Ustawa o odnawialnych źródłach energii, opublikowana 20 lutego 2015 r., wprowadziła zmiany w przepisach Prawa energetycznego dotyczących postępowań o wydanie świadectw pochodzenia. Stosownie do art. 9e1 ustawy - Prawo energetyczne, do wniosku o wydanie świadectwa pochodzenia energii elektrycznej wytworzonej w odnawialnym źródle energii, należy dołączyć stosowne oświadczenie, podlegające rygorowi odpowiedzialności karnej wynikającej z art. 233 § 6 ustawy - Kodeks karny – poinformował Urząd Regulacji Energetyki.
Zgodnie z Art. 9e.1 ustawy prawo energetyczne potwierdzeniem wytworzenia energii elektrycznej w odnawialnym źródle energii jest świadectwo pochodzenia tej energii, zwane dalej „świadectwem pochodzenia”.
Przepis przejściowy regulujący zasady prowadzenia postępowań o wydanie świadectw pochodzenia dla energii elektrycznej wytworzonej przed dniem wejścia w życie rozdziału 4 ustawy o odnawialnych źródłach energii (odwołujący się do art. 9e1 Prawa energetycznego), wchodzi w życie 4 maja 2015 r. W związku z tym, od tego dnia znajduje zastosowanie obowiązek przedkładania oświadczeń, składanych pod rygorem odpowiedzialności karnej, w odniesieniu do pozostających w tej dacie w toku postępowań o wydanie świadectw pochodzenia.
- Niezbędne jest zatem stosowne uzupełnienie wszystkich wniosków o wydanie świadectw pochodzenia rozpatrywanych w tej dacie, do których nie dołączono oświadczenia o treści określonej w art. 9e1 ustawy - Prawo energetyczne. Powyższy obowiązek nie dotyczy przedsiębiorstw energetycznych eksploatujących źródła energii wykorzystujące energię wiatru, promieniowania słonecznego i spadku rzek, składających wnioski o wydanie świadectw pochodzenia – czytamy w komunikacie URE.
Zgodnie z art. 9 Ustawy o OZE wytwórca wykonujący działalność gospodarczą w zakresie małych instalacji jest obowiązany:
1) posiadać dokumenty potwierdzające tytuł prawny do:
a) obiektów budowlanych, w których będzie wykonywana działalność gospodarcza w zakresie małych instalacji,
b) małej instalacji;
2) posiadać zawartą umowę o przyłączenie małej instalacji do sieci;
3) dysponować odpowiednimi obiektami i instalacjami, w tym urządzeniami technicznymi, spełniającymi wymagania
określone w szczególności w przepisach o ochronie przeciwpożarowej, w przepisach sanitarnych i w przepisach
o ochronie środowiska, umożliwiającymi prawidłowe wykonywanie działalności gospodarczej w zakresie małych instalacji;
4) nie wykorzystywać podczas wytwarzania energii elektrycznej w małej instalacji paliw kopalnych lub paliw powstałych z ich przetworzenia lub biomasy, biogazu, biogazu rolniczego i biopłynów, do których dodano substancje nie będące biomasą, biogazem, biogazem rolniczym lub biopłynami w celu zwiększenia ich wartości opałowej lub zawierające substancje nie występujące naturalnie w danym rodzaju biomasy;
5) prowadzić dokumentację dotyczącą łącznej ilości:
a) energii elektrycznej wytworzonej z odnawialnych źródeł energii w małej instalacji,
b) energii elektrycznej sprzedanej sprzedawcy zobowiązanemu, o którym mowa w art. 40 ust. 1, która została wytworzona
z odnawialnych źródeł energii w małej instalacji i wprowadzona do sieci dystrybucyjnej,
c) zużytych paliw do wytwarzania energii elektrycznej w małej instalacji oraz rodzaju tych paliw,
d) energii elektrycznej sprzedanej odbiorcom końcowym;
Komentarz: Prof. Konrad Świrski, ekspert ds. energetyki, Politechnika Warszawska, Prezes Zarządu Transition Technologies.
Ustawa OZE i stawki prosumentów… a może by jednak „zjeść tą żabę”?
