Resort kultury chce, by w każdym podstawowym pakiecie telewizji kablowej i satelitarnej zamiast siedmiu były udostępniane widzom wszystkie kanały naziemne. Dziś jest ich w ofercie 28.
Według obowiązujących przepisów operatorzy płatnej telewizji obowiązkowo zapewniają swoim abonentom dostęp tylko do siedmiu stacji: TVP 1, TVP 2, TVP 3, Polsatu, TVN, TV4 i TV Puls. W sieciach kablowych te telewizje stanowią trzon pakietu socjalnego, czyli najtańszej oferty – która, zależnie od operatora, obejmuje w sumie ok. 10, kilkanaście lub ponad 20 stacji. Wymóg udostępniania tych siedmiu kanałów wynika z zapisanej w ustawie o radiofonii i telewizji zasady „must carry”. Wiąże się ona z zasadą „must offer”, zgodnie z którą nadawcy telewizyjni mają obowiązek nieodpłatnie udostępnić te stacje operatorom. Pozostałych telewizji naziemnych te przepisy jednak nie obejmują. Powstały bowiem w czasach, gdy emisję naziemną prowadzono analogowo i funkcjonowało tylko siedem takich telewizji. Przejście na nadawanie cyfrowe umożliwiło zwiększenie oferty, tak że dziś obejmuje ona 28 kanałów. Doszło kilka stacji telewizji publicznej: TVP Info, TVP Kultura, TVP Historia, TVP ABC, TVP Rozrywka i TVP Sport. Zwiększyła się też znacznie oferta nadawców komercyjnych, m.in. o kanały Puls 2, TVN Siedem, TTV, TV6, Stopklatka, Super Polsat, Fokus TV i TV Trwam.
Nie znalazło to jednak odbicia w podstawowej ofercie wszystkich kablówek. Abonenci pakietów socjalnych muszą więc dostawiać anteny – a posiadacze starszych telewizorów także dekodery – by w pełni korzystać z bezpłatnej telewizji naziemnej. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji od dawna chciała to zmienić, ale nie ma inicjatywy ustawodawczej i dotychczas nie udało jej się przebić z tym postulatem. Jak się jednak dowiadujemy, do pomysłu przychyliło się teraz Ministerstwo Kultury – i zamierza zgłosić projekt nowelizacji ustawy RTV.
Oprócz zapisów dotyczących must carry/must offer KRRiT zaproponowała resortowi także regulacje dotyczące stosunków między nadawcami a operatorami. W grę wchodzi m.in. zapis zabraniający uzależniania przez nadawcę udostępnienia sieci kablowej lub platformie satelitarnej jednego kanału od rozprowadzania innych jego stacji. Obecnie zdarza się bowiem, że gdy operator chce zawrzeć umowę na atrakcyjną stację – np. kanał sportowy – musi też kupić mniej popularny kanał danego nadawcy.
Krajowa Rada przedstawiła ponadto projekt zapisu, że „nadawca nie może w sposób dyskryminujący różnicować cen za udostępnianie tego samego programu lub pakietu tych samych programów”. To efekt drastycznej podwyżki, z jaką wobec operatorów mniejszych sieci kablowych wystąpił niedawno Polsat, wywołując oburzenie rynku. Jak pisaliśmy w DGP na początku lipca, spółka Zygmunta Solorza chce, aby kablówki płaciły jej ponad dwa razy więcej niż obecnie. Dotychczas za pakiet 28 kanałów Polsatu – obejmujący też stacje, których jest współwłaścicielem, czyli Fokus TV i Nowa TV – operatorzy płacili co miesiąc 2 zł netto od gospodarstwa domowego korzystającego z podstawowego abonamentu. Nowa cena wynosi 4,63 zł (lub 0,99 euro). W przypadku dokupienia usługi catch-up, pozwalającej w ciągu siedmiu dni wrócić do wyemitowanych wcześniej programów, opłata rośnie do 4,86 zł (lub 1,04 euro) od gniazdka. Jednocześnie Polsat wypowiedział dotychczasowe umowy i wygasną one z końcem listopada br. Nowe będą obowiązywały od 1 grudnia br. do końca sierpnia 2022 r. Przewidują też coroczną podwyżkę opłaty o 5 proc. W poprzednich umowach Polsatu stawki nie były indeksowane. Taki zabieg stosował jednak wcześniej TVN, więc pod tym względem nadawca dopasowuje się do rynku.
Oferta nie dotyczy największych sieci, bo z nimi warunki reemisji są negocjowane indywidualnie. Związek Mediakom, który zrzesza małe i średnie sieci kablowe, w sprawie nowych warunków udostępniania kanałów Polsatu złożył zawiadomienie do Urzędu Ochrony Konsumentów i Konkurencji, uznając, że nadawca może wykorzystywać wobec operatorów swoją pozycję – ze szkodą dla konsumentów.
Rzeczniczka UOKiK Małgorzata Cieloch informuje nas, że działania w tej sprawie są w toku i jeszcze za wcześnie na wnioski. Żaden operator kablowy nie przyznał się dotychczas do podpisania z Polsatem umowy na nowych warunkach. Nowymi kontraktami nie chwali się też nadawca. Natomiast Mediakom nie poprzestał na zaalarmowaniu regulatorów rynku. – Operatorzy zrzeszeni w Mediakomie zdecydowali się podjąć wobec Polsatu kroki prawne – mówi nam wiceprezes związku Jerzy Nowicki. Szczegółów na razie nie ujawnia, ale pozwów można się spodziewać wkrótce.
Jak nas informuje wiceminister kultury Paweł Lewandowski, co do proponowanych przez KRRiT zapisów dotyczących reemisji kanałów resort nie podjął jeszcze decyzji. Musi przeanalizować sprawę, bo nowe regulacje byłyby ingerencją w mechanizmy rynkowe. Projekt nowelizacji ustawy RTV może zostać przez ministerstwo zgłoszony po wyborach parlamentarnych.