W rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, były szef redakcji zagranicznej TVP w ostrych słowach skomentował ostatnie działania władz telewizji publicznej, które – jego zdaniem – ponoszą pełną odpowiedzialność za tabloidyzację „Wiadomości”.

Swoją współpracę z TVP Karol Małcużyński zakończył 30 czerwca br. Dziś, nie ma on najmniejszych wątpliwości, że osoby odpowiedzialne za dział informacyjny TVP prowadzą „Wiadomości” w złym kierunku, a jedynym wyznacznikiem selekcji materiałów pojawiających się w tym programie są słupki oglądalności.

„Po prostu nie może być tak, że telewizja w każdym tygodniu zalicza potworną wpadkę” – mówi Małcużyński i przytacza dwa przykłady „kompromitujących” działań redakcji „Wiadomości”. Koronnym przykładem takich wpadek miało być wykorzystanie spreparowanego przez internautów zdjęcia w materiale dotyczącym premiery filmu „Zero Dark Thirty”, który opowiada o akcji schwytania i zlikwidowania Osamy Bin Ladena. Innym razem, w materiale o śmierci Margaret Thatcher, „Wiadomości” wykorzystały zdjęcia aktorki Meryl Streep, która wcieliła się w rolę „Żalaznej Damy” w jej filmowej biografii.

W rozmowie z „GW” Małcużyński podkreślił również, że jeśli telewizja publiczna w dalszym ciągu będzie kierować się jedynie słupkami oglądalności, to w krótkim czasie przegra z kretesem w rywalizacji z prywatnymi stacjami.
„Albo (TVP) przestanie istnieć, albo przyjdzie taki moment, że będzie tak jak amerykańska PBS, która ma 1 proc. rynku” – podsumowuje.