Drogi legislacji w Polsce są wyjątkowo zawiłe. Właśnie uchwalona ustawa o OZE ma za sobą ponad 5 lat pracy. W tym czasie powstawały kolejne wersje oraz trwały, ustawiczne targi interesów wewnętrznych i lobbystycznych. Efekt nie jest trwały, gdyż w niecałe 2 miesiące do uchwalenia ustawa idzie do poprawki. Enigmatyczne informacje płynące z Ministerstwa Gospodarki wskazują na to, że za chwilę powstanie rozporządzenie zmieniające taryfy gwarantowane dla prosumentów. Sygnalizowane dokładniej m.in tutaj pokazują jak sami sobie zapętlaliśmy problem oraz jak zapętlamy go jeszcze bardziej.
Z jednej strony można powiedzieć, że sytuacja z taryfami gwarantowanymi dla prosumentów jest dość zabawna. Trafiła ona do obecnej ustawy, mimo, iż przez kilka lat w ogóle nie wspomniano o taryfach gwarantowanych, a jeśli już to nie o takiej wysokości (przypomnijmy, że w projektach prosument ma uzyskać przykładowe 75 gr za kWh energii z paneli fotowoltaicznych dla instalacji poniżej 3kW, tymczasem pamiętam okres, kiedy dyskutowano o tym czy należy odkupywać energie po 80 % czy 100 % średniej rynkowej, czyli ok. 0,18 zł kWh).
Irytujące jest też to, że poprawka prosumencka zwana jest czasami poprawką „Bramory” od nazwiska posła, który ją zaproponował i który jak widzę na internetowych stronach pochodzi z tego samego obszaru, który odpowiedzialny jest obecnie za Ministerstwo Gospodarki. Teraz może okazać się, że dzięki innemu zapisowi tej ustawy w art. 41 pkt 12 – ceny mogą zostać zmienione przez odpowiednie ministerstwo. Nie wiadomo czy tylko w zakresie do art. 41 pkt 10 (małe instalacje do 3 kW) czy także w odniesieniu do art. 41 pkt 15, który dotyczy instalacji o mocy 3-10 kW, ale wykorzystujących nie tylko promieniowanie słoneczne czy wiatr, ale także biogaz rolniczy i inne źródła. Widać, więc, że kształt jednego zdania, ustawienie przecinka czy dwukropka, lub też dodanie odpowiedniego paragrafu (np. art. 149) może całkowicie zmienić opłacalność całego sektora czy wybranej technologii. Podobnie dzieje się na całym świecie. Czego wiec możemy się spodziewać?
Prosument w ustawie o OZE może być jedynie kilkumiesięcznym meteorem, który zostanie zredukowany (przynajmniej w taryfie dla fotowoltaiki) do poziomów 0,4 zł/kWh. To dość radykalnie zmniejszy stopę zwrotu z inwestycji i przy okazji jaśniej określony zostanie zapis o braku możliwości wspomagania inwestycji zarówno przez taryfę gwarantowaną jak i przez dodatkowe dotacje (np. z programów NFOŚiGW).
Szkoda…. i pisze to nie, jako specjalny entuzjasta tych technologii. Kwestia rozdzielenia podwójnego dofinansowania (dotacja i taryfa jest oczywista) natomiast, jeśli coś się już uchwaliło (i obiecało) to może trzeba też i zjeść tą żabę. Obecny poziom taryfy (dla fotowoltaiki) jest nawet większy niż w Niemczech, ale jednocześnie nie będzie jakimś super złotym biznesem, gdyż wstępne kalkulacje pokazują, że czas zwrotu wynosi, co najmniej 12-15 lat. Chciałbym też zobaczyć efekt działania ustawy i efekt w postaci powstania setek nowych instalacji prosumenckich oraz realne doświadczenia eksploatacyjne (ile energii z nich popłynie, w jakich godzinach i jak efektywne będą prosumenckie panele). Co więcej żaden z gorących entuzjastów OZE nie może powiedzieć, że proponowane taryfy są niskie.
