Kończą się dobre czasy dla pożyczkobiorców. Po kilkunastu miesiącach szybkiego spadku, będącego rezultatem obniżania stóp przez Radę Polityki Pieniężnej, oprocentowanie kredytów znów zaczyna rosnąć. Z najnowszych statystyk Narodowego Banku Polskiego wynika, że grudzień ubiegłego roku był ostatnim miesiącem, kiedy średnie oprocentowanie kredytów konsumpcyjnych spadło z 13,4 proc. w listopadzie do 13,1 proc.
Kończą się dobre czasy dla pożyczkobiorców. Po kilkunastu miesiącach szybkiego spadku, będącego rezultatem obniżania stóp przez Radę Polityki Pieniężnej, oprocentowanie kredytów znów zaczyna rosnąć. Z najnowszych statystyk Narodowego Banku Polskiego wynika, że grudzień ubiegłego roku był ostatnim miesiącem, kiedy średnie oprocentowanie kredytów konsumpcyjnych spadło z 13,4 proc. w listopadzie do 13,1 proc.
/>
W styczniu odnotowano już nieznaczny wzrost oprocentowania do 13,2 proc. Kredyty mieszkaniowe, których oprocentowanie podskoczyło w grudniu z 5,1 do 5,2 proc., w styczniu pozostało na niezmienionym poziomie.
Ze zwiększeniem kosztów finansowania pogodzić się muszą również przedsiębiorcy. Średnie odsetki od kredytów dla nich w styczniu wynosiły 7,2 proc. i były aż o 0,4 pkt proc. wyższe niż w ostatnim miesiącu 2013 r.
Chociaż nie ma jeszcze oficjalnych danych z lutego, to można przypuszczać, że koszty kredytów dalej rosną. Wskazywać na to mogą wyliczenia analityków Domu Kredytowego Notus, przygotowane na podstawie ofert banków, sprzedających hipoteki. Wynika z nich, że kredyty mieszkaniowe drożeją już od października ubiegłego roku. Wówczas średnie oprocentowanie kredytu w wysokości 250 tys. zł z 20-proc. wkładem własnym i okresem spłaty 30 lat wynosiło 4,3 proc. W styczniu 2014 r. wzrosło do 4,43 proc., w lutym do 4,44 proc., a obecnie wynosi 4,5 proc.
Drożejące kredyty to efekt dwóch czynników. Po pierwsze rośnie WIBOR, czyli międzybankowa stopa procentowa, po której banki wzajemnie pożyczają sobie pieniądze. Wskaźnik ten stanowi często bazę, na podstawie której banki określają oprocentowanie pożyczanych klientom pieniędzy. Jeżeli stawka pożyczek międzybankowych rośnie, wzrastają także odsetki kredytowe. Na razie wzrosty te są nieznaczne. Obecnie trzymiesięczny WIBOR jest prawie o 0,1 pkt proc. wyższy niż pod koniec ubiegłego roku. Zdaniem analityków wskaźnik będzie jednak rósł szybciej w dalszej części roku, gdy zbliżać się będzie jesień. Większość specjalistów spodziewa się, że właśnie wtedy dojdzie do pierwszej w nowym cyklu podwyżki stóp procentowych NBP. Obecnie widoczne zmiany na rynku to wyprzedzające ruchy przed prognozowanymi decyzjami Rady Polityki Pieniężnej.
Innym czynnikiem wpływającym na wzrost oprocentowania kredytów są rosnące marże kredytowe. Od nich w dużym stopniu zależy oprocentowanie kredytów dla klientów banków. – W przypadku hipotek tendencja ta widoczna jest już od kilku miesięcy – zauważa Michał Krajkowski, analityk DK Notus. Z raportu na temat kredytów mieszkaniowych opublikowanego ostatnio przez Związek Banków Polskich dowiedzieć się można, że od marca ub. roku średnia marża hipotek wzrosła z 1,35 pkt proc. do 1,63 pkt proc. – W kolejnych miesiącach wzrosty może nie będą już tak szybkie, ale wciąż zauważalne. Spodziewam się, że w wyniku zarówno tego, jak i podwyżek stóp oprocentowanie kredytów hipotecznych w przyszłym roku może być nawet o ponad 1 pkt proc. wyższe niż dziś – mówi przedstawiciel DK Notus.
Będzie też rosło oprocentowanie kredytów konsumpcyjnych. – Gdy w górę idą stopy rynkowe, rośnie koszt pieniądza, a to może w sposób naturalny spowodować wzrost cen kredytów konsumpcyjnych dla części klientów – uważa Wioletta Pawińska, kierująca wydziałem kredytów konsumpcyjnych w Millennium. Banki mogą podnieść oprocentowanie, szczególnie w przypadku klientów, którym przed obniżkami stóp procentowych zaoferowano oprocentowanie wyższe niż 16 proc., czyli maksymalny, dopuszczalny dziś przez prawo limit. Wskaźnik ten zależy od stóp banku centralnego – jest czterokrotnością stopy lombardowej. Gdy stopy wzrosną – oprocentowanie automatycznie pójdzie w górę.
Ponadto spora część klientów, mających słabszą historię kredytową, przez spadek maksymalnego limitu miała trudniejszy dostęp do pożyczek w bankach. Instytucje te, ze względu na spodziewane, wyższe ryzyko braku spłaty w tej grupie klientów, mogły niezbyt chętnie udzielać im kredytów. Po wzroście limitu część z tych ludzi może wrócić po finansowanie do banków, ale zapłaci wyższe odsetki. – Nie spodziewam się jednak, by średnia marża na rynku bardzo wzrosła. Nie pozwoli na to konkurencja – uważa Wioletta Pawińska.
Jesienią może dojść do podwyżki stóp procentowych NBP
Najnowszy ranking kredytów i pożyczek gotówkowych na Forsal.pl
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama