Kształt rynku gazu ziemnego w Europie Centralnej to pozostałość stref wpływów z XX wieku i trzeba to zmienić; fundamentem zmiany powinna być budowa regionalnych połączeń w oparciu o terminal w Świnoujściu i północny korytarz gazowy - ocenił wiceszef resortu energii Michał Kurtyka.
Jego zdaniem realizacja tych projektów da szansę na podejmowanie "suwerennych, wolnych od zobowiązań politycznych działań w dziedzinie zaopatrzenia państwa w surowce energetyczne". Kurtyka, który uczestniczył w Chorwacji w Forum Państw Trójmorza - Wzmacniając Europę, dodał, że budowa gazociągu Nord Stream 2 "utrwali dotychczasowy model zaopatrzenia Europy Środkowo-wschodniej i wykluczy możliwość realizacji powyższych celów".
Tzw. korytarz północny (lub brama północna) jest elementem rzeczywistej dywersyfikacji dostaw gazu ziemnego do Polski. Mają go tworzyć świnoujski terminal LNG - na razie o mocy regazyfikacyjnej 5 mld m sześć rocznie, lecz planowane jest powiększenie tej mocy do 7,5 mld m. sześc. Planowana jest także budowa gazociągu Baltic Pipe, który miałby połączyć gazowe systemy Polski i Danii.
Dzięki temu będzie możliwe połączenie naszego systemu gazowego z systemem norweskim, a przez niego - należących do PGNiG złóż gazu na Szelfie Norweskim Morza Północnego. Według wstępnych założeń Baltic Pipe powinien mieć 7 mld m sześc. rocznej przepustowości. Obecnie trwa analiza jego opłacalności – jeżeli będzie negatywna, to zamiast Baltic Pipe może powstać drugi terminal LNG w Polsce. Najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem w takim wypadku byłby zakup pływającej jednostki regazyfikacyjnej (FSRU), która mogłaby cumować w Zatoce Gdańskiej.
Korytarz Północny ma być częścią tworzącego się w Polsce hubu gazowego dla Europy Środkowej. W jego skład mają wejść także rozbudowane gazociągi na osi Bałtyk-Adriatyk (tzw. Korytarz Północ-Południe) pomiędzy Świnoujściem i chorwacką wyspą Krk oraz interkonektory z Litwą i Ukrainą. Planuje się także rozbudowę polskich magazynów gazu ziemnego z 2,8 mld m sześc. do 7 mld m sześc. w 2025 r.