Skala obserwowanego w 2013 r. spowolnienia gospodarczego w Polsce okazała się zbliżona do spowolnienia w 2009 r. Zwrócić należy jednak uwagę, że recesja u głównych partnerów handlowych Polski była w ostatnim okresie zdecydowanie płytsza niż w latach 2008–2009. O ile kilka lat temu fundusze unijne płynące do krajowej gospodarki były czynnikiem wspierającym aktywność ekonomiczną, to w ostatnim okresie zmniejszenie tempa absorpcji funduszy z UE przyczyniało się do obniżenia dynamiki PKB.
Na szczęście zjawisko to ma charakter przejściowy i wynika ze zbliżającego się zakończenia „poprzedniej” perspektywy budżetowej (na lata 2007–2013) i stopniowego rozpoczynania nowych inwestycji w ramach perspektywy na lata 2014–2020. Taki okres przejściowy będzie skutkował spadkiem inwestycji publicznych w pierwszych miesiącach 2014 r., jednak kolejne kwartały powinny przynieść rozpoczęcie nowych projektów inwestycyjnych. Wraz z poprawą sytuacji ekonomicznej u głównych partnerów handlowych, stopniową poprawą sytuacji na rynku pracy i związanymi z tym lepszymi nastrojami gospodarstw domowych oraz przedsiębiorstw będzie to czynnik sprzyjający ożywieniu w krajowej gospodarce. Nadal łagodna polityka pieniężna – możliwa dzięki ograniczonej presji inflacyjnej – będzie również wspierać polską gospodarkę. W takich warunkach wydaje się, że wzrost PKB na poziomie ok. 3,5 proc. w 2014 r. jest w zasięgu ręki.
W ramach nowej perspektywy budżetowej Polska po raz kolejny będzie największym beneficjentem środków unijnej polityki spójności. Będzie to również najprawdopodobniej ostatni tak wysoki budżet, ponieważ wraz ze wzrostem zamożności naszego społeczeństwa w kolejnych perspektywach finansowych w coraz mniejszym stopniu będziemy spełniać kryteria upoważniające do uczestnictwa w tej polityce. W związku z tym wykorzystanie środków unijnych do stworzenia infrastruktury umożliwiającej krajowej gospodarce wzrost innowacyjności i zwiększenie jej konkurencyjności na rynkach globalnych powinno być jednym ze strategicznych celów rządu. W debacie publicznej pojawiają się głosy, że wykorzystanie środków z UE jest tak istotne, że usprawiedliwia zwiększanie zadłużenia. Wydaje się, że jeżeli taki krok doprowadziłby w dłuższej perspektywie do poprawy konkurencyjności krajowej gospodarki, to usprawiedliwiałby nieznaczne złagodzenie polityki fiskalnej. Do takiego rozwiązania należy podchodzić jednak z dużą ostrożnością i mieć na uwadze, że niewielki udział wkładu własnego w inwestycji może się przyczyniać do promocji nadmiernych wydatków i niegospodarności.
W 2014 r. – 10 lat od wejścia Polski do UE – możemy spojrzeć wstecz i zobaczyć zmiany, jakie zaszły w tym czasie w naszym kraju. Napływ funduszy unijnych był, oprócz otwarcia nowych rynków dla polskich przedsiębiorstw oraz swobody podróżowania w ramach UE, jedną z istotniejszych korzyści przystąpienia do Unii Europejskiej i wydatnie wpłynął na kształtowanie rzeczywistości ostatniej dekady. Dzięki finansowaniu inwestycji ze środków Unii Europejskiej jesteśmy na dobrej drodze do zakończenia programu budowy dróg i modernizacji linii kolejowych. Tym samym spełniony zostanie warunek konieczny, jednak niewystarczający, do poprawy konkurencyjności krajowej gospodarki na rynkach globalnych. Do osiągnięcia sukcesu w XXI wieku konieczne jest tworzenie gospodarki opartej na wiedzy. Nowa perspektywa budżetowa stworzy podstawy do wdrożenia tej strategii. Prawdopodobnie będzie to ostatnia szansa, żeby osiągnąć ten cel przy finansowym wsparciu UE.