DGP dotarł do planów Ministerstwa Klimatu, które chce wprowadzić dodatkowy bufor między częścią obszarów ochrony Natura 2000 i parkami narodowymi a farmami wiatrowymi. Branża uważa, że to zablokuje inwestycje na kolejne lata, a ustawa wiatrakowa, która miała je uwolnić, okaże się bublem.

Na ten projekt branża wiatrowa czeka od objęcia władzy przez obecną koalicję rządzącą. Zgodnie ze 100 konkretami miał on zostać złożony w trakcie pierwszych 100 dni rządów, jednak po fiasku próby deregulacji przepisów w ramach ustawy mrożącej ceny energii projekt utknął w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. Według zapowiedzi rządowych miał być znany do końca czerwca, ale choć informacja o projekcie pojawiła się w wykazie prac legislacyjnych, to treść nowelizacji dalej jest tajemnicą.

− We wrześniu ustawa będzie w konsultacjach wewnętrznych i zewnętrznych. Jesień to czas, kiedy będzie można przyjąć w parlamencie ten projekt. Wierzę, że uzyska podpis pana prezydenta – zapowiadał w czwartek Miłosz Motyka, wiceminister klimatu i środowiska. Ustawa miałaby wejść w życie od nowego roku.

Ochrona przyrody może zagrozić OZE

Jedną z linii sporu jest zabezpieczenie interesów przyrody przy okazji lokalizacji farm wiatrowych. DGP dotarł do propozycji ministerstwa w tej sprawie. Strefa buforowa ma mieć 500 m od granic rezerwatów przyrody i aż 1,5 km od granic parków narodowych, i − co jest nowością − obszarów Natura 2000 chroniących ptaki i nietoperze. − Proponowany wymóg może realnie zagrozić rozwojowi OZE w Polsce i w praktyce zahamować powstawanie nowych projektów wiatrowych – uważa jednak Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (PSEW). Dodaje, że nałożenie na tzw. obszary ptasie Natura 2000 odległości minimalnej 1500 m, w połączeniu z minimalną odległością od zabudowań, która ma wynosić 500 m, zablokuje całkowicie nowe inwestycje w energię z wiatru. − Ustawa w takim kształcie, zamiast rozwijać OZE, będzie kolejnym bublem – przekazuje w oświadczeniu dla DGP stowarzyszenie.

Zgodnie z obowiązującymi dziś przepisami odległość elektrowni wiatrowej od parku narodowego to co najmniej dziesięciokrotność całkowitej wysokości elektrowni wiatrowej, a od rezerwatu przyrody − 500 m.

− Zmiana zasady 10H na odległość 1,5 km od parków narodowych będzie w praktyce kontynuacją obecnych wymogów – uważa Wojciech Kukuła, starszy prawnik w Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi. – Jeśli projekt będzie zawierał zapis w postaci odległości 1,5 km od obszarów Natura 2000 chroniących ptaki i nietoperze, to w ramach konsultacji zgłosimy uwagi w tym zakresie – zapowiada w rozmowie z DGP.