Co więcej w uchwalonej ustawie znajduje się art. 41 pkt, 12 który też reguluje maksymalną ilość MW do wsparcia, czyli 300 MW dla małych instalacji. Tak, więc skoro zdecydowano się na przegłosowanie takiej ustawy, a podnoszona była przez zwolenników możliwość budowy obywatelskiej energetyki i zysków dla prosumenckich inwestorów, będzie jak najbardziej właściwe przyjrzenie się temu jak to działa. Głównie powinno tu chodzić o sprawdzenie ile i jak działających systemów zostanie zainstalowanych oraz przetestowanie problemów technicznych oraz… ekonomicznych. Inaczej – zawsze zostaniemy w sferze dyskusji i lobbowania. Zmniejszenie w obecnej chwili stawki OZE to argument, że przecież zmienilibyśmy system, ale nam nie pozwolono. Realny wynik z działania prosumentów wg obecnych taryf z kolei to dowód czarno na białym dotycząca tego czy cała koncepcja będzie działać czy też nie. Jak każdy inżynier – chciałbym zobaczyć to w praktyce. Obawiam się jednak po tonie oświadczeń i dyskusji, że zmniejszenie taryf jest już przesądzone. Pozostaje jedynie pytanie czy tylko dla instalacji do 3kW czy też i dla tych wyższych i czy tylko dla energetyki słonecznej czy także i dla biogazu…
Źródło: UKE, prasowe, własne
Oprac. T.J.
Komentarze (10)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeDo pewnego stopnia można podzielić pana obawy, lecz przypomnę, że dokładnie takie same ,,tony’’ nie dały rezultatu miłego MG i ,,poległy’’ w Sejmie w trzy etapowej procedurze zakończonej uchwaleniem treści ustawy o OZE w obecnym (jakże niedoskonałym) kształcie. Gdyby strona rządowa potraktowała poważniej siłę społecznego ruchu wspierającego taryfy gwarantowane – miała szansę ustalenia ich na poziomie 0,52 zł/kwh otrzymując taką propozycję w tej sprawie od strony społecznej. Byłoby wówczas pole do spokojnego procedowania i doszlifowania pozostałych około taryfowych zapisów. Prezentowana wówczas buta i zawziętość min. Gospodarki, który usiłował pokazać przede wszystkim wyższość strony rządowej – jak to czasem bywa negatywnie wpłynęła na końcowy efekt i stała za wieloma dziś podnoszonymi problemami. Uczciwie mówiąc zapis w Ustawie o możliwości obniżenia stawek taryf gwarantowanych w drodze rozporządzenia wydanego w tej sprawie przez właściwego Ministra po wejściu w życie rozdziału IV Ustawy o OZE przyjęło MG do treści ustawy z inicjatywy strony społecznej, która zadbała o oddalenie tym samym niebezpieczeństwa nadwsparcia skierowanego do przyszłych Prosumentów.
Najwyraźniej dziś wybrzmiewające przywoływane przez Pana ,,tony’’ oświadczeń i historia tej Ustawy nikogo niczego nie nauczyły, co śmiem sugerować równie dobrze wróży przeciwnie do Pana sugestii. Z resztą celem rządowych zakusów nowelizacyjnych jest inna kwestia przez pana nie poruszona dalece ważniejsza dla OZE i wytwórców energii z mikroinstalacji: net meteringu i zasad rozliczania i bilansowania odsprzedaży energii do Dystrybutorów/sprzedawców zobowiązanych.
