Oferują właścicielom stron internetowych rzekome przedłużenie umów. Tymczasem sprzedają im zupełnie nowy adres www – z odmiennym rozszerzeniem. Wprowadzony w błąd klient może dochodzić roszczeń na drodze sądowej
Przedsiębiorca posiadający strony internetowe otrzymał komunikat w postaci e-maili i SMS-ów o treści: „Uprzejmie informujemy, że nazwa domeny »nazwa firmy.eu« nie została opłacona na kolejny okres rozliczeniowy i jest w trakcie 14-dniowego wygasania. Usługi z nią związane przestaną być wkrótce dostępne. Koszt odnowienia na kolejny rok wynosi 99 zł netto. Zadzwoń pod nr 22 270 63 91 (infolinia 801 06 63 91) lub odeślij kontakt, oddzwoni konsultant. Z pozdrowieniami, zespół Domeny365.eu”. Już miał podjąć działania w celu uregulowania kwoty, ale w porę zauważył, że choć nazwa strony internetowej przedsiębiorcy się zgadzała, to rozszerzenie domeny z końcówką „.eu” nigdy nie było przez niego wykupowane – posiadał bowiem domenę z rozszerzeniem „.pl”.
Gdyby więc postąpił zgodnie z zachętą SMS-a i zapłacił, wykupiłby nieświadomie zupełnie nową domenę.
– Jest to działanie nieuczciwe – komentuje radca prawny Katarzyna Ostrowska z kancelarii Ostrowska Legal. I dodaje, że próba uzyskania opłaty za taką domenę internetową lub pobranie tej opłaty może być zakwalifikowane jako przestępstwo oszustwa zgodnie z art. 286 ustawy z 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz.U. z 1997 r. nr 88, poz. 553 ze zm.).
Podobnych przypadków naciągania jest więcej.
W 2012 r. firma Becconet ze Szczecina proponowała telefonicznie i e-mailowo sprzedaż nowej domeny dla przedsiębiorców. Przekonywała, że inna firma z danego miasta rzekomo próbowała wykupić adres strony podobny do strony adresata (np. mojafirma.com.pl). Usługodawca proponował prawo pierwokupu dodatkowej domeny za 149 zł + 23 proc. VAT. Co ciekawe, kiedy kontaktowaliśmy się w sprawie oferty strony Domeny365.eu – odezwała się do nas właśnie firma Becconet. Jednak jej właściciele nie chcieli skomentować tej zależności. Twierdzili także, że wiadomość tekstowa została wysłana pomyłkowo, i najmocniej za pomyłkę przepraszali. Po sugestii, że o pomyłce nie mogło być mowy, ponieważ adres wymienionej w SMS-ie strony był poprawny, firma odmówiła komentarza.
Radca prawny Katarzyna Ostrowska uważa, że niezależnie od tego, czy przedsiębiorca dokonał opłaty, czy nie, w razie otrzymania takiego wezwania do zapłaty powinien dokonać zgłoszenia na policji lub w prokuraturze. A jeśli przedsiębiorca dał się nabrać naciągaczom, zwrotu dokonanej opłaty pozostaje mu dochodzić na drodze sądowej.
– Argumentem, na który można się powołać przed sądem, może być błąd co do treści czynności prawnej lub podstęp – informuje Ostrowska. Instytucję błędu i podstępu regulują art. 84 i art. 86 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121 ze zm.). W omawianym przypadku błąd mógłby polegać na przekonaniu, że domena, której dotyczy nieuczciwa informacja, stanowi tę samą domenę, z której adresat informacji aktualnie korzysta. Jeśli sąd uzna nasze racje, tj. że opłata została dokonana w wyniku błędu lub podstępu, wówczas nakaże nieuczciwej firmie zwrot wpłaconych środków.
Tyle że przy niewielkich kwotach może to być po prostu nieopłacalne.
Dlatego przede wszystkim należy zachować ostrożność, zanim zareaguje się na wezwanie do zapłaty.
Każdą firmę oferującą adresy stron można sprawdzić pod kątem partnerstwa z Naukową i Akademicką Siecią Komputerową (NASK), organizacją zajmującą się rejestracją domen. Niektóre zaufane firmy mogą nie współpracować bezpośrednio z NASK. Działają wtedy z jej partnerami i zazwyczaj zamieszczają o tym stosowną informację na swojej stronie internetowej.
Oszuści mnożą pomysły
● Na urząd patentowy – przedsiębiorcy otrzymują fałszywe wezwania do wniesienia opłat za znaki towarowe (np. za przedłużenie rejestracji). Do złudzenia przypominają one urzędowe pisma oficjalnych instytucji. Nie zachowując ostrożności, można wpłacić pieniądze na konta prywatnych firm.
● Na CEIDG – duża liczba firm wyspecjalizowała się w wezwaniach do uiszczenia rzekomo obowiązkowej opłaty za wpis do bazy gospodarczej, której nazwa jest podobna do nazwy urzędowej CEIDG. Tymczasem wpis do państwowej bazy rejestrowej jest bezpłatny.
● Na zwrot podatku – z nieufnością trzeba podchodzić do informacji o otrzymaniu zwrotu podatku. Celem autorów takich pism jest wyłudzenie danych osobowych oraz numerów kont bankowych.
● Na prezesa – do prezesa lub innej wysoko postawionej osoby w firmie dzwoni osoba podająca się za szefa innej firmy lub spółki matki, i zleca przelew kwoty na wskazane konto. Wkrótce do księgowości trafia spreparowany e-mail z numerem konta. W rzeczywistości pieniądze trafiają na konto oszustów.