20 proc. kraju to Natura 2000

Parki narodowe w Polsce to jednak zaledwie 1 proc. powierzchni kraju. Znacznie większe trudności inwestorom może sprawić ochrona obszarów naturowych, które zajmują ok. 20 proc. powierzchni kraju, licząc razem obszary ptasie i siedliskowe, przy czym w tym drugim przypadku tylko część ma za przedmiot ochrony nietoperze. – I tylko część gatunków nietoperzy występujących w Polsce jest przedmiotem ochrony obszarów Natury 2000, choć trzeba przyznać, że takich obszarów mamy sporo. Co jednak istotniejsze, te gatunki objęte ochroną Natura 2000 wcale nie należą do najbardziej kolizyjnych – mówi dr Joanna Furmankiewicz, chiropterolożka z Uniwersytetu Wrocławskiego. O ile jednak w przypadku ptaków technologia pozwala na zminimalizowanie ryzyka kolizji z wiatrakami (można już np. wykrywać nadlatujące ptaki i zwalniać wówczas obroty turbin), to w przypadku nietoperzy sytuacja jest bardziej skomplikowana. Po pierwsze, gatunki różnią się między sobą wysokością lotu i sposobem żerowania, po drugie, wiatraki „przyciągają” część gatunków, jako że są ciekawą dla nich dominantą w przestrzeni, po trzecie, czasem są miejscami koncentracji owadów, co z kolei skłania do żerowania gatunki latające wyżej, a po czwarte, nietoperze wcale nie muszą zderzyć się z łopatą wiatraka, by zginąć. − Wokół niej powstaje różnica ciśnień, która powoduje, że nietoperz, który zlokalizuje przeszkodę i będzie chciał ją ominąć, często ginie od obrażeń wewnętrznych, ma krwotoki wewnętrzne czy rozerwane płuca, doznaje po prostu traumy barycznej − mówi dr Furmankiewicz.

Na początku lipca grupa organizacji społecznych, samorządów oraz przedstawicieli biznesu wystosowała apel do rządu o pilne i pełne odblokowanie energetyki wiatrowej. Podpisały się pod nim także organizacje przyrodnicze, w tym Fundacja ClientEarth Prawnicwy dla Ziemi, Fundacja Greenpeace Polska czy Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków. − Postulowaliśmy m.in. o nieosłabianie przepisów dotyczących minimalnych odległości od parków narodowych oraz rezerwatów przyrody, a także o utrzymanie zakazu umiejscowienia wiatraków na terenie obszarów Natura 2000. Ewentualna dodatkowa odległość od obszarów Natura 2000 chroniących ptaki i nietoperze wydaje się być zbyt restrykcyjnym zapisem – mówi DGP Wojciech Kukuła. Według niego, jeśli na konkretnym obszarze taka dodatkowa ochrona jest wymagana, to powinna uwzględniać to decyzja środowiskowa, której uzyskanie jest w praktyce obowiązkowe dla wszystkich planowanych farm wiatrowych. – Dodatkowe restrykcje mogą więc zostać nałożone w konkretnej decyzji – kwituje ekspert.

„Rozwiązanie prymitywne, ale dobre”

Podobnie uważa PSEW. – Obecnie obowiązujące przepisy, w szczególności ustawa o ochronie przyrody i ustawa o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, w dostateczny sposób chronią formy ochrony przyrody – przekazuje DGP. – Wyznaczona odległość od form ochrony przyrody powinna być następstwem przeprowadzonej przez regionalnego dyrektora ochrony środowiska oceny oddziaływania na środowisko konkretnego projektu elektrowni wiatrowej – wskazuje stowarzyszenie. Podkreśla, że w ramach tego postępowania organ kompleksowo analizuje wszelkie kwestie przyrodnicze, a technologia lądowej energetyki wiatrowej jako jedyna posiada tak restrykcyjny zakaz lokalizacji na terenach ochrony przyrody.

– Zwracamy uwagę, że same obszary Natura 2000 to szczególna forma ochrony. Ustawodawca dopuszcza na nich prowadzenie różnych form działalności ludzi, o ile nie spowodują znaczącego negatywnego oddziaływania na cele i przedmiot ochrony. Obszary te nie posiadają otulin, wprowadzanie więc dodatkowych buforów wokół nich, z kolejnymi zakazami lokalizacyjnymi, wydaje się szczególnie nadmiarowe i nieuzasadnione – uważa PSEW.

Innego zdania jest Paweł Pawlaczyk z Klubu Przyrodników, ekspert ws. Natura 2000. – Dodanie dodatkowej ochrony w postaci buforu 1,5 km od obszarów Natura 2000 chroniących ptaki i nietoperze jest rozwiązaniem prymitywnym, ale dobrym – stwierdza. – Obszary wyznaczone w ramach Natura 2000 czasem obejmują punktowo tylko kolonie lęgowe nietoperzy, a nie ważne obszary, na których te rozlatują się na żer i zlatują z powrotem. Teoretycznie takie tereny powinny zostać wykluczone w ramach oceny oddziaływania na środowisko, jednak ta jest często źle zrobiona. Biorąc więc pod uwagę jakość ocen oddziaływania na środowisko przygotowywanych w Polsce, to prymitywne rozwiązanie z buforem 1,5 km wydaje się być dobre – dodaje.

