Polska apeluje o reformę unijnego systemu handlu emisjami EU ETS, a postulaty w tej sprawie przedstawione przez PKEE pokrywają się z oficjalnym stanowiskiem rządu. Zarówno Ministerstwo Klimatu i Środowiska, jak i sektor energetyczny wskazują na konieczność ograniczenia spekulacji na rynku uprawnień do emisji CO2 oraz zapewnienia większej przewidywalności cen.

Polska apeluje o reformę systemu EU ETS

W tle toczy się walka o przyszłość Funduszu Modernizacyjnego i realne wsparcie dla transformacji energetycznej w państwach takich jak Polska. System EU ETS, który miał być kluczowym narzędziem redukcji emisji gazów cieplarnianych w Unii Europejskiej, coraz częściej budzi kontrowersje. Chociaż jego rola w osiąganiu celów klimatycznych pozostaje bezdyskusyjna, to nieprzewidywalność cen uprawnień do emisji i ich wpływ na rachunki za energię i konkurencyjność przemysłu budzą poważne obawy, zwłaszcza w krajach Europy Środkowo-Wschodniej.

EU ETS (Europejski System Handlu Emisjami) to kluczowy instrument polityki klimatycznej Unii Europejskiej, funkcjonujący od 2005 roku. Jego celem jest ograniczenie emisji gazów cieplarnianych poprzez mechanizm rynkowy: objęte systemem sektory, m.in. energetyka, przemysł ciężki i lotnictwo, muszą posiadać odpowiednią liczbę uprawnień do emisji CO2. Liczba dostępnych uprawnień z roku na rok maleje, co ma stymulować inwestycje w zielone technologie. Zgodnie z unijnym planem, system ETS będzie w kolejnych latach rozszerzany, m.in. o nowe sektory i instrumenty, takie jak graniczny podatek węglowy (CBAM).

Fundusz Modernizacyjny i Fundusz Innowacyjny to unijne mechanizmy finansowe wspierające transformację energetyczną w państwach członkowskich. Fundusz Modernizacyjny skierowany jest głównie do krajów o niższym dochodzie narodowym brutto na mieszkańca – w tym Polski – i ma na celu modernizację systemów energetycznych oraz poprawę efektywności energetycznej. Fundusz Innowacyjny natomiast wspiera rozwój przełomowych technologii niskoemisyjnych i zeroemisyjnych w całej UE, m.in. w zakresie magazynowania energii, wodoru i przemysłu energochłonnego.

– Zgadzamy się, że wahania cen uprawnień do emisji, a także ich wysokie wartości stanowią ogromne wyzwanie dla podmiotów podlegających obowiązkom w ramach EU ETS – deklaruje Ministerstwo Klimatu i Środowiska w odpowiedzi na pytania GazetaPrawna.pl. Resort wskazuje, że wprowadzenie mechanizmu korytarza cenowego mogłoby ustabilizować rynek, dając przemysłowi i energetyce lepsze warunki do długoterminowego planowania. Podobne głosy płyną ze strony samego sektora energetycznego. PKEE postuluje, by rynek uprawnień do emisji został zamknięty wyłącznie dla podmiotów zobowiązanych – czyli firm, które rzeczywiście emitują CO2. Obecnie w handlu mogą brać udział również fundusze inwestycyjne i spekulanci, co – zdaniem wielu ekspertów – wpływa na sztuczne windowanie cen.

Potrzebna większa przewidywalność i ograniczenie spekulacji

– Funkcjonowanie podmiotów innych niż bezpośrednio objęte systemem zwiększa ryzyko celowych działań spekulacyjnych w celu zwiększenia dochodów. To zagraża stabilności całego rynku – wskazuje MKiŚ. Rozwiązaniem mogłoby być utworzenie unijnego banku uprawnień do emisji. Taki mechanizm umożliwiłby skuteczniejszą kontrolę nad podażą uprawnień i ograniczyłby możliwość destabilizacji rynku przez inwestorów, którzy nie są częścią systemu EU ETS jako emitenci. Rząd zapowiada, że będzie wspierał ten postulat podczas prac legislacyjnych w Brukseli. – Prace nad konkretnymi propozycjami rozpoczną się w przyszłym roku, po przedłożeniu przez KE stosownego wniosku. Rząd będzie zgłaszał szczegółowe rozwiązania, które będą wynikiem dialogu z przedstawicielami energetyki i przemysłu – zapowiada ministerstwo w odpowiedzi na nasze pytania.

W tle tej debaty toczy się równie ważna dyskusja o kształcie wsparcia finansowego dla krajów rozwijających swoją transformację. Zdaniem rządu, Fundusz Modernizacyjny, z którego korzystają m.in. Polska, Czechy, Rumunia czy Bułgaria, powinien zostać nie tylko utrzymany po 2030 roku, ale również znacząco wzmocniony. – Skala wyzwań stojących przed państwami korzystającymi z Funduszu Modernizacyjnego wymaga zwiększenia środków dostępnych w jego ramach. FM powinien być również neutralny technologicznie i otwarty na wspieranie technologii przejściowych – przekonuje MKiŚ.

Ministerstwo: Ceny uprawnień zbyt niestabilne

To właśnie „neutralność technologiczna” jest dla Polski jednym z kluczowych postulatów. Oznacza to otwartość na takie rozwiązania jak energetyka gazowa, która – według polskiego rządu – powinna mieć status technologii przejściowej na drodze do pełnej dekarbonizacji. Tymczasem niektóre kraje UE, w tym Niemcy czy Holandia, forsują pomysł przyspieszonego wygaszania gazu z powodu jego emisyjności.

Analogiczna zasada – uwzględniania krajowych uwarunkowań – miałaby obowiązywać również w przypadku Funduszu Innowacyjnego. Polska podkreśla, że państwa członkowskie różnią się pod względem punktu wyjścia, możliwości finansowych, dostępności surowców, struktury miksu energetycznego i historii gospodarczej. – W ramach architektury wsparcia finansowego dla transformacji te uwarunkowania powinny być brane pod uwagę, np. poprzez tzw. koszyki krajowe – tłumaczy resort klimatu w odpowiedzi na pytania GazetaPrawna.pl.

W ocenie polskich władz konieczna jest także zmiana filozofii prowadzenia polityki klimatycznej w UE. Coraz częściej w debacie unijnej pojawia się pytanie, czy dotychczasowe podejście „jeden cel – jedna ścieżka” nie powinno zostać zastąpione modelem bardziej elastycznym, dopuszczającym różnorodne scenariusze przejściowe. Równocześnie konieczne jest lepsze powiązanie polityki klimatycznej z polityką przemysłową, tak, by uniknąć zjawiska ucieczki przemysłu poza UE oraz utraty miejsc pracy.

Równolegle Komisja Europejska rozpoczęła konsultacje publiczne, które mają poprzedzić przygotowanie propozycji legislacyjnej dotyczącej przyszłości EU ETS. To właśnie na tym etapie rząd oraz sektor energetyczny chcą intensyfikować działania lobbingowe, by przyszły system był bardziej sprawiedliwy i przewidywalny, a przy tym skuteczniejszy klimatycznie. Jak będzie wyglądał przyszły system ETS i jak głęboko się zmieni, zależy od rozmów, które na dobre rozpoczną się w 2026 roku. Polska zamierza aktywnie uczestniczyć w tych negocjacjach. – Nasze stanowisko będzie wynikiem dialogu z przemysłem, energetyką i samorządami – deklaruje MKiŚ w odpowiedzi na nasze pytania.