Dotacje na e-biznes miały umożliwić tworzenie nowych firm w internecie. Wszystko wskazuje na to, że młodzi przedsiębiorcy nie potrafili z tej szansy skorzystać.
Dotacje z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka 8.1 pomyślano jako sposób na aktywizację młodych absolwentów internecie.Pieniądze na e-biznesy miały zmobilizować ich do założenia firmy, a jednocześnie do zrobienia czegoś ciekawego i nowatorskiego w środowisku, które znają najlepiej, czyli w Pierwotnie dofinansowanie to miało wynosić po góra sto tysięcy złotych.
Jednak do wydania były spore pieniądze (cały budżet PO IG 8.1 na lata 2007 – 2013 dla Polski to 1,4 mld euro). Urzędnicy przestraszyli się, że nie znajdą tylu chętnych, i zwiększyli kwotę do 850 tys. zł, ale ostatecznie wysokość dotacji stanęła na 400 tys. zł. W ciągu ostatnich czterech lat dofinansowanie w wysokości miliarda złotych dostało ponad 1,6 tysiąca przedsiębiorców.
Zaczyna się ich rozliczanie. NIK pod lupę wzięła tylko wycinek tego rynku – wybrano firmy spośród tych, które dotacje dostały w 2008 i 2009 r., czyli powinny być już zrealizowane. Na 32 skontrolowane e-biznesy w 6 przypadkach zakwestionowano legalność zakupów, w 4 nakazano choćby częściowy zwrot dotacji, a 7 nie osiągnęło zapowiadanych rezultatów.
Właścicielom portalu dla branży budowlanej (w 2008 r. dostał 600 tys. zł dotacji) nakazano zwrot 245 tys. Zarzut: zakupy niezgodne z umową. Z podobnych powodów zakwestionowano dotacje dla jeszcze dwóch firm (muszą zwrócić 154 i 965 tys. zł). Bo największym problemem jest właśnie prawidłowość wydatkowania środków i prowadzenie ich dokumentacji. Jeden z beneficjentów dokonał np. zakupów od firmy powiązanej z nim kapitałowo.
Jak mówi Iwona Wendel, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego, resort wyciągnął wnioski i od tego roku o dotacje z tego programu mogą starać się też firmy z 2-letnim stażem (do tej pory nie mogły działać dłużej niż rok). – Bardzo liczymy na to, że one lepiej będą dawały sobie radę z wdrażaniem takich innowacyjnych projektów i ich rozliczaniem, bo procedury mogą być dla młodych przedsiębiorców zbyt wymagające – mówi. I dodaje, że na ten program przeznaczono za duży budżet i część środków zostanie najprawdopodobniej przesunięta na inne dziania z obszaru społeczeństwa informacyjnego.