W Polsce zmieniają się nie tylko oferty banków, ale także to ile z nich stara się o nasze zaufanie. Na rynku pojawiają się nowe banki, inne wycofują się z rynku czy są przejmowane przez konkurencję. Warto wiedzieć o tych zmianach i co one oznaczają dla klientów.

Banki mają swoje ambicje i cele wyznaczane przez rady nadzorcze, zarządy i banki matki. Jeśli okazuje się, że instytucje nie są w stanie spełnić wytycznych, a przyjęte założenia są nie do zrealizowania – dochodzi do zmian polityki banku. Czasem dla dotychczasowych klientów nie oznacza to żadnych zmian, jednak najczęściej trzeba liczyć się z likwidacją części placówek oraz zmianą cenników (rzadko kiedy na lepsze).

Duże zmiany – duże przejęcia
Większy znaczy lepszy – przynajmniej na polu bankowości. Banki przejmują inne by umocnić swoją pozycję na rynku. Dlatego nikogo nie powinny dziwić procesy fuzji, sprzedaży, połączeń i przejęć. Procesy te zazwyczaj trwają całymi miesiącami. Często od ogłoszenia przejęcia to sfinalizowania transakcji mija nawet rok. Powoduje to, że nawet, jeśli przeczytamy gdzieś o jakimś przejęciu, łatwo o nim zapomnieć, zwłaszcza, jeśli nie wiąże się z nim natychmiastowa zmiana nazwy i marki banku. Oto największe zmiany, które albo nadchodzą, albo już weszły w życie:

• Santander Consumer Bank – można powiedzieć, że ten hiszpański gigant wszedł na polski rynek przejęciem AIG Banku. Oddziały AIG dostały nowy szyld Santandera. To jednak nie koniec podbojów. We wrześniu zeszłego roku Santander Consumer Bank przejął BZ WBK, zaś w lutym 2012 doszło do potwierdzenia przejęcia Kredyt Banku przez Hiszpanów i ogłoszono, że zostanie on połączony z Bankiem Zachodnim WBK. Klienci tych instytucji mogą spodziewać się ujednolicenia oferty, a pracownicy – łączenia i likwidacji placówek. Szkoda, że stało się to akurat w momencie, kiedy Kredyt Bank nieco odżył po uproszczeniu i uatrakcyjnieniu swojej oferty.

• Raiffeisen Bank – ten austriacki bank niedawno przejął grecki Polbank EFG. Raiffeisen Bank ma teraz mały problem, ponieważ profil jego dotychczasowych klientów różni się od profilu klientów Polbanku. Polbank z resztą, jako taki znika – od tej pory będziemy mieć do czynienia z nazwą „Raiffeisen Polbank”. Prawdopodobne są także podwyżki opłat za konta, karty i kredyty, do tego nieco wyższe marże kredytów. Raiffeisen ma, bowiem zupełnie inną politykę niż Polbank. Stawia, na jakość obsługi i jej kompleksowość, a nie niskie opłaty.

Swego czasu dużo się też mówiło o przejęciu Banku Millennium. Jako potencjalnych kupców wymieniano Rosjan, Włochów, banki BNP, PKO BP, a nawet… Chińczyków. Ci ostatni zresztą zdecydowali się na większe wejście do Polski – do kraju wchodzą dwa chińskie banki: Industrial and Commercial Bank of China oraz Bank of China.

Porównaj konta bankowe zakładane przez Internet

W tej chwili można mieć jasność co do planów tej drugiej instytucji. Bank of China 6 czerwca otworzył bowiem oddział w Polsce. Azjaci chcą skupić się dużych firmach i korporacjach, głównie tych z Chin, które działają w Polsce, albo polskich, które chcą prowadzić interesy z Chińczykami. Jest też oferta dla mniejszych przedsiębiorstw, które potrzebują rachunku rozliczanego w juanach. Niemniej jest przewidziane także miejsce na bankowość osobistą w zakresie kont, depozytów, rozliczeń międzynarodowych. Jak na razie Chińczycy nie planują udzielania kredytów hipotecznych. Pomimo ograniczonego pola działania warto się przyglądać gigantom w skali światowej.

Zmiana polityki, zwolnienia, rebranding…
Przejęcie konkurencji to tylko jeden ze sposobów na osiągniecie wyznaczonego celu. Niektóre banki mają już pewną pozycję, ale chcąc dalej się rozwijać muszą zmienić swoją ofertę oraz politykę finansową. Takim przykładem może być Bank Pekao SA, który oficjalnie przejął logotyp swojego włoskiego właściciela - Grupy UniCredit. Bank chce otworzyć się na nowych, młodych klientów. Jego przedstawiciele przekonują, że posiadają nowoczesną ofertę. Faktem jest, że niedawno została ona odświeżona, z dużym impetem wprowadzono Eurokonto Mobilne. Jednak na tle konkurencji nie wypada ono najlepiej. Pekao zapomina, że młodych najczęściej przyciąga brak opłat…

