Spadek liczby firm z zawieszoną działalnością o 7,4 proc. w stosunku do końca ubiegłego roku jest m.in. zasługą dobrej koniunktury gospodarczej, ale i przyczyn sezonowych.
– Skurczyła się liczba firm, które traciły płynność finansową – ocenia Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP. Zdaniem naszego rozmówcy, w efekcie mniej firm zawieszało działalność, za to przybywało takich, które ją wznawiały. Głównym powodem zawieszania działalności jest brak środków na opłacenie stałych kosztów, składek oraz podatków. Na liczbę firm zaczynają jednak wpływać przepisy przewidujące automatyczne wyrejestrowanie firmy, która nie wznowiła działalności w ciągu dwóch lat od zawieszenia. Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej robi takie porządki od 19 maja.
Niezależnie od tego analiza danych pokazuje ogromne zróżnicowanie pomiędzy poszczególnymi branżami. Najbardziej, bo o niemal połowę, spadła liczba uśpionych firm w działalności hotelarskiej. W tym przypadku zadecydowała jednak nie tylko sezonowa działalność wielu pensjonatów czy kwater do wynajęcia. Koniunktura w tej branży jest bardzo dobra. W tym roku znacznie wzrósł popyt na krajowe usługi turystyczne. Jak informował RMF, w niektórych pensjonatach obłożenie jest nawet dwukrotnie wyższe niż w ubiegłe wakacje. Przyczyna? Spadający popyt na wczasy w coraz mniej spokojnych krajach Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej oraz wiele rodzin, które pojechało na wakacje dzięki programowi 500 plus. W efekcie jest tylko 6,3 tys. zawieszonych firm w porównaniu z 11,4 tys. na przełomie roku.
O ponad 10 proc. spadła też liczba firm z zawieszoną działalnością w branżach, w których jest ich najwięcej, jak budownictwo i handel. Według ekspertów, z którymi rozmawialiśmy, w handlu największe znaczenie miał jednak czynnik sezonowy. Jak mówi prof. Zenon Wiśniewski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, wiele firm tradycyjnie wznawia działalność na wiosnę i na początku lata, gdy pojawia się popyt na ich usługi. Jeśli zaś chodzi o budownictwo, fluktuacje sezonowe nieco zrównoważyła słaba koniunktura w tym sektorze gospodarki, wynikająca ze spadających inwestycji. Gdyby nie ona, liczba zawieszonych firm zmalałaby jeszcze bardziej.
Na przeciwległym biegunie znalazły się za to firmy edukacyjne. W czerwcu w uśpieniu było ich aż o 1/5 więcej niż pół roku wcześniej. Według ekspertów wpływ na tę sytuację ma niż demograficzny. Z każdym kolejnym rocznikiem maleje liczba dzieci i młodzieży, a to one są najczęstszymi klientami szkół językowych, korepetycji i innych kursów edukacyjnych.Mimo ogólnego spadku liczby firm z zawieszoną działalnością nadal jest ich dość dużo. – Wiele osób nie rezygnuje na stałe z własnego biznesu po porażce, której doznali. Jest szansa, że do niego wrócą, co będzie służyć dalszej poprawie na rynku pracy – ocenia prof. Wiśniewski.