Chodzi o uzdrowienie branży górniczej , a program rządu restrukturyzacji górnictwa, zapewnia miejsca pracy - podkreśla minister w kancelarii premiera Małgorzata Kidawa-Błońska.

Minister mówiła w radiowej Trójce, że nie można dokładać kopalni , które są nierentowne. Ale dodała, że być może błędem było to, że programu rządowego jako pierwsi nie poznali związkowcy.

Komentując przyczynę sobotniego przerwania rozmów w Katowicach , Kidawa -Błońska podkreśliła, że ze strony rządowej rozmowy prowadziły osoby od dawna zajmujące się problemami górniczymi . "Wydaje mi się , że na pierwszym szczeblu takich rozmów był to właściwy skład". Komentując zaś przyczynę niedzielnego zerwania rozmów dodała, że nie była ich świadkiem. Aczkolwiek, podkresliła , od minstrów wymagamy by byli bardziej "wstrzemięźliwi w słowach". Zaznaczyła jednak , że członkowie delegacji przeprosili związkowców i że negocjacje toczyły się w klimacie dużych emocji.

W sobotę rozmowy przerwano bo związkowcy podnosili, że nie ma gwarancji iż obietnice składane przez urzędników na takim szczeblu, będą realizowane. Wczorajsze rozmowy rządu z górnikami zostały zerwane po nieco ponad dwóch godzinach. Jak twierdzą przedstawiciele związków zawodowych - podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jakub Jaworowski nazwał działania związkowców "pajacowaniem". Na konferencji prasowej po rozmowach przedstawiciele rządu przepraszali i podkreślali, że są cały czas gotowi do wznowienia negocjacji.