Wiele banków ogłosiło w ostatnim czasie duże zwolnienia i likwidację części placówek. Citi Handlowy zmienia strategię, nie zamierza już dłużej konkurować z największymi graczami na rynku, takimi jak PKO BP. Likwidacji ulegną w większości placówki w małych miejscowościach, bowiem Citi zamierza skupić się na klientach zamożniejszych z dużych miast, małych firmach i klientach instytucjonalnych. Powody są także bardziej globalne – wg. bankowców nadchodzi spowolnienie gospodarcze, a Polacy zamiast bogacić się będą mieli problemy z utrzymaniem dotychczasowego statusu i poziomu finansowego. Z podobnych powodów zwalniają i likwidują oddziały takie banki jak: BPH, BNP Paribas, Nordea i DnB Nord.

Te ostatnie dwa banki skupiały się do tej pory na kredytach hipotecznych – a z tymi jest, coraz trudniej. Nowe rekomendacje KNF ograniczają zdolność kredytową Polaków i ich możliwości zaciągnięcia kredytu – bez wkładu własnego ani rusz. Do tego nadzór domaga się od banków gromadzenia kapitału, tak by w razie kolejnej odsłony kryzysu były mniej podatne na jego skutki. Najprostszym sposobem gromadzenia kapitału jest spowolnienie rozdawania kredytów, co też banki robią.
DnB Nord nie tylko zamyka placówki i zwalnia ludzi, ale także wycofuję się z bankowości detalicznej. Bank będzie wywiązywał się z wszelkich dotychczasowych umów, ale nie będzie ona już promowana. Skandynawowie skupiają się na ofercie dla firm i przedsiębiorców upatrując tutaj większej okazji do zysku i dobrych wyników sprzedaży.

Jedna z dobrych wiadomości to fakt, że do gry wchodzi Alior Sync. Już na wejściu oferta nowego gracza wygląda bardzo atrakcyjnie – 5% cashback za zakupy w Internecie, do tego darmowe prowadzenie rachunku, karta debetowa oraz wszystkie bankomaty w Polsce. Bezpłatne są też przelewy – w tym przelewy natychmiastowe (chociaż tutaj z limitem do 10 w miesiącu). Oferta depozytowa jest na wysokim poziomie – konto oszczędnościowe daje nam 4,35% a lokata 6,5%. Poza tym rachunek lokacyjny o nazwie Świnka Skarbonka – czyli to co u konkurencji znane jest jako konto celowe, w Alior Sync ma formę lokaty. Dużą zaletą Świnki Skarbonki jest premia za regularne oszczędzanie bądź osiągniecie zamierzonego poziomu.

Bank oferuje też darmowy dostęp bez ograniczeń do filmów i muzyki online oraz „najlepsze gry z 40% zniżką” – poprzez specjalną platformę. Konto ma w ofercie aplikację mobilną na systemy Android i iOS, która posiada ciekawą funkcję opłacania faktur – wystarczy zrobić zdjęcie rachunkowi a aplikacja sama wypełnia formularz do przelewu. Bank obiecuje też, że oddział wirtualny Alior Sync będzie dostępny dla klientów przez 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Będziemy mogli nawet wybrać swojego ulubionego konsultanta. Tego żaden konkurent nie oferuje. Trzeba przyznać, że jest to mocne wejście, z dobrą i intrygująca ofertą.

Nie chcesz płacić za konto osobiste? Porównaj 48 darmowych ROR

Zmiany jakiś czas temu zapowiedział także mBank . Zmiany dosyć duże, bo prowadzące nie tylko do odświeżenia marki, ale także do zmiany sposobu sprzedaży, a nawet jak zapowiadają jego przedstawiciele, zmiany sposobu bankowości w ogóle. Pojawiają się przy okazji pogłoski, że wraz z pojawieniem się nowego mBanku zniknie MultiBank. Te dwie instytucje należą do BRE Banku, i jego prezes sam przekonuje, że bardziej rozpoznawalną marką jest mBank, a cała instytucja traci finansowo na rozdrabnianiu się na różne podmioty.

Co po zmianach?
Powoli kończy się czas, kiedy na polski rynek mógł wejść nowy bank i wprowadzić nie małe zamieszanie (Alior Bank). Epoka wielu średnich graczy powoli dobiega do końca. Rynek zmierza ku konsolidacji i zachodniemu wzorcowi – mała liczba dużych instytucji. PKO BP, Santander Consumer Bank (właściciel BZ WBK i Kredyt Banku), Raiffeisen Bank, Bank Pekao SA itd. będą teraz narzucać to jak będzie wyglądała bankowość. Prawdopodobnie będzie to oznaczało też skupienie się na walce o klienta nie poprzez niską cenę – darmowe karty i konta – ale przez postawienie na lepszą jakość obsługi klienta.