,, Tak, więc skoro zdecydowano się na przegłosowanie takiej ustawy, a podnoszona była przez zwolenników możliwość budowy obywatelskiej energetyki i zysków dla prosumenckich inwestorów, będzie jak najbardziej właściwe przyjrzenie się temu jak to działa’’
Szanowny Panie: zastanawiam się skąd Pan bierze swoje informacje i wzorce? Czy może sądzi Pan, że odzyskanie (bo na tym polega zasada realizowana przez,,czas zwrotu’’) zainwestowanej gotówki po (jak Pan utrzymuje) 12-15 latach to ,,biznes’’?!! Gdzie dostrzega Pan zyski w tym czasie i ile konkretnie wynoszą? Proszę o konkretną, merytoryczną i rzeczową odpowiedź na te istotne pytania….. Może zaduma nad nimi zmieniłaby w Pana wypowiedziach odnoszenie się do tonu i narracji ludzi upatrujących w ,,Prosumenckości’’ wyimaginowanych ,,zysków’’. Może - nazywanie ludzi prezentujących tak jednostronne spojrzenie ,,zwolennikami Ustawy o OZE’’ jest nieporozumieniem i stanowi chyba wyraz pańskiego dowcipu lub odzwierciedla braku wyczucia społecznego ładunku niczym nie krępowanej zawiści jednych Polaków wobec innych, którzy akurat wykazują ponad przeciętną przedsiębiorczość i wysokie kompetencje w tej dziedzinie? Kompetencje – dla większości ,,uprzejmych’’ komentatorów niedostępne... Można przypuszczać, że umiejętność odfiltrowania brukowych komentarzy dowcipnisiów wygłaszanych wobec przyszłych Prosumentów od rzetelnych w tej sprawie obliczeń (w publikacjach) byłaby bezcenną. Mówienie tutaj o biznesie w przypadku zwrotu kapitału po 12 latach (zamiast o działaniu pasjonatów) to porażka trzeźwości ocen – obojętnie w czyją ręką uczyniona. Proszę zważyć, że jakiekolwiek używanie pojęć typu ,,super złoty biznes’’ buduje fałszywe wrażenie, że ktokolwiek i kiedykolwiek dla polskich uwarunkowań tak właśnie myślał o realizacji idei Prosumenta. Nie – nikt zdrowy na umyśle nawet tego nie sugerował takich celów– poza autorami produkującymi newsy w (GP się do nich nie zalicza ) kiepskich publikatorach. Trzeźwość spojrzenia rzadko kiedy gości w artykułach pisanych pod publikę, dla poczytności i sensacji oraz publikacjach na zlecenie MG działającego przeciw Obywatelowi……Tworząc idee Prosumenta myślano o bezpieczeństwie indywidualnym rodzin, których egzystencja będzie zagrożona po odcięciu dostaw energii w sytuacjach konfliktów (i ich skutków) międzypaństwowych, dywersji lokalnych o charakterze terrorystycznym, myślano o eliminacji emisji gazów cieplarnianych, o likwidacji fundowanej energetykom przez końcowego odbiorcę opłacie ,,za przesył’’ wysokiej stopy strat sieciowych w przesyłaniu prądu z odległych odbiorcom elektrowni, o skutkach (dla końcowego odbiorcy) rabunkowej eksploatacji bez remontów sieci Dystrybucyjnych na przestrzeni ostatnich 40 lat, etc.– wszystkiego nie wymienię – wreszcie o konsekwencjach czekającej nas nowoczesności opisanych w powieści ,,Blackout’’ autorstwa Marka Elsberga, którą jako rozrywka oraz materiał prawie doskonały merytorycznie do troskliwych rozważań polecam Panu i szanownym czytelnikom Gazety Prawnej.
,,Chciałbym też zobaczyć efekt działania ustawy i efekt w postaci powstania setek nowych instalacji prosumenckich oraz realne doświadczenia eksploatacyjne ile energii z nich popłynie, w jakich godzinach i jak efektywne będą prosumenckie panele’’ Aby poznać te uwarunkowania i zależności nie wystarczy ograniczyć się do zadawania pytań w w/w kwestiach. W tym wypadku wystarczy wejść na jeden z licznych dostępnych portali eksponujących te efekty on-line. Tutaj przykładowy link do odczytu z instalacji o gorszych (niż dziś instalowane) parametrach: http://pvmonitor.pl/user.php?idinst=63. Doprawdy – dla zachowania rzetelności dla chcącego nic trudnego. Nie trzeba budować domysłów….na forum publicznym w sprawach dawno ustalonych.
