2022 r. przyniósł znaczące zmniejszenie zużycia gazu w Polsce. Mogło spaść nawet o jedną piątą

Dane, jakie udostępnił nam Gaz-System, spółka zarządzająca najważniejszymi gazociągami w Polsce, pokazują wprawdzie przesył gazu, a nie jego zużycie, ale już w nich widać znaczący spadek w porównaniu z poprzednim rokiem. Do 29 grudnia przesył wyniósł 18 mld m sześc. Rok wcześniej było to 21,3 mld m sześc. Te liczby uwzględniają również surowiec, który trafił do magazynów czy był przesyłany do innych krajów. W 2021 r. zużycie było o ok. 1 mld m sześc. niższe od przesyłu. Wszystko wskazuje, że w 2022 r. ta różnica była jeszcze większa. Mogła wynieść przynajmniej 1,5 mld m sześc.
Piotr Woźniak, były szef Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, ocenia, że w sumie możemy mieć do czynienia ze spadkiem zużycia o 3 mld m sześc., czyli o ok. 15 proc. Na podstawie danych z platformy Entsog (Europejskiej Sieci Operatorów Systemów Przesyłowych Gazu), zawierającej dane o przesyle i zużyciu gazu, były pracownik sektora gazowego (publikujący na Twitterze pod nickiem Miras) policzył, że zużycie surowca w Polsce w 2022 r. nie przekroczyło 15,5 mld m sześc. Oznaczałoby to ponad 20-proc. spadek w porównaniu z poprzednimi 12 miesiącami. W czerwcu Tomasz Stępień, ówczesny prezes Gaz-Systemu, zapowiadał spadek krajowego zużycia do 18 mld m sześc.
Powód tak dużego spadku zużycia to rosnące już od 2021 r. ceny błękitnego paliwa. Najpierw na skutek zwiększonego popytu i działań Rosji, a potem rosyjskiej agresji na Ukrainę i potężnych zakłóceń na europejskim rynku gazowym. Doszło do zatrzymania importu rosyjskiego surowca do części krajów Unii Europejskiej, w tym do Polski. Miały również miejsce takie incydenty jak sabotaż i uszkodzenie gazociągu Nord Stream. W 2022 r. ceny surowca poszybowały do nienotowanych wcześniej poziomów, kilkukrotnie przebijając poziom z 2021 r. W ostatnich miesiącach zaczęły spadać i były nawet niższe niż przed rosyjską agresją na Ukrainę.
– Z największym spadkiem zużycia gazu mamy do czynienia w przemyśle. Chodzi m.in. o branżę chemiczną, producentów nawozów sztucznych, ale także materiałów wybuchowych. Koszty produkcji skokowo wzrosły za przyczyną drogiego gazu ziemnego, tym bardziej że przemysł jest poza ochroną taryfową – podkreśla Piotr Woźniak.
Przytacza dane z grudniowego raportu think tanku Bruegel. Zgodnie z nimi można się spodziewać, że zużycie błękitnego paliwa w polskim sektorze energetycznym spadnie o 23 proc., a w przemyśle o 35 proc. Najmniejszy spadek miałyby odnotować gospodarstwa domowe – ok. 6 proc. Tu w grę wchodzą nie tylko oszczędności, lecz także łagodny poza przedświąteczną falą mrozów okres grzewczy. Efekty tego widzimy w magazynach, które są zapełnione niemal w całości.
Wojna okazała się punktem zwrotnym dla zużycia surowca w Polsce. Do tego czasu notowany był wzrost. W 2015 r. zużycie błękitnego paliwa w Polsce wyniosło 15,4 mld m sześc. Do 2021 r. zwiększyło się o jedną trzecią. Wysokie ceny będą zmuszały do dalszych oszczędności. I szukania innych źródeł energii.
– Możemy mieć gwałtowny powrót do węgla, bo choć nawet jego cena zwyżkuje, to cały czas jest tańszy niż gaz. Poza tym, choć wydaje się, że tej zimy sytuacja związana z zaopatrzeniem w gaz jest niezła, to następna będzie poważnym wyzwaniem – podkreśla Piotr Woźniak. ©℗