Krakowscy przedsiębiorcy robią biznes na edukacyjnych grach komputerowych dla maluchów
Krakowskiemu studiu Duckie (kaczątko) Deck, specjalizującemu się w mobilnych grach dla dzieci, wystarczyły dwa lata, by wypłynąć na szerokie wody i osiągnąć pierwsze zyski. Przedsięwzięcie ma jednak dłuższą historię. Pierwsze projekty były testowane na założonym w 2005 r. portalu Ciufcia.pl. Gdy okazało się, że na produkt jest zapotrzebowanie, interesują się nim nie tylko dzieci z Polski, lecz także z zagranicy, w 2012 r. zadecydowano o stworzeniu marki Duckie Deck.
Marek Przystaś, który razem z Mateuszem Stecem prowadzi Duckie Deck (właścicielami są też Rafał Han – aktywny anioł biznesu, oraz grupa Satus – krakowski fundusz venture capital), przyznaje, że duże znaczenie dla takiego rozwoju wydarzeń miał obrany kierunek działań. Choć kapitał firmy jest polski w 100 proc., właściciele postanowili najpierw podbić zagraniczne rynki, na których istniało większe zapotrzebowanie na nowe technologie, a dopiero potem budować pozycję w kraju. Wybór padł na rynek amerykański, który najbardziej chłonie nowinki. Na pierwszy sukces polski producent nie musiał czekać długo. Jego pomysłami zainteresował się fastfoodowy gigant. Firma McDonalnd’s uznała, że gry są na tyle ciekawe i edukacyjne, iż warto udostępnić je najmłodszym. W restauracjach wyświetlane są na specjalnych urządzeniach z 30-calowych ekranem umieszczonych w kącikach zabaw dla dzieci. Zagrać w nie można również w placówkach sieci McDonald’s w Kanadzie, ale rynek amerykański, jak przyznają władze spółki, zapewnia najwięcej przychodów. W ciągu dwóch lat funkcjonowania firma pozyskała kolejnych partnerów na Zachodzie. Obecnie może pochwalić się umowami z telekomami z Hiszpanii oraz Turcji.
– Licencje na wykorzystywanie naszych gier nabyły także wydawnictwa we Włoszech i Francji. Różne branże digitalizują się i coraz częściej potrzebują atrakcyjnych treści dla swoich klientów i ich dzieci. My je dostarczamy. Najczęstszą formą współpracy jest instalacja naszych tytułów na urządzeniach partnerów – tłumaczy Marek Przystaś. Przykładem mogą być tablety Toys R Us. Gry Duckie Deck można też pobrać w App Store, Google Play czy Windows Store. W sumie z mobilnych oraz przeglądarkowych gier Duckie Deck korzystają już dzieci w ponad 150 krajach na świecie.
Osiągnięcie celu za granicą sprawiło, że firma zdecydowała się ruszyć na podbój rodzimego rynku. Obecnie jest na etapie zaawansowanych rozmów o współpracy. Z kim, tego nie chce ujawnić. Jak tłumaczy, ogłosi to zaraz po podpisaniu kontraktu. – Negocjacje z polskimi firmami są dużo trudniejsze niż z zagranicznymi. Trwają dłużej, bo dłużej trzeba przekonywać partnerów biznesowych, że współpraca ma sens. Dlatego wolę nic nie ogłaszać przed zawarciem ostatecznej umowy – podkreśla Marek Przystaś i dodaje, że przed firmą najtrudniejsze zadanie.
– Czeka nas skalowanie biznesu i przychodów. Mój miernik sukcesu z miesiąca na miesiąc zawieszany jest coraz wyżej, jest marchewką na kiju, która mobilizuje mnie do działania i coraz cięższej pracy – wyjaśnia Przystaś. Nie chce jednak chwalić się osiąganymi wynikami finansowymi. Jak tłumaczy, ostatnie dwa lata upłynęły na budowie profesjonalnego studia specjalizującego się w grach mobilnych. – Nasze produkcje wielokrotnie były wyróżniane przez Apple w USA jako topowe aplikacje. Przychody z nich są coraz większe, jednak jesteśmy dopiero na początku drogi – podkreśla Przystaś.
O tym, że firma odniosła sukces, od którego będzie wkrótce odcinać kupony, świadczyć mogą też różnego rodzaju wydarzenia, w jakich brała udział i była nagradzana. Przykładem może być wybranie jej do TOP 5 projektów edukacyjnych dla dzieci podczas prestiżowej konferencji SXSW w Texasie. Zakwalifikowała się też do finałów Launch Education w głównej siedzibie Microsoftu w Dolinie Krzemowej.
Nagrody, choć ważne, nie są jednak największym dla zarządu miernikiem tego, co osiągnęła spółka. Proszony o wymienienie największego sukcesu, bez wahania odpowiada, że za taki uważa nietypowe wykorzystanie gier. Okazuje się bowiem, że produkty Duckie Deck są powszechnie używane przez terapeutów dzieci autystycznych oraz z zespołem Downa. – Otrzymujemy w związku z tym sporo ciepłych e-maili z różnych zakątków świata. I to napawa nas dumą – dodaje Przystaś. Władze spółki przyznają, że ich gry są dobre, bo w ich tworzeniu uczestniczą sami zainteresowani – dzieci. Co dwa tygodnie firma organizuje Playgroups, podczas których do siedziby firmy przychodzą najmłodsi wraz z rodzicami. Są bezwzględnymi testerami.
Pomysł na uruchomienie biznesu przyniosło życie. Twórcy firmy dostrzegli, że coraz młodsi użytkownicy sięgają po tablety czy smartfony. Treści dostępne za pomocą tych urządzeń nie były dostosowane do potrzeb i możliwości młodych konsumentów. Celem stało się uczynienie, by tablet stał się przyjaznym i wartościowym narzędziem zarówno dla rodzica, jak i jego małego dziecka. – Na naszych barkach spoczywa również edukowanie rodziców i pokazywanie, w jaki sposób właściwie korzystać z tabletu z dzieckiem i żeby absolutnie nie traktować go jako zabijacza czasu – tłumaczy Przystaś. Duckie Deck stawia w swoich projektach na sprawy, które są istotne dla każdego rodzica. Tłumaczy, dlaczego warto dzielić się z innymi, namawia do jedzenia warzyw, wyjaśnia, że ciemność nie jest niczym strasznym oraz że mycie zębów może być świetną zabawą.
Właściciele nie ukrywają, że otrzymują coraz więcej zapytań i propozycji przejęcia czy połączenia. Takiego rozwiązania nie wykluczają, ale uważają, że jeszcze nie przyszła na to pora.
Produkowane przez Duckie Deck gry doceniła firma McDonald’s