,, będzie jak najbardziej właściwe przyjrzenie się temu jak to działa. Głównie powinno tu chodzić o sprawdzenie ile i jak działających systemów zostanie zainstalowanych oraz przetestowanie problemów technicznych oraz… ekonomicznych. Inaczej – zawsze zostaniemy w sferze dyskusji’’ – to pierwsza (brawo)jakże wartościowa teza pana artykułu. Świadomie nie wspominam tutaj o lobbowaniu, bo o jakim lobbowaniu i o sieganiu do jakich ,,zysków’’ mogłoby tutaj chodzić w wyniku ,,lobbowania’’ poza czystszym powietrzem, niezależnością energetyczną 100 tys. Kowalskich i odciążeniem przeciążonego latem Przesyłu.
,, Kwestia rozdzielenia podwójnego dofinansowania (dotacja i taryfa jest oczywista’’
….otóż, no właśnie – nie jest oczywista….. Podobnie jak bezkrytyczne używanie przez Pana pojęcia ,,podwójne’’. Co bowiem ,,podwojono’’- jaką wartość?. Czy gdy Państwo nacjonalizowało dekretami prywatne grunty (rekwirując prywatne posesje), budowało z publicznych (nie prywatnych) środków na tych gruntach elektrownie i przesył by potem….sprzedać 40 % majątku w ręce obcego kapitału troszczyło się o przyszłość Narodu? O cenę kilowata za 25lat? Czy troszczyło się o to, czy będzie miał kto prąd produkować? Czy wreszcie dziś, gdy kapitał energetyczny po latach beztroskiej eksploatacji zamiast sięgnąć do Banku po pieniądze na inwestycje przerzuca ich koszt na każdego Polaka (podwyżka ,,zaprzesył’’ zestycznia 2015 roku) ciężar budowania własnego biznesu produkcyjnego przy akceptacji ministrów wybranych przez Polaków – czy to właśnie nie jest ,,nadmierne wsparcie’’? Jak to się ma do chęci inwestowania dziś prywatnych kapitałów w OZE przez Prosumentów?
Rozumiem, że równość w dostępie do ,,zasad’’ i rynkowej konkurencji w Polskiej energetyce rozdawana ma być nadal z elementami podziału na dwie kasty –energetyków z politykami i resztę (szarych kowalskich), która ma pecha i nie należy do uprzywilejowanych na ścieżce po zyski i wysoko wynagradzane stanowiska.
Kwestia cyt. ,, rozdzielenia podwójnego dofinansowania’’ szanowny Panie wygląda tak, że w odniesieniu do osoby cywilnej /Prosumenta/ nie ma co rozdzielać.
,,Resort w przekazanym PAP oświadczeniu wskazał, że w projekcie nowelizacji zakłada się dostosowanie cen gwarantowanych dla Prosumentów (mikrowytwórców) do aktualnie obowiązujących przepisów unijnych dotyczących dopuszczalnego poziomu pomocy publicznej'' - podało MG''
W cytowanych przez resort MG jako rzekoma przyczyna i powód dlanatychmiastowej nowelizacji Ustawy o OZE rozporządzeniu Komisji UE (651/2014 ) jak również w komunikacie KE 2014/C200/01 mowa jest o dopuszczalnej pomocy Państwa dla przedsiębiorstw (głównie dla Małych i Średnich Przedsiębiorstw),a nie osób prywatnych Prosumentów. Skoro produkcja i sprzedaż energii elektrycznej z mikroinstalacji OZE przez Prosumenta będącego osobą fizyczną nie stanowi działalności gospodarczej (ustawa o OZE) to nie mogą do niej być zastosowane przepisy o ograniczaniu pomocy publicznej. To regularna obłuda i kierowanie antypatii grup społecznych nie mogących lub nie zamierzających skorzystać z dobrodziejstw tej Ustawy przeciwko potencjalnym Prosumentom. Obłuda skrojona przez Ministra Gospodarki pracującego przeciw m.in. Panu za pieniądze podatnikow.
Najwyraźniej siła jednostronnego przekazu sączonego przez MG do mediów, udzieliła się (chyba) także Panu, bez rozumienia jakie relacje i jakie intencje kierują MG. Należy dokładnie przypatrzeć się co ci Panowie szykują.
