W koalicji rządzącej plan na czystki w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji jest jasny. Jak słyszymy, wkrótce ze stanowiskiem pożegnać się ma m.in. przewodniczący Maciej Świrski. Odwołanie obecnego składu KRRiT ma stanowić podwaliny pod nową ustawę medialną.
Ustawowa kadencja Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji – przynajmniej w teorii – trwa do jesieni 2028 r. W Sejmie nikt jednak nie zakłada, że obecnemu składowi uda się ją wypełnić. Obecny skład jest zdominowany przez nominatów wyznaczonych przez polityków związanych z Prawem i Sprawiedliwością. Przewodniczącego Macieja Świrskiego i dr Agnieszkę Glapiak powoływał w 2022 r. Sejm poprzedniej kadencji, z kolei prof. Hannę Karp i Marzenę Paczuską prezydent Andrzej Duda. Ówczesnej opozycji parlamentarnej udało się powołać jednego członka – prof. Tadeusza Kowalskiego – wskazanego przez Senat.
– Nie ulega chyba żadnej wątpliwości, że Świrski nie będzie przewodniczącym KRRiT dłużej niż do jesieni tego roku. Łatka „taliba PiS” przylgnęła do niego nie bez powodu – słyszymy wśród posłów KO.
Co dalej z KRRiT? Trwa walka o sprawozdanie
Kluczowy element w politycznej układance stanowić ma sprawozdanie z działalności KRRiT w 2024 r. Zgodnie z art. 12 ustawy o radiofonii i telewizji KRRiT rokrocznie do końca maja musi przedstawić raport, w którym zawrze informacje o swoich dokonaniach i problemach. Na tej podstawie Sejm i Senat podejmują uchwały, w których przyjmują lub odrzucają złożone przez KRRiT sprawozdanie. W przypadku, gdy obie izby parlamentu zdecydują o odrzuceniu sprawozdania, kadencja obecnego składu KRRiT wygasa, jeśli potwierdzi ten fakt prezydent.
To nie pierwszy raz, gdy koalicja rządząca chce wykorzystać tę ścieżkę do odwołania KRRiT. Latem 2024 r. parlament odrzucił sprawozdanie KRRiT za 2023 r. Wówczas stanowiska Sejmu i Senatu nie podzielił jednak Andrzej Duda. – Krajowa Rada, szczególnie w ostatnich miesiącach, działała naprawdę wobec bardzo trudnych wyzwań, przede wszystkim skrajnie nielegalnych zmian w mediach publicznych, powoływania zarządów niezgodnie z prawem – tłumaczyła wówczas w Polsat News Małgorzata Paprocka, szefowa Kancelarii Prezydenta.
Wiele wskazuje jednak, że tym razem będzie inaczej. Pytany przez DGP wiceminister kultury Maciej Wróbel w czwartkowym wywiadzie „nie wykluczył scenariusza”, w którym to nowy prezydent podejmie w tej sprawie decyzję. Jak nieoficjalnie słyszymy w Sejmie, sprawa jest przesądzona – parlamentarna większość z odrzuceniem sprawozdania zamierza poczekać do zmiany w Pałacu Prezydenckim.
Plany koalicji rządzącej w tej sprawie częściowo starał się pokrzyżować przewodniczący KRRiT. Choć ustawa zobowiązuje Krajową Radę do przyjęcia sprawozdania do końca maja, zdecydowano się uczynić to już w marcu. Do głosowania w tej sprawie doszło w ubiegłą środę, za było czterech członków, przeciw jeden (prof. Tadeusz Kowalski).
Zgodnie z regulaminem Sejmu izba niższa powinna przyjąć lub odrzucić sprawozdanie w ciągu trzech miesięcy od dostarczenia go posłom. Gdyby obie izby uczyniły to w tym czasie, o losie obecnego składu KRRiT zdecydowałby jeszcze Andrzej Duda.
– To prawda, regulamin Sejmu precyzuje tę kwestię. Ale regulamin Senatu nic o tym nie mówi. Wyobrażam sobie sytuację, w której Sejm wypowiada się w tej sprawie ostatniego możliwego dnia, a Senat podejmuje decyzję już po wakacyjnej przerwie, na wrześniowym posiedzeniu – mówi nam rozmówca z koalicji rządzącej, dodając, że „Sejm i Senat rozpatrują te kwestie niezależnie od siebie i jedna izba nie jest związana uchwałą drugiej”.
O sprawę potencjalnych terminów pytamy również w izbie wyższej. – Decyzję w temacie sprawozdania KRRiT podejmiemy w stosownym czasie – odpowiada krótko Jerzy Fedorowicz, przewodniczący senackiej komisji kultury i środków przekazu.
KRRiT do reformy. Nowa ustawa medialna już wkrótce
Odwołanie obecnego składu KRRiT związane jest również z przygotowywaną nową ustawą medialną. Nad przepisami pracuje resort kultury. Według założeń reformy planowano przywrócić 9-osobowy skład, w tym 4 członków powoływanych przez Sejm, 2 przez Senat i 3 przez prezydenta. Wprowadzony zostanie mechanizm rotacyjności, do uprawnień KRRiT wrócą również kompetencje powoływania składów rad nadzorczych spółek mediów publicznych (po likwidacji Rady Mediów Narodowych). Jak informował wiceminister Wróbel w rozmowie z DGP, „do składu wybierane będą osoby spoza polityki, legitymujące się wiedzą i doświadczeniem z zakresu mediów”, a „sama KRRiT swoje decyzje będzie podejmować kolegialnie, a nie jednoosobowo”.
– Projekt grozi chaosem i całkowitym paraliżem działań KRRiT. Dowodzi też nieznajomości specyfiki pracy urzędu – komentuje krótko w rozmowie z DGP Maciej Świrski. I jak dodaje, nie widzi żadnych podstaw do odrzucenia ostatniego sprawozdania, a tym samym odwołania całego obecnego składu.
Planowane zmiany w KRRiT to jednak nie jedyny problem obecnego przewodniczącego. Jak poinformował magazyn „Press”, najprawdopodobniej w kwietniu złożony zostanie wniosek o postawienie Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu. Sejmowa komisja odpowiedzialności konstytucyjnej kończy przesłuchiwanie kilkudziesięciu zgłoszonych świadków. Najbliższe posiedzenia zaplanowane są na środę, czwartek i piątek.