4 GW mocy więcej

Wojciech Kukuła: – Co do zasady negatywnie oceniam ustalenie sztywnych odległości od dodatkowych form ochrony przyrody. Czas ucieka i moim zdaniem nie warto otwierać dyskusji na ten temat w ramach obecnego projektu. Dziwi to, że rząd rozważa taką modyfikację, ponieważ konsensus parlamentarny z początku zeszłego roku akurat w tym zakresie jest wynikiem wieloletnich konsultacji i ważenia interesów.

Dodaje, że pomiędzy 2016 a początkiem 2023 r. obowiązywał już podobny dodatkowy bufor, wynoszący 10H od Natury 2000, jednak wtedy nie miał on praktycznego znaczenia, ponieważ ogólna reguła 10H dotycząca nawet pojedynczego domu wykluczała z nowych inwestycji prawie całą Polskę.

– Obszary Natura 2000 zajmują ok. 20 proc. terytorium Polski, z kolei obecnie tylko ok. 2 proc. kraju może zostać przeznaczone pod inwestycje w energetykę wiatrową. Po planowanej nowelizacji dostępny obszar mógłby wzrosnąć nawet do 4 proc., natomiast dodatkowe bufory na pewno istotnie go zmniejszą – mówi Wojciech Kukuła.

– Szacujemy, że odblokowanie potencjału energetyki wiatrowej na lądzie zagwarantuje do 2030 r. o 4 GW więcej mocy w systemie elektroenergetycznym w porównaniu do obecnych regulacji – mówił DGP w czwartek Miłosz Motyka. Obecna moc zainstalowana lądowych farm wiatrowych to ok. 10 GW. Według mniej ambitnej wersji Krajowego Planu w dziedzinie Energii i Klimatu (KPEiK), który został przedstawiony w marcu, moc zainstalowana elektrowni wiatrowych na lądzie ma wynieść 15,8 GW. ©℗

Współpraca Anita Dmitruczuk

Przyroda pod ochroną

Powierzchnia obszarów cennych przyrodniczo, które zostały objęte ochroną, to ok. 32 proc. ogólnej powierzchni Polski – wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. Chodzi o parki narodowe, rezerwaty przyrody, parki krajobrazowe, obszary chronionego krajobrazu, obszary Natura 2000, pomniki przyrody, stanowiska dokumentacyjne, użytki ekologiczne, zespoły przyrodniczo-krajobrazowe, ochrona gatunkowa roślin, zwierząt i grzybów.

Obszary objęte ochroną zajmują ok. 40 proc. lądowego terytorium kraju, co jest jednym z najwyższych wyników w Unii Europejskiej (średnia to 26 proc.), choć w rzeczywistości część form prawnych daje jedynie iluzoryczną ochronę przyrody. Europejska sieć przyrodnicza Natura 2000 zajmuje ok. 20 proc. całkowitej powierzchni kraju przy średniej europejskiej wynoszącej 19 proc. W tę sieć wchodzą też inne obszary prawnie chronione, jak parki narodowe i niektóre parki krajobrazowe. Zalicza się do nich 3,9 mln ha specjalnych obszarów ochrony siedlisk, z czego 435 tys. ha to obszary morskie, a także 5,6 mln ha obszarów specjalnej ochrony ptaków (723 tys. ha to obszary morskie). Z kolei powierzchnia rezerwatów przyrody to 171 tys. ha, a parków narodowych – 315 tys. ha, czyli ok. 1 proc. powierzchni kraju. ©℗

Aleksandra Hołownia