A z całą odpowiedzialnością informuję, ze mają już na koncie wprowadzanie w błąd za pomocą spreparowanej w tym celu prezentacji Senatorów w trakcie połączonego posiedzenia Komisji Środowiska i Komisji Gospodarki Narodowej w senacie co do skutków wprowadzenia taryf gwarantowanych (dowody w tej sprawie są dostępne) by wpłynąć na rekomendację komisji Senackich dla plenarnego posiedzenia Senatu w spr. głosowania nad ustawą o OZE i poprawkami Snatu.
Machinacje MG trwają dalej. Pamiętajmy o tym.
Cena energii elektrycznej w Polsce dla odbiorcy indywidualnego przy tak krojonych ręką MG przepisach konserwujących monopol w miejsce stpniowego wprowadzania konkurencji na początek w wytwarzaniu energii - będzie rosła. W wyniku błędów Pana Ministra? – atam błędów – w wyniku celowego działania na rzecz Wielkiego Biznesu. Ci ludzie wiedzą gdzie jest pieniądz – zamiast na rzecz przychodów i siły Obywatela ,,przykleili się’’ do wielkiego energetycznego kapitału. Ci ludzie nie rozumieją, że wolny kochający ojczyznę Obywatel, silny ekonomicznie – to silne Państwo. Po nich- choćby Potop. Dwa i pół miliona rodaków uciekło przed nimi, ale nie każdy może to uczynić
Owszem wielokrotnie wspominano o Taryfach Gwarantowanych dla mikroinstalacji. Co więcej – jedna z wersji rządowego projektu tej ustawy z 2013 roku oparta była w zasadzie o rdzeń zbudowany na analizie rynku i propozycji wsparcia fitt-on tariff z podanymi konkretnymi (powyżej złotówki/kWh) stawkami tego wsparcia autorstwa Instytutu Energii odnawialnej (IEO) z Warszawy.
Danych tam zawartych tych wystraszył się jednak Minister Skarbu i przede wszystkim…Energooligopol rządzący dotychczas rynkiem energiiw Polsce, który bezpośredni steruje urzędnikami w MG.
Kolejna Pana wypowiedź: ,, przypomnijmy, że w projektach prosument ma uzyskać przykładowe 75 gr za kWh energii z paneli fotowoltaicznych dla instalacji poniżej 3kW’’ jest mylna – nie w ,,projektach lecz wynika to wprost z zapisów art. 41 uchwalonej i obowiązującej ustawy o OZE.
A to chyba najważniejsze opiniotwórcze zdanie w Pana wypowiedzi:
,, Prosument w ustawie o OZE może być jedynie kilkumiesięcznym meteorem, który zostanie zredukowany (przynajmniej w taryfie dla fotowoltaiki) do poziomów 0,4 zł/kWh.’’
– nic bardziej błędnego, co mógłby napisać publicysta!
Prosument w Ustawie o OZE jest podmiotem, który (z pomocą) około 200 osób (przyszłych Prosumentów) oraz woli narodu poprzez swoich reprezentantów (Posłów) uposażył siebie i każdego Kowalskiego w wolność energetyczną. To, co zaszło do tej pory w Sejmie i w Senacie to nie widziany od dawna precedens społecznej masowej aktywności ludzi dla słusznej sprawy OZE i obywatelskiej wolności w Polsce. Wolności zawłaszczonej prawem kaduka Obywatelom RP przez FIRMY pod kuratelą działającego w immunitetach polityka – każdej opcji.
To co się stało, to co zaszło nie jest jedynie utratą cząstki monopolu firm energetycznych. To rzecz groźna dla polityków tracących tym samym kontrolę nad częścią obywateli w wyniku…przydania im Ustawą Wolności Energetycznej.
Jest nas (Prosumentów) mnóstwo- setki tysięcy. Świadomych uzyskanej po raz pierwszy Wolności o wielemniej. Aktywnych energetycznie 836 (wg. URE).
Nie zamierzamy polec w czwartym już z kolei starciu z ministrem Pietrewiczem i dyr. Pilitowskim.
