akcyjną. Wynika to z faktu, że utworzenie spółki akcyjnej jest bardziej sformalizowane, zaś wkłady niepieniężne podlegają obligatoryjnej wycenie przez biegłego rewidenta. Ustawodawca stwierdził zatem, że dodatkowe ograniczenia, na wzór tych dotyczących spółek z o.o., nie są potrzebne, aby chronić pewność obrotu gospodarczego.
! PODSUMOWANIE
Spotkanie z prawnikiem pozwoliło członkom zarządu zweryfikować oraz uaktualnić wiedzę w kluczowych dla spółki sprawach.
Dowiedzieli się, że warto zapobiec mogącym się pojawić w przyszłości problemom związanym z brakiem ważnej umowy przeniesienia autorskich praw majątkowych do logotypu spółki. Ponadto zarząd zmodyfikował koncepcję rozwoju grupy kapitałowej, dostosowując ją do wymogów prawa. Obliczono również w prawidłowy sposób wysokość opłat związanych ze zgłoszeniem znaku towarowego oraz jego ochroną. Rozmowa z radcą prawnym zaowocowała więc zmniejszeniem ryzyk związanych z planami rozwoju spółki.