W okresie przedświątecznym wiele osób dostaje od pracodawców gotówkę w formie kart pre-paid. Niewiele jednak osób wie, że kartę przedpłaconą można doładować zwykłym przelewem.
W okresie przedświątecznym wiele osób dostaje od pracodawców gotówkę w formie kart pre-paid. Jest to korzystniejsze od bonów czy gotówki, gdyż taki prezent nie jest opodatkowany. Większość takich kart, po wydaniu zapisanych na nich pieniędzy, można ponownie zasilić. Najprostszym sposobem doładowania jest przelanie na powiązany z tą kartą rachunek bankowy dowolnej kwoty z naszego konta osobistego. Numer rachunku karty powinniśmy otrzymać wraz z PIN-em i regulaminem jej używania.
Czasem jednak karty zasilić się nie da. – Zależy to od umowy zawartej między bankiem a firmą, która taki prezent daje pracownikom – mówi Dariusz Nalepa z BRE Banku. Uzupełnia jednak, że zdecydowana większość kart umożliwia doładowanie. Odróżnienie, który plastik można ponownie zasilić, a który nie, jest stosunkowo proste. – Karty wyposażone w tę funkcję zazwyczaj mają wydrukowany na odwrocie numer rachunku bankowego, z którym są powiązane – mówi specjalista z BRE Banku.
Jeżeli ktoś nie ma zamiaru korzystać z karty pre-paid w przyszłości, chciałby zapewne wydać wszystkie zapisane na niej środki. Pojawia się problem, jeżeli karta uniemożliwia wypłaty z bankomatów, a za zakupy zapłaciliśmy nierówną kwotę i na karcie zostało np. 13 zł, może być trudno znaleźć produkt dokładnie w takiej cenie, za który moglibyśmy zapłacić i wyzerować stan konta. – W tej sytuacji możemy zadzwonić na infolinię banku wydawcy karty, który może przelać resztę pieniędzy na nasze prywatne konto – mówi Dariusz Nalepa. Wyjściem z sytuacji jest też płatność wiązana. Większość akceptantów już ją umożliwia. Dzięki temu część rachunku w sklepie możemy uregulować kartą, a brakującą kwotę dopłacić gotówką.