Staniemy do boju, a niech wszyscy, którzy choćby usiłują (jak Pan) być niedowiarkami w tej sprawie o tym wiedzą . Mamy nazwiska i imiona – nie nazywamy się Meteorami. A jeśli już, to Meteory te sporo namieszają w dotychczasowym Układzie i dotychczasowej konstelacji….
To wojna przeciw Obywatelom i Państwu konstytucyjnych ministrów w trosce o własne apanaże po zakończeniu misji w Rządzie, czego rychło się spodziewają. W tej sytuacji – zapewne Pan przyzna – pośpiech jest zalecany. To też jest wojna o zastopowanie przyszłej (po 2016 r. ) utraty wpływów w rynku i zysków gwarantowanych przez dotychczas ustalony podział monopolu na pięciu graczy.
Prosument – nadal mimo wprowadzenia ustawy o OZE nie ma bezpośredniego prawa zawarcia umowy na dostawę en. elektrycznej do odbiorcy końcowego i nie posiada prawa do budowy własnej sieci Dystrybucyjnej. Tak więc ta sytuacja prawna nadal eliminuje Prosumenta z możliwości równorzędnego konkurowania z dotychczasowymi tysiące razy mocniejszymi ekonmicznie podmiotami od dziesięcioleci ugruntowanymi na rynku.
Nie do pominięcia są fundamenty będące podwaliną kilkudziesięcioletniego okres wsparcia dotychczasowych wytwórców energii elektrycznej polegające na dotowanie ze środków budżetowych paliwa do wytwarzania energii elektrycznej– węgla kamiennego, czego skutki i ostatnie rozdanie widzimy w JSW (między innymi).
W związku z powyższym umówmy się co do zasady, że efekt w postaci zagrożenia interesów i 100% dostępu do odbiorcy końcowego dla dotychczasowych graczy – jest trwały, wbrew tezie o brakach trwałych efektów tej Ustawy.
Prosument – nadal niebezpośredniego prawa zawarcia umowy na dostawę en. elektrycznej do odbiorcy końcowego i nie posiada prawa do budowy własnej sieci Dystrybucyjnej. Tak więc ta sytuacja prawna nadal eliminuje Prosumenta z możliwości równorzędnego konkurowania z dotychczasowymi tysiące razy mocniejszymi ekonmicznie podmiotami od dziesięcioleci ugruntowanymi na rynu.
Nie do pominięcia są fundamenty będące podwaliną kilkudziesięcioletniego okres wsparcia dotychczasowych wytwórców energii elektrycznej polegające na dotowanie ze środków budżetowych paliwa do wytwarzania energii elektrycznej– węgla kamiennego, czego skutki i ostatnie rozdanie widzimy w JSW (między innymi).
W związku z powyższym umówmy się co do zasady, że efekt w postaci zagrożenia interesów i 100% dostępu do odbiorcy końcowego dla dotychczasowych graczy – jest trwały, wbrew tezie o brakach trwałych efektów tej Ustawy.
Efekt jest trwały! Dotychczasowi gracze na rynku energii elektrycznej w Polsce czuli się bowiem ,,zagrożeni’’ możliwością powstania realnej konkurencji, wreszcie skutkiem zapisów i uchwalenia ustawy o OZE (przypomnę, że zapisy jej zmniejszają wsparcie dla nowych instalacji współspalania biomasy o 50%) zamyka się lukratywny biznes współspalania prowadzonego przez energetyczny monopol i wspierające go uwikłane wów biznes opcje trzymające władzę. Jest trwały bo pieczętuje skutki ustawowego oddanie również w ręce zwykłego ,,kowalskiego’’ wytwarzania energii elektrycznej na jegoi sąsiadów pożytek. Przypomnę również, co istotne dla wszelkich rozważań w tej sprawie, że dotychczasowi gracze na rynku wytwarzania, jak również dystrybucji energii elektrycznej, otrzymywali przez dziesięciolecia wsparcie w postaci uprzywilejowanej pozycji z uwagi na wyłączność praw do wytwarzania, jako że koncesja na wytwarzanie nie była dostępna dla zwykłego śmiertelnika.