Takie wnioski można wyciągnąć ze statystyk REGON, które są najpełniejszym źródłem informacji o liczbie zarejestrowanych działalności gospodarczych. Optymizmem napawają zwłaszcza dane sumaryczne – pokazują one, że z miesiąca na miesiąc rośnie liczba otwieranych firm. W ostatnich 12 miesiącach, licząc do końca września, zarejestrowanych zostało 304,2 tys. jednoosobowych firm. W listopadzie ub.r. tak liczona średnia wynosiła 288,7 tys. - Ewidentnie mamy do czynienia ze wzrostem zainteresowania pracą na własny na rachunek. Taki model życia i rozwoju zawodowego powoli bierze górę nad ścieżką kariery proponowaną przez korporacje – ocenia Jarosław Augustyniak, prezes Idea Banku.
Najwięcej firm powstaje w poniedziałek
Na założenie własnego biznesu każdego dnia decydują się w Polsce średnio 833 osoby. Gdy z tej statystyki wyłączymy weekendy, kiedy rejestracji praktycznie nie ma, średnia wzrośnie nam do 1167. Informacji o tym, w jakie dni tygodnia rejestruje się najwięcej firm dostarcza CEIDG. Uśrednione dane z ostatnich 52 tygodni pokazują, że najwięcej działalności rejestruje się w poniedziałek, a wraz z upływem kolejnych dni tygodnia ich liczba maleje. W soboty i niedziele rejestracje są symboliczne. Dane te mogą świadczyć o tym, że wnioski rejestracyjne, którym trzeba poświęcić trochę uwagi (podaje się w nich ważne informacje dotyczące np. opodatkowania), sporządzane są weekend. Według Dariusza Dumy, psychologa biznesu, duża liczba nowych firm powstających na początku tygodnia to również efekt tego, że dla osób przedsiębiorczych, aktywnych, szukających nowych wyzwań weekend jest często okresem frustracji, która może przerodzić się w decyzję o złożeniu własnej firmy.
Własna firma czy korporacja?
Według prezesa Idea Banku jedną z przyczyn mody na zakładanie własnego biznesu jest malejąca atrakcyjność ofert pracy w dużych firmach, a w szczególności międzynarodowych korporacjach, które jeszcze 15 lat temu były szczytem marzeń każdego studenta kierunku ekonomicznego – Po pierwsze liczba oferowanych co roku miejsc pracy jest niewspółmierna do liczby absolwentów, a po drugie proponowana ścieżka kariery oznacza dla większości zatrudnionych wiele lat pracy na podobnym stanowisku i przy zbliżonych warunkach finansowych – twierdzi Jarosław Augustyniak. – W tym kontekście praca na własny rachunek, dająca niezależność i połączona z wiarą w możliwość szybkiego zarobienia pieniędzy jawi się jako bardziej atrakcyjna perspektywa – dodaje. Ale oczywiście u podstaw wielu nowych działalności gospodarczych leżą nie tylko marzenia, ale po prostu konieczność. Tak dzieje się zwłaszcza w okresie spowolnienia gospodarczego, gdy własna firma jest często jedyną szansą na osiąganie jakichkolwiek dochodów, zwłaszcza na obszarach o wysokim bezrobociu.
Założenie własnego biznesu coraz łatwiejsze
Jarosław Augustyniak zwraca też uwagę, że założenie własnej firmy jest dziś nieporównywalnie łatwiejsze niż jeszcze 15 czy 20 lat temu. Chodzi tu z jednej strony o same procedury rejestracyjne, ale z drugiej o łatwość pozyskania kapitału na start. – Młody człowiek nie jest już skazany na pożyczanie pieniędzy od rodziców. A nawet jeżeli ma taki plan, to dla rodziców pożyczenie dziecku np. 30 tysięcy złotych nie jest już takim problem, jak było jeszcze kilkanaście lat temu – twierdzi prezes Idea Banku. W samym wrześniu przybyło w Polsce prawie 24 tys. jednoosobowych działalności gospodarczych, o 4% więcej niż przed rokiem.
.. ale jego prowadzenie już niekoniecznie
Jak się jednak okazuje już samo prowadzenie i rozwijanie własnego biznesu już takie proste nie jest, na co wskazują dane o zamykanych firmach (działalności zawieszane w tej analizie pomijamy traktując zawieszone firmy jako istniejące). W ostatnich 12 miesiącach przedsiębiorcy wykreślili z rejestru 245,7 tys. jednoosobowych firm. We wrześniu z rejestru zniknęło 18,4 tys. podmiotów, o 5% więcej niż przed rokiem. Przedsiębiorcy zamykają firmy z różnych powodów, wśród których wymienić można: nieopłacalność biznesu, inne plany zawodowe, chęć przejścia na emeryturę czy sprawy osobiste. Do takich decyzji często przyczyniają się jednak niekorzystne warunki prawno-administracyjne prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce takie, jak: wysokie pozapłacowe koszty zatrudnienia, nieelastyczne prawo pracy, skomplikowane przepisy podatkowe czy biurokracja.
Z rejestru REGON nie dowiemy się, jaki był średni czas działania zamykanych firm, nie wiemy zatem, czy likwidowane są firmy już stosunkowo długo działające na rynku, czy start up’y. Jakub Domeracki, jeden z zarządzających Inkubatorem Przedsiębiorczości Idea Banku, który wspiera startujących przedsiębiorców, zwraca jednak uwagę, że wiele start-upów mogłoby uniknąć upadłości, gdyby biznes został lepiej zaplanowany na samym początku. Jego zdaniem dwa najczęściej popełniane błędy przez nowych przedsiębiorców to przeinwestowanie, czyli zakupy zbyt wielu (lub zbyt drogich) środków trwałych już na starcie oraz zbyt mała koncentracja na sprzedaży. Optymistyczne jest jednak to, że o ile sumaryczne dane o liczbie noworejestrowanych firm (z 12 miesięcy) ewidentnie wskazują na trend rosnący, to analogiczne dane o liczbie likwidacji firm zachowują się w ostatnich miesiącach stabilnie. Co ważne, powiększa się też różnica między jedną a druga kategorią, co oznacza, że netto jednoosobowych firm w Polsce przybywa.
Czekamy na 3 miliony
Potwierdzają to także sumaryczne dane z rejestru REGON, w którym na koniec września ujętych było 2 961,2 tys. jednoosobowych firm, o 2% więcej niż przed rokiem. Do okrągłej liczby 3 milionów brakowało więc prawie 39 tys. podmiotów. Gdyby firm nadal przybywało w takim tempie, jak we wrześniu, przekroczenie bariery 3 milionów nastąpiłoby za siedem miesięcy.