Nasza firma od lat prowadzi prace badawczo-rozwojowe. Regularnie zgłaszamy patenty i wprowadzamy na rynek innowacyjne rozwiązania. Taka strategia oczywiście wiąże się ze sporym ryzykiem – może się zdarzyć, że konkurencja skopiuje nowe rozwiązanie albo pomysł okaże się nierealny do realizacji. Z drugiej jednak strony rywalizowanie ceną przy niskiej jakości nie leży w naszej naturze i na dłuższą metę nie daje gwarancji sukcesu. Nie wyobrażamy sobie zaniechania ciągłych badań nad nowymi produktami, choć muszę przyznać, że ich prowadzenie nie jest proste i pochłania spore środki.
W zeszłym roku udało nam się podpisać umowę o dofinansowanie z programu Badania na rynek. Przyznane ponad 4 mln zł, w ramach kilkunastomilionowej inwestycji, przeznaczamy na rozbudowę zaplecza produkcyjnego, które pozwoli na wprowadzenie do sprzedaży nowatorskiego, opracowanego przez nas produktu. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale projekt dotyczy takiej konstrukcji stolarki okiennej, która pozwala na jak najmniejsze straty ciepła na styku ramy ze ścianą budynku. Nasz pomysł wpisuje się w ideologię domów pasywnych i energooszczędnych. Dodatkowym aspektem jest optymalne zagospodarowanie odpadów produkcyjnych, których przetwórstwem zajmujemy się na co dzień. W ramach wdrożenia innowacyjnych rozwiązań, udoskonaliliśmy proces przetwórstwa odpadów poprodukcyjnych, dzięki czemu uruchamiamy dwie dodatkowe linie przetwarzające odpad okienny pokonsumencki na przemiał PVC, który stanowi podstawę do dalszej produkcji wysokojakościowych regranulatów. Obecnie pozyskiwane odpady zagospodarowujemy w pełni. Dzięki innowacyjnym rozwiązaniom, mamy szansę wspierać ekologiczne i energooszczędne trendy rynkowe wykorzystując wysokiej jakości materiały z recyklingu powstałe w wyniku zastosowania nowych procesów produkcyjnych.
Postanowiliśmy starać się o unijną dotację, ponieważ idealnie wpisywała się w nasze potrzeby. Większość działań przewidzianych w projekcie i tak byśmy zrealizowali, ale może zajęło by nam to więcej czasu i nie na wszystkie aspekty moglibyśmy sobie pozwolić. Z drugiej strony, dla firmy która dotąd finansowała badania i wdrożenia głównie ze środków własnych, taka dotacja jest sporą… przygodą. Mieliśmy oczywiście świadomość, że wraz z unijnym dofinansowaniem spłynie na nas dość dużo „papierkowej pracy”, ale muszę przyznać, że jej skala mimo wszystko jest dla nas zaskoczeniem.
Generalnie uważam jednak, że wspieranie innowacji w firmach to bardzo dobry kierunek. Interesujemy się tym i śledzimy aktualne trendy, możliwości i propozycje. Jako praktykom trudno jest nam jednak oprzeć się wrażeniu, że słuszne idee proponowane w programach rządowych i unijnych nie do końca przekładają się jeszcze na rzeczywistość. Dla nas na przykład dużym problemem jest prowadzenie współpracy z przedstawicielami świata nauki. Instytucje badawcze czy uczelnie techniczne, z którymi podejmowaliśmy próby nawiązania relacji, nie wykazują szczególnej chęci do kooperacji z przedsiębiorstwem ze Świebodzic, zatrudniającym 100 osób – mimo, że nie oczekujemy niczego za darmo. Dotyczy to zarówno współpracy przy prowadzeniu badań, przeprowadzaniu testów czy tworzeniu prototypów, jak i w innych obszarach. Kilka miesięcy temu chciałem zaproponować Politechnice Wrocławskiej płatny staż w naszym dziale B+R dla kilku studentów. Uczelnia w ogóle nie wykazała zainteresowania – kolejne osoby odsyłały mnie z pokoju do pokoju… w końcu natłok bieżących obowiązków spowodował, że zaniechaliśmy tej próby. A szkoda, bo chętnie opowiedziałbym dzisiaj o grupie młodych pasjonatów, którzy uczą się, uczestniczą w badaniach, a może nawet sami proponują jakieś pomysły… Pewnie inaczej to wygląda, gdy współpracę proponuje wielki międzynarodowy koncern. My czujemy się trochę jak „wojownicy”, którzy przecierają ścieżki, ale uważamy że trzeba się starać o taką współpracę, być zdeterminowanym.
Więcej bezpłatnych informacji znajdziesz na www.funduszeeuropejskie.gov.pl oraz w Punktach Informacyjnych Funduszy Europejskich.
INTERESUJE CIĘ TEN TEMAT? WEJDŹ NA www.serwisy.gazetaprawna.pl/fundusze-unijne